Nie wiem, czy rower będzie przez to znakowanie bezpieczniejszy, ale skoro nic to nie kosztowało, to postanowiłem skorzystać z okazji i oznakowałem rower Ewy. Zgodnie z zapowiedzią trwało to ok. 15 minut. Na szczęście byłem pierwszy w kolejce i miałem już przygotowane, wypisane formularze. Rower okazał się dość solidny i samo znakowanie tzn. ten grawer nie wygląda imponująco, ale podobno "się liczy".Natomiast nie wierzę, że ktoś jest w stanie odczytać jaki dokładnie jest kod :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz