piątek, 24 kwietnia 2020

Kolejny miesiąc zdalnego nauczania

Po wpisie o Kimie, ... czas na następny wpis o Kimie. Muszę to sobie zapisać, bo zapomnę :) Gdy zobaczyłem komentarz pod moim postem na stronie szkolnej. To pierwotnie miałem zamiar przytoczyć historię o Kimie i koreańskich piłkarzach - jak Kim "podpowiedział im", aby "biegali szybko i podawali celnie". Tzn. chciałem to przytoczyć w odpowiedzi na komentarz. Jednak wybrałem ... "milczenie jest złotem". Obym się mylił, co do intencji komentatorki (odpowiedziała używając rodzaju żeńskiego). 
Gdy zacząłem pracę nad kolejnym wpisem, to zaistniało "zdarzenie", które może sugerować koniec takich wpisów. Naprawdę nie wiem komu przeszkadzają, ... ale przeszkadzają. 
Do nikogo nie mam pretensji, ... chcę, żeby było jak najlepiej a okazuje się, że i tak podpadam. Prawdopodobnie niektóre osoby widzą we mnie potencjalnego kozła ofiarnego. Tak podpowiada mi intuicja. Obym się mylił.
Zdaję sobie sprawę, że zaglądają tu również osoby mi nieprzychylne. Była taka książka "Prawdziwa cnota krytyk się nie boi". Wcześniej myślałem, że to powiedzenie, ale wujek Google wie więcej. Zupełnie przez przypadek natknąłem się na blog pewnego profesora, który ma nawet szablon dość podobny do mojego bloga. Wracając do myśli - nie boję się krytyk, chociaż oczywiście wolałbym krytykę a nie strzelanie w plecy zza węgła.
-
Wizyty z Turkmenistanu cały czas utrzymują się na poziomie kilkunastu wyświetleń bloga dziennie. Wypada zatem pozdrowić czytelnika (czytelników) z Turkmenistanu.
-
Wizyty związane z wpisem "Konto na chess.com zamknięte" też cały czas są częstym powodem odwiedzin bloga. W końcu tyle turniejów online i nawet głośno zrobiło się o oszustwach w takich turniejach. Nie wiem, kto to wyszukuje? Oszuści? Szukają powodów zamknięcia ich konta? Niewątpliwie coś tam o tym wiem. W końcu kilka razy mi konto zamykali, ale ... przypomnę jeszcze raz, że tylko za pierwszym razem "mieli rację" tzn. w niektórych kluczowych momentach zdarzało mi się zapytać program, czy mój wariant nie jest błędny? Natomiast kolejne wykluczenia były dla mnie ... niezrozumiałe. Np. niemal dwa lata temu historia z GM Haubem.
Swoją drogą, od jakiegoś czasu, to nie mam czasu grać w szachy. Dzisiaj nawet odmówiłem przystąpienia do rozgrywek, tłumacząc się, że ... za dużo czasu spędzam przy komputerze i ... niestety jest to prawda.

-
Nie zdążyłem wczoraj dopisać. Wydaje się, że dyskusja w poprzednim poście, ostatecznie wygasła. Komentator (ten uparty) zaprosił mnie do zagrania partyjki. Gdy zobaczyłem jego ranking, to ... mocno się zdziwiłem. Jednocześnie do głowy popłynął kolejny sygnał, który pozwala mi domyślać się (bo pewności nie mam), kto jest tym ... komentatorem. Oczywiście, to tylko intuicja, ale ... gotów byłbym się zakładać, iż jego inicjały, to ... JK.
Przeciwnik gra głównie blitze, ja natomiast absolutnie nie czuję się w szybkich partiach. Poszedłem na kompromis i graliśmy tempem aktywnym. Jeśli przeciwnikiem był ten, którego podpowiada mi intuicja, to osiągnąłem remis z ... utytułowanym zawodnikiem. Analiza partii pokazuje, że chwilami miałem nawet przewagę, ale nie udało mi się zrealizować. Natomiast gra "na sekundach", to już nie moja działka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz