Z tego wszystkiego (co się dziś działo) nie zdążyłem wcale podsumować występu w Trzciance. Dla mnie bohaterem turnieju został ... IM Krzysztof Żołnierowicz. Tu na świetnym zdjęciu (!) Pana Szeląga. Ograł GM Kacpra Pioruna - taki z niego "wojak" :) To bardzo miły człowiek, ma swoje słabości i niektórzy z tego go znają. Dla mnie każde spotkanie z Krzysztofem jest .. zawsze uśmiechnięte :)
Ja wygrywałem ze słabszymi, przegrywałem z mocniejszymi. Ostatecznie 4,5/9 i 89 miejsce na 178, ale warto było jechać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz