środa, 1 kwietnia 2020

Haja na haju

Pierwszego kwietnia mogę sobie pozwolić na taki tytuł wpisu. Zawsze będę mógł się tłumaczyć, że to żart. Tak się składa, że to właśnie dzisiaj mijają 2 lata od założenia firmy HAi. Po niemiecku Hai, to po polsku rekin. Rekinem biznesu nie udało mi się zostać, ale też jeszcze nie zbankrutowałem. Ten koronawirusowy czas jest nawet pewną szansą. Było trochę korepetycji, było trochę "innych" zleceń. Filmy kręciłem jeden za drugim i niektóre nawet mają całkiem niezłą oglądalność. Aby podsumować wymienię je poniżej.
Film ... o zadaniach z egzaminu - można przyjąć, iż takie korepetycje w pigułce,
Film o fajnych funkcjach przeglądarki Edge (pisanie po stronie, np. po .pdf.)
Film o Wirtualnych Zeszytach do Lekcji Zdalnych, czyli jak wykorzystać dokumenty w chmurze.
Film o LZ, czyli właśnie o systemie zdalnego nauczania z wykorzystaniem dokumentów.
Teraz było jeszcze kilka pomniejszych filmów, mniej znaczących, jak ktoś chce to poszuka i ... hit.
Film o Classrom, czyli aplikacji Google, która teoretycznie powinna zawojować polskie szkoły i ... chyba to robi.
Może warto jeszcze wymienić film o Hangouts, bardzo niedocenianym narzędziu.
Mógłbym jeszcze pisać ... i może napiszę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz