______
1.09.2018 r.
Dla osób, które mnie nie znają - podstawowe "parametry" w skrócie:
- wiek 52 lata,
- żonaty, 2 synów,
- nauczyciel informatyki i matematyki w SP w Wapnie,
- właściciel firmy informatycznej "HAi"
- biegacz amator, wielokrotny maratończyk,
- czołowy szachista w powiecie wągrowieckim (III kl. sportowa),
- sędzia szachowy klasy I-ej,
- bloger i youtuber (film "Dzielenie pisemne" obejrzało ponad 0,6 mln internautów)
- zwycięzca ogólnopolskiego konkursu dla nauczycieli "Scholaris",
- laureat Nagrody Herbu Powiatu Wągrowieckiego,
- laureat Nagrody Ministra Edukacji Narodowej,
- laureat wielu pomniejszych konkursów,
- inicjator Powiatowego Przeglądu Piosenek "IRENIADA"
- organizator dwudziestu edycji największego indywidualnego turnieju szachowego PITS,
- znajomość języków: rosyjski, niemiecki, angielski,
- umiejętność żonglowania i stania na rękach,
- etc. etc.
______
6.09.2018 r.
Kampania do wyborów samorządowych dopiero się zaczyna. Będę startował do Rady Powiatu. Na "program" jeszcze przyjdzie czas ale ... trzeba się potencjalnym wyborcom zaprezentować Generalnie jestem ... zwolennikiem myślenia Zatem WYBORCO ... POMYŚL na kogo głosować
https://youtu.be/-8qx9nNYdrU
______
7.09.2018 r.
Bardzo dziękuję za polubienie strony tak mi FB podpowiada aby to uczynić. Przez 6 tygodni powinno się coś pojawiać na tej stronie a jeśli się uda, to zostanie "przemianowana" i też się będzie coś pojawiać.
_______
11.09.2018 r.
Jeszcze nie zdążyłem opracować "programu wyborczego" ale nawiązując do wcześniejszych wpisów, ... czuję się patriotą i mój patriotyzm wyrażam np. uczestnicząc w Biegu 100-lecia, który prawdopodobnie będzie największą imprezą biegową i w dodatku patriotyczną w Polsce
______
14.09.2018 r.
Jedną z moich dobrych cech, które mogą się przydać na stanowisku radnego jest słowność. Zapowiedziałem "przedstawienie" PUPU na 14-go września i chociaż samopoczucie było kiepskie, ponieważ dorwała mnie jakaś infekcja, to pojechałem do Wapna i zaprezentowałem "umiejętności paranormalne umysłu" https://youtu.be/HKqSpbDQR28
_______
16.09.2018 r.
ŁAWKA NIEPODLEGŁOŚCI – zostanie postawiona w Wągrowcu. Decyzja już zapadła i decydowali o tym radni miejscy, ale jest to dobry przykład do zaprezentowania mojego sposobu myślenia (potencjalnego radnego). Gdyby ktoś chciał postawić ławkę za własne pieniądze dla użytku publicznego, to pod warunkiem, iż byłaby bezpieczna i estetyczna i nie byłoby żadnych „haczyków” prawnych, to proszę bardzo – jestem „za”. Gdybyśmy żyli w kraju mlekiem i miodem płynącym, w którym nie ma innych potrzeb i chcemy szczególnie coś upamiętnić – jestem „za”. Natomiast ja obecnie dookoła widzę duże braki w wielu dziedzinach i mimo mojej patriotycznej postawy – w takim, konkretnym przypadku, byłbym „przeciw”. Osobiście nie przepadam za siedzeniem i ławka nie jest moim ulubionym miejscem, ale zdaję sobie sprawę, iż ławki też są potrzebne. Ale wydawanie 10.000 zł z publicznych pieniędzy na dofinansowanie pomnikowej ławki uważam za rozrzutność. To już chyba bardziej byłbym za wydaniem połowy tej kwoty na 10 solidnych, wygodnych ławek z jakimś oznakowaniem przypominającym o tej rocznicy. Przed wyborami kandydaci bardzo chętnie składają różne obietnice. Ja też chciałbym złożyć obietnicę przedwyborczą. Jeśli wyborcy zechcą mnie wybrać – z własnych (!) funduszy ufunduję solidną ławkę, którą postawię na boisku szkolnym w szkole w Wapnie (tam pracuję). Dla niezorientowanych – sam dwa razy mocno angażowałem się w konkurs „Kolorowe boisko”, w którym nagrodą było nowoczesne boisko. Boisko szkolne w Wapnie naprawdę wymaga inwestycji i nie mam pretensji do nikogo, ponieważ zdaję sobie sprawę, iż środków nie ma.
_______
cd.
Do 21-go października (a właściwie do 19-go ze względu na ciszę) będę tu umieszczał wpisy, które będą miały pomóc potencjalnemu wyborcy w decyzji wyboru radnego (powiatu wągrowieckiego). Później są dwie opcje: w przypadku zdobycia mandatu - będzie to kanał kontaktu z wyborcami, w przypadku porażki strona będzie pewnie wygaszana
________
17.09.2018 r.
Potencjalny WYBORCO – w okręgu nr 2 (w powiecie wągrowieckim) o 5 mandatów będzie się ubiegać 17 kandydatów z trzech list. /POPRAWKA - 25 kandydatów z 5 list - doszło SLD i PiS/ Jeśli wśród nich zobaczysz osobę z rodziny lub bliskich znajomych, to śmiało głosuj! (na tę osobę) Nie mam zamiaru prowadzić kampanii negatywnej. Napiszę więcej – jeśli ktoś znalazł się na liście, to pewnie ktoś uznał, że ta osoba się nadaje albo przynajmniej zdobędzie trochę głosów, czyli albo ma dużą rodzinę albo jest „lubiana”. Ja chciałbym powalczyć o głosy świadomych, niezdecydowanych wyborców. Takich, którzy chcieliby się naprawdę przyłożyć i poszukać dobrego kandydata. Postaram się w następnych wpisach dodawać kolejne informacje.
____
18.09.2018 r.
Mała afera billboardowa - wczoraj jeden z kandydatów na wójta wywiesił kilka billboardów a już w pierwszą noc trzy zostały oszpecone. Prawdopodobnie była to "radosna" twórczość miejscowej młodzieży. ... życie. Ja nie będę miał takich problemów - nie inwestuję w billboardy ani w plakaty. Ponad 20 lat korzystam z Internetu, który od początku uważałem za znakomite medium. Do tego korzystam w taki sposób, aby nie wydawać pieniędzy a wręcz je pozyskiwać. Jako szkolny informatyk tworzyłem szkolne strony bez pomocy zewnętrznych firm, korzystałem z darmowych serwerów. Wszystko po to, by niepotrzebnie nie wydawać pieniędzy publicznych. Wolałem wybierać otwarte oprogramowanie, które nie generowało kosztów. Do tego czujnie obserwowałem różne promocje i konkursy. Dzięki takiej aktywności udawało się często pozyskiwać wiele dla szkoły i dla uczniów. A to programy a to tablicę multimedialną a to tablet a to projektor (w konkursach) a to laptopy dla szkoły od kolegi dyrektora dużej firmy etc. etc.
________
19.09.2018 r.
Marketing Chomontka - Dzisiaj w naszej szkole występował 19-krotny rekordzista Guinessa - Janusz Chomontek. Niewątpliwie jest prawdopodobnie największym specjalistą od podbijania piłek. Do tego potrafi to świetnie sprzedać i nie jest "chytry". Umiejętny marketing, to ... duża sztuka Dzieci musiały zapłacić co prawda niewielkie, ale jednak pieniądze i mimo wyjazdu dużej liczby do kina, to i tak było ich dużo. Natomiast już po występie niektóre dzieci zaczęły się zastanawiać, że właściwie to ... nic szczególnego to nie było. Dla porównania na moim PUPU, który był za darmo było tylko kilkoro uczniów a pokazywałem różne umiejętności nawet z instrukcjami do własnego wykorzystania, własnej nauki. (Chomontek nie zdradzał jak doszedł do takiej perfekcji i jak ćwiczyć). Cóż, piłka jest bardziej widowiskowa! Wczoraj nasi siatkarze pokonali Bułgarię i widowisko oglądało miliony widzów, chociaż dramaturgia była wcale nie aż tak wielka. Dla porównania późnym wieczorem odbył się niesamowity pojedynek szachowy między GM Alexandrem Grischukiem (Rosja) a nadzieją polskich szachów GM Janem Krzysztofem Dudą, który oglądało może z tysiąc polskich szachistów (ale pewnie wiele tysięcy rosyjskich). Faworytem był Rosjanin ale Polak już w poprzednim etapie wyeliminował innego znakomitego Rosjanina (Karjakina) co było olbrzymią sensacją. Na początku przy szachach błyskawicznych 5+1' było już nawet 4:1 dla Rosjanina ale Polak odrabiał straty. Pod koniec pojedynku wydawało się, że Polak już nie ma szans zostało 5 minut a on musiał wygrać trzy partie bulleta (takich już naj, najszybszych szachów 1+1", gdzie tylko biegli szachiści są w stanie ocenić rozwój sytuacji) ... wielu kibiców szachowych opisywało, że mieli stan przedzawałowy i ja się nie dziwię - sam kibicowałem do końca i nie mogłem się nadziwić FANTASTYCZNEJ grze POLAKA. W tym konkretnym przypadku mecz siatkówki, to był "pikuś" Jednak pojedynek szachowy przejdzie bez większego echa (mimo kolejnej sensacji) a o piłce rozmawiają prawie wszyscy. To na osłodę fragment występu Janusza Chomontka https://youtu.be/EWGpFiZUzRU
_______
20.09.2018 r.
Rozpoznanie statystyczne - jako matematyk z wykształcenia pozwoliłem sobie zrobić małe zestawienie przedwyborcze na temat kandydatów do Rady Powiatu z okręgu nr 2 (Damasławek, Gołańcz, Wapno). Ostatecznie o 5 mandatów powalczy 25 kandydatów z 5 list, w tym cztery partyjne i jedna ze stowarzyszenia. Nasunęło mi się kilka spostrzeżeń. Najwięcej kandydatów wystartuje z ... najmniejszej gminy tzn. Wapna. Właściwie ja sam też jestem bardziej "rozpoznawalny" w Wapnie, niż w Damasławku (w którym formalnie mieszkam). Z tego wynika, że Wapno jest "najaktywniejsze" ale ... może się to skończyć tak, iż NIKT z Wapna nie zostanie radnym powiatowym. Właśnie ze względu na rozrzut głosów po różnych listach wyborczych. Np. ustępujący wójt ma listę krótką i tylko osób z Wapna. Nawet jeśli zbiorą w samym Wapnie pokaźną liczbę głosów może się okazać, że i tak zabraknie dla nich mandatu. Podobnie jest z listą SLD tzn. krótka i bez kandydatów z sąsiednich gmin. Natomiast wapnianie (i wapnianki) na innych listach nie są liderami a tylko mają za zadanie pozyskać głosy na listę. Sam w końcu znalazłem się w tym gronie właśnie w celu wsparcia. Niemniej nie mam zamiaru tanio sprzedać swojej skóry Akurat w okręgu 2 najpewniej wygląda lista PSL, na której startują "gwiazdy" powiatowe, do tego lista ma równomierny rozrzut po wszystkich trzech gminach. Ale to WY - WYBORCY zdecydujecie o wszystkim Teraz jest WASZ czas możecie wybrzydzać narzekać i poniewierać ... po wyborach już tak nie będzie.
później był komentarz i moja odpowiedź.
Wszystko się zgadza tzn. Smuszewo należy do Gminy Damasławek, Lęgniszewo i Kujawki do Gminy Gołańcz. Ale ...chętnie poczytam protokoły powyborcze z lokalów na terenie Gminy Wapno (po wyborach). Podejrzewam, że wśród oddanych głosów będą również głosy na te osoby. Ja sam będąc z Damasławka, liczę na głosy z Gminy Wapno, bo tam jestem bardziej znany, niż w Damasławku. Zatem wapnianie będą mieli bardzo szeroki wybór kandydatów i siłą rzeczy ich głosy się "rozproszą". Natomiast mandaty będą rozdzielane według głosów na listy, stąd listy "wapieńskie"/krótkie mają (moim zdaniem) małe szanse na zdobycie mandatu. ("blisko Wapna" tzn. że głosy wapnian też tam powędrują) Oczywiście mogę się mylić. Pozdrawiam
_______
21.09.2018 r.
Polityce - NIE! Na pięć list tylko jedna jest apolityczna - SW2000. Z żadnej innej nie zgodziłbym się startować. Na poziomie powiatu należy się zajmować sprawami związanymi z życiem lokalnych społeczności. Myślę, że start z listy "politycznej" zawsze będzie się wiązał z pewną lojalnością wobec własnej partii, a to może mieć konsekwencje w dziwnych rozgrywkach na poziomie rady. Czyli ogólnie rzecz biorąc pomysł może być dobry, ale jeśli wyszedł z ugrupowania przeciwnego, to ... trzeba będzie dla zasady głosować przeciw. Zbyt często przynależność partyjna powoduje wypaczenia. Oczywiście ludzie "umoczeni" w polityce będą wskazywać na przeciwników, że to "oni" winni. Potencjalny WYBORCO — pamiętaj, aby wybrać kandydata niezależnego, który będzie się kierował tylko i wyłącznie dobrem regionu/powiatu (!), a nie dobrem swojego ugrupowania. Oczywiście, jeśli masz jakieś preferencje polityczne — głosuj zgodnie ze swoim sumieniem, ale POMYŚL, czy nie lepiej sprawy lokalne zostawić ludziom rozsądnym, umiejącym podjąć najlepszą decyzję?
________
22.09.2018 r.
Minimum słów, maksimum czynów! - To moja maksyma, którą czasami przytaczam przy okazji wystąpień publicznych. Na obrazku wyraz „słów” zamieniłem na „bla-bla”, ponieważ lepiej oddaje, o jakie słowa mi chodzi. Słowa bywają przecież potężnym orężem - „Na początku było Słowo” etc. etc. Obecnie muszę się posługiwać słowami, bo jak inaczej dotrzeć do WYBORCY? Jeśli ktoś mnie nie zna, to muszę coś o sobie opowiedzieć. Nie da się zrobić tego tylko hasłami. Teraz wszyscy kandydaci będą wykorzystywać „nośne”, „sprytne” i tego typu hasła. Wiem, że nie można przynudzać, wiem że Twój czas jest cenny, a jednak chcę Ciebie przekonać do głosowania właśnie na mnie. W młodości byłem fanem audycji „MiniMax” (minimum słowa, maksimum muzyki). W tej audycji też, zamiast dużo „gadać”, puszczano dużo dobrej muzyki. Jednak trochę też trzeba było o tej muzyce powiedzieć. Ja w tym wypadku (przed wyborami) też jestem zmuszony przybliżyć trochę moją sylwetkę, chociaż z drugiej strony robię to naprawdę niechętnie. Cdn. (jutro)
Tu dostałem komentarz "Nudziarz"
________
23.09.2018 r.
Nie startuję po władzę – chcę radzić (doradzać). Nie mam predyspozycji przywódczych i mam tego świadomość. Stąd nie jest moim celem bycie w zarządzie, to nie dla mnie. Wolę analizować i wybierać najkorzystniejsze rozwiązanie. W tym przypadku najkorzystniejsze należy rozumieć jako najlepsze dla jak największej liczby mieszkańców powiatu. Warto przypomnieć w takim momencie, jaki jest zakres działania rady powiatu:
-wybór i odwołanie zarządu (nie nadaję się do zarządu);
- stanowienie aktów prawa miejscowego (nie poprę niekorzystnych dla mieszkańców zmian)
- powołanie na wniosek starosty skarbnika (albo tak, albo nie);
- uchwalenie budżetu (obiecuję pilnować racjonalnego wydawania publicznych pieniędzy, to tu trzeba być czujnym, to tu można coś dobrego zrobić lub coś „sknocić”)
- stanowienie o kierunkach działania zarządu powiatu oraz rozpatrywanie sprawozdań z działalności zarządu, w tym działalności finansowej (to jest ciekawe wyzwanie, tu jest pole do popisu, ale muszę usłyszeć – co planuje zarząd?)
- rozpatrywanie sprawozdania z wykonania budżetu oraz podejmowanie uchwały o udzielaniu bądź nieudzielaniu absolutorium dla zarządu z tego tytułu (to już tylko formalność).
Wczoraj dostałem zarzut o brak programu. Trudno w moim przypadku – kandydata niezależnego, bez ambicji przywódczych, formułować jakiś wyimaginowany program. Moim programem może być zaoferowanie WYBORCY: transparentności, rzetelności, uczciwości i poświęcenia. Właśnie zauważyłem, że akronim (zbiór pierwszych liter) z tych słów, to TRUP Trudno z takim programem (TRUP) startować w wyborach, ale … spróbuję
-wybór i odwołanie zarządu (nie nadaję się do zarządu);
- stanowienie aktów prawa miejscowego (nie poprę niekorzystnych dla mieszkańców zmian)
- powołanie na wniosek starosty skarbnika (albo tak, albo nie);
- uchwalenie budżetu (obiecuję pilnować racjonalnego wydawania publicznych pieniędzy, to tu trzeba być czujnym, to tu można coś dobrego zrobić lub coś „sknocić”)
- stanowienie o kierunkach działania zarządu powiatu oraz rozpatrywanie sprawozdań z działalności zarządu, w tym działalności finansowej (to jest ciekawe wyzwanie, tu jest pole do popisu, ale muszę usłyszeć – co planuje zarząd?)
- rozpatrywanie sprawozdania z wykonania budżetu oraz podejmowanie uchwały o udzielaniu bądź nieudzielaniu absolutorium dla zarządu z tego tytułu (to już tylko formalność).
Wczoraj dostałem zarzut o brak programu. Trudno w moim przypadku – kandydata niezależnego, bez ambicji przywódczych, formułować jakiś wyimaginowany program. Moim programem może być zaoferowanie WYBORCY: transparentności, rzetelności, uczciwości i poświęcenia. Właśnie zauważyłem, że akronim (zbiór pierwszych liter) z tych słów, to TRUP Trudno z takim programem (TRUP) startować w wyborach, ale … spróbuję
______
24.09.2018 r.
Cytat umieszczony na obrazku umieściłem, ponieważ B.Russel był szybszy (żył wcześniej), ale podejrzewam, że ta myśl jest dużo, dużo starsza. Skoro jednak natknąłem się, to nie będę przekonywał, iż to moje odkrycie. Jest kilka miejsc w Internecie, gdzie można się wypowiedzieć anonimowo w sprawach dotyczących powiatu wągrowieckiego, ale jest tam tyle hejtu, że rozsądek nakazuje rezygnację z dyskusji. Trudno się w takim razie dziwić, iż rozsądnym ludziom trudno się zdecydować na zgodę, na udział w wyborach. Nie wątpię, że prawie wszyscy moi kontrkandydaci na radnego powiatowego są ludźmi rozsądnymi. Osoby znane są w lepszej sytuacji, zwłaszcza jeśli pełnili już jakieś publiczne funkcje i są „w branży”, wystarczy że przypomną o swoim udziale w wyborach. Cóż mają jednak zrobić „debiutanci”? Oplakatować okolicę? Chodzić od domu do domu i zawracać ludziom głowę wyborami? Nic nie robić i liczyć na cud? Ja, gdy się zgodziłem kandydować, wiedziałem że oprę się o Internet. Już nadeszły takie czasy, że nawet starsze osoby mają FB. Jeszcze w 2014 r. tak nie było, ale świat idzie do przodu. Ja z Internetem mam do czynienia już od 20 lat. Jak dla naszego regionu, to … od początku, bo byłem przy nawiązywaniu prawdopodobnie pierwszego połączenia internetowego w Wapnie Nadszedł zatem czas, aby wykorzystać doświadczenie. Moja kampania POMYŚL/POMYSŁ nie jest nastawiona na cel pt. „zdobycie mandatu”. Bardziej zależy mi na daniu dobrego przykładu prowadzenia pozytywnej kampanii. W tych wyborach Internet będzie już bardzo, bardzo ważny. W każdych następnych wyborach będzie jeszcze ważniejszy! Jeśli czytasz ten tekst 24 września, to zauważ, iż oprócz dodawania postu na tej stronie oraz udostępnianiu go następnie na prywatnej osi czasu, nie podejmowałem żadnych innych starań dla popularyzacji tej strony, a i tak dostawałem informacje o kilkuset wyświetleniach. Wpis, w którym pojawiło się słowo „afera” miał ok. 1,5 tys. wyświetleń. (chodzi o stan na dzień 23 września) Takie działanie było w pełni świadome. Wyjątkiem było dokonanie eksperymentalnego wpisu na grupie „Gołańcz’. Z rozmysłem robiłem jeden wpis dziennie, aby uwiarygodnić moją rzetelność. Ot taka układanka. Oczywiście nie będzie to łatwe zadanie - takie ciągłe utrzymywanie a wręcz podkręcanie uwagi internautów, ale zdawałem sobie sprawę, … miałem wątpliwości
________
25.09.2018 r.
Trudno jest znaleźć odpowiedni moment na rozpoczęcie kampanii. Przecież każdy z nas jest trochę inny. Dla kogoś będzie za wcześnie (bo zdąży zapomnieć), dla kogoś będzie za późno, bo już komuś „obiecał” głos. Tak jak pisałem we wcześniejszych wpisach – nie mam zamiaru walczyć o „żelazny” elektorat. Masz w rodzinie kandydata – głosuj na niego. Twoja koleżanka lub kolega startują – głosuj na nich. Ja chcę dotrzeć do tych, którzy nie mają jeszcze preferencji, którzy stale narzekają na wyniki wyborów ale nie idą do urn wyborczych. Wczoraj wspominałem o forach, gdzie dominuje hejt „wzajemny” tzn. zwolennicy jednych kandydatów obrzucają błotem drugą stronę i vice versa, do tego trwa walka na minusowanie wpisów przeciwników i plusowanie wpisów zwolenników. Udało mi się tam jednak znaleźć ciekawy wpis – cytat z Platona - „Zbyt mądrzy na angażowanie się w politykę są karani rządami głupszych”. Myślę, że już czas, aby zacząć prosić moich ewentualnych zwolenników, aby przy okazji udostępniali tę stronę. Nie musi się to odbywać w sposób całkowicie jawny. Nie oczekuję jawnych deklaracji. Dla mniej „odważnych” mam propozycję, aby przesyłać link do tej strony np. w prywatnych wiadomościach (tzn. wysyłać osobom, które uważacie, że mogłyby być zainteresowane, o których wiecie, że nie mają zamiaru głosować, albo znacie z narzekania powyborczego ) Przypominam, że chodzi o osoby zamieszkałe na terenie gmin: Damasławek, Gołańcz, Wapno. Dla innych osób może to być tylko ciekawostka, bo i tak głosować nie będą. Jednak w Internecie, to nigdy nie wiadomo. Czasami efekt „kuli śnieżnej” może nadejść z zupełnie niespodziewanego kierunku. POMYŚL!
_______
26.09.2018 r.
Historia wyborów samorządowych w okręgu 2 – W 2014 r. były tylko cztery listy komitetów wyborczych. W edycji 2018’ doszła lista PiS-u. Wtedy aż trzy mandaty przypadły dla PSL i po jednym dla SLD i SW2000. Pod względem geograficznym aż cztery mandaty trafiły dla mieszkańców Gołańczy i jeden dla Damasławka. Żaden dla kandydata z Wapna. W tej edycji wyborów, w tym okręgu (2) też może się zdarzyć, że trzy mandaty zdobędzie PSL, jeden może uda się zdobyć SW2000 i prawdopodobnie jeden może zgarnąć PiS. Ciekawe, że przy czterech listach było aż 39 kandydatów. Obecnie jest 5 list i tylko 25 kandydatów. Czy głosujący pozostaną przy swoich preferencjach „partyjnych”? Dużo zależy od frekwencji. Czy 1000 głosów na listę zapewni mandat? POMYŚL
_______
cd.
Czas na zabawę – sondaże potrafią wzbudzić wiele emocji i wcale nie muszą dobrze przepowiadać przyszłość. Zwłaszcza przy małej liczbie uczestników.
https://goo.gl/forms/OyE0cdsl2FMKulvL2
______
27.09.2018 r.
Numery list wyborczych już ... są. Będę startował z listy nr 12 pozycja 7. Trochę dziwi mnie mała liczba osób głosujących w ankiecie, ale każdy ma swoje obowiązki - ja byłem wczoraj w pracy (w szkole) od godziny 8 do 19 ...
_________
28.09.2018 r.
Najważniejsze dla radnego jest bycie. Bycie blisko wyborcy, na wyciągnięcie ręki, na krótki telefon lub wpis na FB. Ta strona ma pokazać gotowość z mojej strony na taki kontakt. Dla mnie nie będzie problemem przygotowanie błyskawicznej ankiety na dowolny temat.
_______
29.09.2018 r.
Wszystkiego nie da się zrobić. Funduszy zawsze jest za mało. Dlatego ważne jest, aby rozsądnie wykorzystać, to co jest. Trzeba oczywiście mieć na uwadze oczekiwania WYBORCÓW, a nie własne ambicje. Rolą radnego jest realizacja potrzeb społecznych, a dokładniej ... nadzorowanie tego procesu. < To kolejny, świadomy wpis przedwyborczy.
("powiatowa") Lista nr 12, #7 Haja Jacek Franciszek
_______
30.09.2018 r.
Nie leży w mojej naturze narzucanie się z czymkolwiek. Zresztą wielu Polaków niechętnie się chwali swoimi osiągnięciami. Starałem się do tej pory, nie narzucać się z moją kampanią reklamową. Nikomu nie wysyłałem wiadomości i próśb o udostępnianie. Ograniczałem się do udostępniania wpisów z tej strony na mojej prywatnej osi czasu. Licząc, że może kogoś zainteresuje wpis lub hasło z obrazka. „Sęk” w tym, że praktycznie nikogo nie zapraszałem do swoich znajomych (wyjątki mogę policzyć na palcach jednej ręki). Ot taka (w tym wypadku – nadchodzących wyborów) zgubna filozofia. Nie wykluczam możliwości zmiany mojego podejścia do tego zagadnienia – pozyskiwania nowych znajomych na FB. Chociaż nie leży to w mojej naturze, to udział w tym „cyrku” (wyborach) chyba mnie zmusi do zwrócenia się do ludzi. "Nie przyszła góra do Mahometa, Mahomet przyszedł do góry". Nie udało mi się do tej pory skusić odpowiednio dużej, zadowalającej mnie, liczby subskrybentów, czyli takich osób, które polubią stronę. Zachęcam jeszcze raz do polubienia strony lub jej obserwowania albo udostępnienia. Przy czym rzeczywiście zależy mi w tym wypadku przede wszystkim na mieszkańcach z terenu gmin: Damasławek, Gołańcz i Wapno. Wśród moich znajomych największy procent stanowią uczniowie i absolwenci Szkoły w Wapnie i to jest naturalne. Jednak proszę zwrócić uwagę, że wręcz zniechęcałem ich (tych niepełnoletnich) do angażowania się w kampanię wyborczą. Oczywiście młodzież w pewien sposób uczestniczy w tych wyborach – obserwuje, to co się dzieje, czyta artykuły i komentarze i w pewien sposób uczy się życia. Bycie nauczycielem w tym wypadku jeszcze bardziej zobowiązuje do etycznego postępowania. „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie ” (Jan Zamoyski). Nie mam zamiaru inwestować pieniędzy w płatną reklamę strony, tym bardziej że jeśli strona ma charakter wyborczy, to środki powinny być odpowiednio transferowane (najpierw powinienem przelać na konto komitetu wyborczego i z tamtego konta ewentualnie dalej). Chciałbym przekonać do siebie potencjalnych WYBORCÓW w sposób naturalny i POMYSŁowy
(listy na żółtym tle) Lista nr 12, #7 Haja Jacek Franciszek
(listy na żółtym tle) Lista nr 12, #7 Haja Jacek Franciszek
_____
cd.
Jak pisałem, tak zrobiłem i (losowo) zacząłem wysyłać zaproszenia i ... zaraz zaczęły się poprawiać statystyki ale i tak przepraszam, tych, którzy nie życzyli sobie zaproszeń i... tych którzy zaproszeń bezpośrednio nie dostali, a chcieliby
-
______
12.10.2018 r.
____
14.10.2018 r.
„Po trupach do celu” oznacza zmierzanie do celu, nie przebierając w środkach, postępując bezwzględnie wobec osób stanowiących przeszkodę w osiągnięciu celu. Mój TRUP jest … inny, chociaż też ma mi pomóc w osiągnięciu celu. TRANSPARENTNOŚĆ – postępowanie w sposób jawny – gdybym został radnym, nie bałbym się napisać/powiedzieć jak w danej sprawie głosowałem. Nawet jeśli byłoby to wbrew woli ugrupowania. Dlatego nie zgodziłbym się startować z ramienia politycznego, ponieważ tam jest tzw. dyscyplina partyjna i czasami trzeba głosować wbrew sobie, wbrew zdrowemu rozsądkowi. RZETELNOŚĆ – wypełniania należycie swoich obowiązków. Jeśli się do czegoś zobowiązało, to wypada się stosować do reguł. Najłatwiej przytoczyć mi przykład z życia szkolnego np. taki dzwonek sygnalizujący początek i koniec lekcji. Nie znajdą Państwo ucznia, który powie, że „Haja przedłużał lekcje matematyki”. Lekcji informatyki też nie przedłużam, za to uczniowie często przedłużają, zwłaszcza najmłodsi. UCZCIWOŚĆ – jest po trosze synonimem rzetelności, ale jako słowo potrzebne było mi do utworzenia akronimu (TRUP), a jako cecha kandydata jest, na stanowisko wybieralne, na pewno pożądana. Od dwudziestu lat organizuję turnieje szachowe PITS, tam też przepływają pieniądze i to czasami „z ręki do ręki” (bo tak jest szybciej i wygodniej), ale proszę mi wierzyć, że nawet nie przychodziło mi do głowy, aby z nich „coś skubnąć”. Realia są takie, że nie dość, iż pracuję społecznie, to … dokładam z własnej kieszeni do tego „interesu”. Stąd pozwalam sobie, wymieniać siebie wśród sponsorów turnieju. POŚWIĘCENIE – również potrzebne było do akronimu i również zostało już właściwie trochę wcześniej opisane. Są ludzie, którzy nie lubią się poświęcać. Oczywiście, to ich wybór i trudno kogoś zmuszać do zmiany przekonań. Często otoczenie ocenia osoby poświęcające się (swoje pieniądze, czas, umiejętności, pracę itp.) jako życiowych frajerów. Jednak poświęcenie potrafi przynieść satysfakcję. To właśnie dzięki poświęceniu budujemy swoją wartość. „Człowiek jest tyle wart, ile może dać z siebie innym” (Jan Paweł II). TRUP zatem został omówiony. Tekst został napisany już wczoraj Tak to robię, iż piszę dzień wcześniej, następnie się przesypiam noc z tym tekstem i jeśli nic się nie wydarzy, to rano publikuję. Dzisiaj jadę na turniej szachowy do Trzcianki. Nie wygram tego turnieju. Jutro (tzn. pewnie już dzisiaj wieczorem napiszę) opublikuję wpis o tym, jak mi poszło. Skoro nie mam szans wygrać, to po co jadę? Przecież muszę zapłacić wpisowe, muszę kupić paliwo, poświęcić wiele czasu. Trzeba być aktywnym, a arcymistrzowie szachowi niech się boją Już kilku, w moim życiu, zdarzyło mi się postraszyć. Teraz może uda mi się „postraszyć” w wyborach jakichś tuzów samorządowych? (Tuz – najstarsza karta w tzw. kartach polskich) POMYŚL!
_________
15.10.2018 r.
Wpisy „po bandzie”, takie jak wczorajszy (z TRUPem) są zawsze wielką niewiadomą. Jak zareagują ludzie? Czy w ogóle zechcą przeczytać? Człowiek misternie buduje jakiś tam wizerunek. Raz zdarzy się, że napisze „za mocno” i czar pryśnie. Myślę jednak, że jeśli WYBORCO przeczytasz od początku wpisy na tej stronie, to będziesz mógł sobie wyrobić pogląd na mój temat. Nadal uważam, że wielką sztuką jest „poruszyć tłumy” słowem pisanym. Zwłaszcza pisząc o otaczającej nas rzeczywistości i do tego trzeba się wypromować i do tego wypromować bez pieniędzy (tzn. ja postanowiłem zrezygnować z płatnej promocji). Zbyt poważnie nie można, zbyt wesoło nie można. Trzeba POMYŚLeć! Zgodnie z przewidywaniami w Trzciance poszło mi … przeciętnie. Byłem w środku listy startowej. Ostatecznie zdobyłem 4,5 pkt. z 9, czyli dokładnie 50% i zająłem 89 miejsce, czyli dokładnie w środku stawki. Taki prawdziwy średniak. Trzeba mieć jednak na uwadze, że w tym turnieju grali naprawdę mocni zawodnicy. Udało mi się wyprzedzić kilku mocniejszych ode mnie np. Adriana Kurza – wielokrotnego zwycięzcę wągrowieckich turniejów, byłego Prezesa PZSzach Janusza Wodę, zdobyłem tyle samo punktów co Wiceprezydent FIDE Łukasz Firlej. Grało dwóch reprezentantów olimpijskich z Batumi. GM Kacper Piorun (zajął ostatecznie 5 miejsce), GM Jacek Tomczak (zajął 2 miejsce). Od obu zdobyłem autografy na zdjęciach, z tym drugim nawet dłużej rozmawialiśmy w przerwach. Niewątpliwie był to dzień bez kampanii wyborczej, chociaż kilkoro znajomych szachistów zauważyło, że startuję w wyborach i próbowali mnie naciągnąć na rozmowę o wyborach Rozpoczęła się „ostatnia prosta” w tym „maratonie przedwyborczym”. Rzeczywiście razem będzie ponad 40 wpisów, to już by była … cienka książeczka W sobotę pisałem o oszczędnej i etycznej kampanii w Wapnie. Natomiast dzisiaj tylko wspomnę, że dla odmiany w Damasławku kampania na pewno nie jest oszczędna. Na pewno jest bardziej zacięta, a wynik poznamy za tydzień. Jednak przegrany długo będzie odrabiał poniesione straty. Za to zwycięzca pewnie będzie miał większą satysfakcję ze zwycięstwa, ale może też dojść do pyrrusowego zwycięstwa. To ja już wolę wapieńską kampanię, w której prawdopodobnie każdy wynik będzie dobry i nawet przegrany nie będzie „płakał”. Wiem, że bokiem wychodzą Wam prośby kandydatów, ale ja dalej „swoje”. WYBORCO, POMYŚL!
_________
16.10.2018 r.
„Ustąp, by wygrać!” tę myśl zapamiętałem jeszcze z dzieciństwa, gdy oglądałem filmy z Bruce’em Lee. Zasadniczo byłem grzecznym chłopcem i nie lubiłem się bić, chociaż w „zapasach” byłem niezły. W czasie studiów uczęszczałem na zajęcia judo. Pewnego razu trener zrobił nam turniej. Rozgrywki były prowadzone systemem pucharowym, czyli wygrywający przechodzi dalej, do następnego etapu. Ku zaskoczeniu wszystkich udało mi się dojść do finału, chociaż miałem po drodze kilku większych i cięższych zawodników. W samym finale spotkałem się z „zawodowcem”, dużo wyższym, dużo cięższym, dużo silniejszym. Pamiętam nawet nazwisko – Śniadecki. Walka mogła trwać maksymalnie trzy minuty (Ippon kończył walkę przed czasem) i przeciwnikowi nie udało się zdobyć nawet najmniejszego punktu (Yuko). Po trzech minutach, przy bezpunktowym remisie sędzia ogłosił … zwycięstwo przeciwnika, ponieważ ja walczyłem „pasywnie” Ja realnie oceniałem swoje możliwości i wiedziałem, że najprawdopodobniej każda próba ataku z mojej strony skończy się porażką. W końcu sam w eliminacjach kilka walk właśnie tak wygrałem, tzn. wykorzystałem błędy przeciwników w ataku. Żeby atakować, trzeba być dużo silniejszym. Co wspólnego ma ta maksyma z wyborami? Na szczeblu powiatowym trudno mówić o walce wyborczej. Chyba że zajmiemy się walką na plakaty, ulotki, spoty itp. Niewątpliwie nie mogę się pochwalić wizerunkami na płotach i słupach ogłoszeń. W żadnej gazecie nie wykupiłem ani centymetra kwadratowego reklamy. Nie nagrałem spotu radiowego ani telewizyjnego. Skupiłem się tylko na Internecie. Skupiłem się tylko na pełnoletnich mieszkańcach okręgu nr 2. Starałem się zainteresować przede wszystkim słowem pisanym. Słowo jest ważne. (np. „Na początku było Słowo”). Wolę słowo pisane, … ponieważ myślę wolno. Nawet w szachach to widać, bo moje wyniki w szachach szybkich są dość przeciętne. (ale na arenie powiatowej, to nadal ścisła czołówka!) Natomiast w szachy klasyczne (długie) nie mam czasu grać, ale gdy mi się już przytrafi, to mogę zaskoczyć najlepszych. Nawet będąc w Trzciance, w rozmowie z GM Jackiem Tomczakiem pochwaliłem się jak w młodości, będąc w Mińsku, rozegrałem znakomitą partię z drugim na świecie szachistą (w swoim czasie) Dawidem Bronsteinem. Ostatecznie przegrałem, ale i tak wtedy wzbudziłem małą sensację. WYBORCO, jeśli doczytałeś do tego miejsca (żona mi mówi, że za długie teksty piszę), to POMYŚL! Na kogo warto głosować? Na „uśmiechniętego” kandydata z ulotki, z krótkimi „nośnymi” hasłami, które nie wiadomo, czy sam wymyślił? Którego prawie wcale nie znasz? … POMYŚL!
________
17.10.2018 r.
„Otaczaj się właściwymi ludźmi” To myśl znaleziona w Internecie. Ludzie, którymi się otaczasz, mają duży wpływ na Twoje życie. Warunkują Twoją teraźniejszość i przyszłość. Często odgrywają także kluczową rolę na drodze do naszego szczęścia. Dlatego też wybieraj przyjaciół z głową. Takich, którzy nie pociągną Cię w dół, lecz będą motywować i wspierać. Otaczaj się ludźmi aktywnymi, którzy mają w sercu ogień miłości, dobroci i werwy do działania. Oczywiście nie zawsze możesz wybrać, czasami trzeba się pogodzić z losem. Jednak wybory są znakomitą okazją, aby wybrać właściwego człowieka. POMYŚL!
18.10.2018 r.
Niewątpliwym kandydatem-pewniakiem w okręgu nr 2 jest obecny starosta Tomasz Kranc. W poprzednich wyborach zdeklasował konkurencję, jako jedyny przekroczył liczbę 1000 głosów, natomiast drugi wynik (Małgorzata Osuch – również z listy PSL), to było nieco ponad 400 głosów. W tej edycji wyborów PSL (mimo numeru 2) znów będzie pierwsze na liście powiatowej (żółtej) w naszym okręgu. Za to SW2000 mając numer 12, będzie ostatnie na tej liście. W rezultacie Tomasz Kranc będzie otwierał całą listę kandydatów do Rady Powiatu, a Jacek Haja będzie zamykał tę listę (jako ostatni, na ostatniej liście). Doskonale pamiętam rozmowę telefoniczną z Wicestarostą Michałem Piechockim, który mnie werbował do tych wyborów, jak postawiłem warunek, że chcę być ostatni na liście. Nie wiedziałem wtedy jeszcze, że Komitet Wyborczy będzie miał ostatni numer w moim okręgu. Gdyby jakimś cudem udało mi się zdobyć mandat radnego, to … popatrz na tekst na obrazku/memie i POMYŚL!
_____
19.10.2018 r.
To już ostatni wpis przedwyborczy. Nie chciałem przedawkować i ponieważ założyłem sobie robienie codziennie tylko jednego wpisu, to mimo pokus trzymałem się planu. Wcale nie uważam, że bezwzględnie należy trzymać się planów. Natomiast doświadczenie życiowe pokazuje mi, że postępowanie według planu jest skutecznym sposobem osiągania celów. Zdaję sobie sprawę, iż niektóre wpisy mogły budzić zdziwienie. Liczba reakcji i wyświetleń częstokroć mnie zaskakiwała i to w różne strony . Jeśli do tej pory nie udało mi się Ciebie (WYBORCO) przekonać do mojej kandydatury, to ten ostatni wpis też niewiele da. Chciałbym jeszcze raz powtórzyć, iż nie kandyduję w celu zdobycia władzy. Mogę zaoferować WYBORCOM moje zdolności myślenia zdroworozsądkowego. Mogę zapewnić gotowość wysłuchiwania głosów WYBORCÓW i zapewnić, że będę ich na bieżąco informować o sprawach dotyczących funkcjonowania RADY POWIATU. Jeszcze raz dziękuję za poświęcenie własnego czasu na czytanie moich wpisów. Jeszcze ostatni raz apeluję do każdego, WYBORCO – POMYŚL!
----
dodałem jeszcze komentarz:
Nigdy nie zabiegałem o popularność (a teraz muszę). Akurat w powiecie chyba nie jestem aż tak znany. Popularny jestem natomiast w specyficznych środowiskach (szachiści, użytkownicy YouTube, blogerzy, nauczyciele informatyki, itp.) ale tamci ludzie nie mogą na mnie głosować. Dla sceptyków, którzy do tej pory nie słyszeli o mnie i wyrażają opinie "Haja - a kto to?" zrzut ekranowy pokazujący pewne liczby dotyczące mojej osoby. Oczywiście ktoś powie, że niektóre "dzieci" mają więcej wyświetleń, ale ja zajmuję się przede wszystkim filmami edukacyjnymi (matematyka/szachy) i w tej "branży" są to naprawdę dobre wyniki :)
21.10.2018 r.
Tuż po zakończeniu ciszy wyborczej dodałem:
Dziękuję wszystkim, którzy oddali głos na moją kandydaturę Tak się składa, że w piątek uległ uszkodzeniu przewód zasilający od mojego laptopa i zostałem „skazany” na przymusowe korzystanie z urządzeń mobilnych. Ot taka abstynencja komputerowa. Dlatego piszę krótko Tak się składa, że akurat 22 października, jest dla mnie szczególnym dniem w życiu prywatnym (rocznica ślubu). Poniedziałek jest ponadto najbardziej obłożonym (dla mnie) dniem w szkole (najwięcej lekcji). Nie wiem. jakie są w tej chwili wyniki. Nie wiem, czy będę miał czas przeżywać wyniki wyborów. To jednak nie jest najważniejsze. Zakończył się pewien etap i spokojnie można wrócić do innych zadań.
_________
23.10.2018 r.
Rano pojawiły się wyniki "powiatowe". Stało się ... tak jak przewidywałem: PSL-3, SW2000-1, PiS-1. Natomiast terytorialnie: Gołańcz-3, Damasławek-2, Wapno-0
_______
1.10.2018 r.
„Koszula bliższa ciału” - Niewątpliwie największe emocje w nadchodzących wyborach będą związane z wyborami wójtów (i burmistrza dla Gołańczy). Na drugim miejscu będą wybory do Rady Gminy, czyli tych naszych radnych, którzy mają bezpośredni wpływ na najbliższe otoczenie. Radni powiatowi, to już większa abstrakcja. Tu już na listach pojawiają się nieznane nazwiska, tu już wielu WYBORCÓW zdaje się na intuicję, los, albo podpowiedź. Kandydaci do Rady Powiatu będą na żółtym tle. W naszym okręgu będzie 5 list. Na końcu listy nr 12 (numery list, to „inna para kaloszy”), na pozycji 7 będzie „Pomysłowy kandydat na radnego” - Haja Jacek Franciszek-
Zależy mi na głosach WSZYSTKICH WYBORCÓW, dlatego proszę nie wymagać ode mnie zadeklarowania się – jak ja będę głosował? Będę głosował zgodnie z własnym sumieniem i do tego zachęcam wszystkich. POMYŚLCIE i zagłosujcie, a jeśli nie zagłosujecie, to nie narzekajcie
______
cd.
Lekcja "odrobiona" (tzn. jeśli chcę odzewu, to muszę "wyjść do ludzi") Bardzo dziękuję za polubienie strony Skoro jest już setka czytelników, to jeszcze raz zapraszam do zabawy w wypełnienie ankiety/sondy https://goo.gl/forms/WFQQUiL8q5S2mJZN2 aby zobaczyć wyniki, trzeba samemu zagłosować, aby zagłosować trzeba podać adres e-mail. Zdradzę jednak małą tajemnicę - nie musi prawdziwy, może to zachęci? Jeśli będzie prawdziwy, to wtedy można zmodyfikować swoje odpowiedzi, jeśli nie, ... to nie będzie można Obowiązkowa jest tylko odpowiedź na pierwsze pytanie.
_____
2.10.2018 r.
Jestem zwolennikiem konkurencji albo inaczej – wrogiem monopolu. Czas wyborów to „czas cudów”. Nagle wszyscy (kandydaci) są życzliwi każdej inicjatywie. Wszystko staje się możliwe, ale WYBORCO – POMYŚL. To nie jest dobrze, aby ktoś wygrał „totalnie”. Tak pokazuje życie. Nawet jeśli początek jest OK, to bardzo szybko, przez brak konkurencji, można się spodziewać stagnacji. O ile na szczeblu gminnym, już pada bardzo wiele, często bardzo konkretnych obietnic. To na szczeblu powiatu raczej „posucha”. Możliwe, iż komitety czekają na posunięcia konkurencji. Ja – startując z listy SW2000, oczywiście będę lojalny wobec swojego komitetu. Trochę o moim programie było we wcześniejszych postach (TRUP). Zainteresowanym polecam lekturę. NIE będę zatem obiecywał wybudowania: obwodnicy dla Gołańczy, Orlika dla Wapna, czy basenu dla Damasławka itp. Sam jestem ciekaw – jakie obietnice zaczną padać?
______
3.10.2018 r.
Gdybym takie hasło (jak na obrazku) lansował w okręgu miejskim, to szybko dostałbym odpowiedź, że mi „słoma z butów wystaje” Na szczęście startuję w okręgu typowo wiejskim i nie wstydzę się, że pochodzę ze wsi. Pierwszy rok mojego życia mieszkaliśmy w Mokronosach a aż do czasów studenckich spędzałem całe wakacje pomagając rodzinie przy żniwach. Praca na roli nie jest mi obca, mam nawet prawo jazdy kat. T. Wracając do tematu krów i tego powiedzenia – taka „rycząca krowa” jest jednak łatwa do zapamiętania. W czasie wyborów wszyscy kandydaci będą zabiegać o „zauważenie”. Nie będąc rozpoznawalnym, łatwo można zostać zapomnianym w czasie aktu głosowania. Wielką sztuką jest „przypominać o sobie” w sposób cywilizowany a najlepiej inteligentny. Sęk w tym, że nie wiadomo, ilu tych inteligentnych uda się do urn wyborczych oddać głos? Trzeba więc również mieć ofertę dla prostych ludzi – oni też mają swoje prawa, w tym prawo do głosowania. Wczoraj miałem taką sytuację w szkole, że zapomniałem imion kilku uczniów i przyznałem się przed klasą, iż lepiej pamiętam imiona „łobuzów” a tych „spokojnych”, to już gorzej. Oczywiście zaraz uczniowie zaczęli mnie egzaminować, czy pamiętam ich imię? Niektórzy byli zdziwieni, że pamiętam ich imię, czyli (ich zdaniem) uważam ich za „łobuzów” Oczywiście to nie jest zero-jedynkowa sytuacja. Wybory też nie są zero-jedynkowe, chociaż na liście trzeba postawić jeden krzyżyk – POMYŚL!
______
4.10.2018 r.
Powiedzenia ludowe mają w sobie dużo prawdy, w końcu były przekazywane przez wiele pokoleń i wszystkie pokolenia przekonywały się na własnej skórze, że … są prawdziwe. Pewnie każdy chciałby się okazać taką przysłowiową „cichą wodą”, ale do tego potrzebny jest duży potencjał, duże zasoby energii i pomysłowości i uporu. O wiele częściej mamy w życiu do czynienia ze „słomianym zapałem”. Zrobimy „to”, zrobimy „tamto” i jeszcze „tamto” a najlepiej wszystko zrobimy, a kończy się na … słowach. Cenię ludzi, którzy podejmują się wyzwań trudnych i mimo przeciwności się nie poddają. Prawdopodobnie oni wiedzą, że nawet jeśli nie osiągną planowanego celu, to … zdobędą doświadczenie, które może zaowocować przy następnym wyzwaniu. Wczoraj na Olimpiadzie Szachowej w Batumi miała miejsce kolejna sensacja Polska, wygrała z USA, kolejną dużą silniejszą (teoretycznie) drużyną. Polska na dwie rundy przed końcem wyszła na samodzielne prowadzenie. To jest naprawdę sensacja! Cały świat szachowy otwiera szeroko oczy! Kibicowanie dla laików w tej dyscyplinie jest niewątpliwie … kłopotliwe. Zostaje im śledzenie słupków oceny komputerowej ewentualnie słuchanie komentarzy specjalistów. Chociaż, gdyby się tak przyglądać z bliska grającym szachistom, to proszę mi wierzyć, iż … czuć emocje Wielu komentatorów różnych dyscyplin sportowych często używa krzywdzącego porównania, że coś przypomina szachy, ale to jest naprawdę wielka sztuka – zachować spokój w decydującej rozgrywce i świetnym przykładem była postawa polskich siatkarzy w niedawno zakończonych MŚ – Oni też wygrali tam … spokojem, opanowaniem – POMYŚL!
______
5.10.2018 r.
Nadal o sobie – zamiast o programie wyborczym. Wychodzę jednak z założenia, że lepiej trochę się przedstawić opinii publicznej, niż rzucać słowa na wiatr. Tym razem trochę o pracy nauczyciela. Każdy ma swoje zdanie na temat nauczycieli, co jest naturalne. Wiele krąży stereotypów np. o czasie pracy. Pracuję w Wapnie jako nauczyciel już ponad 24 lata. Praktycznie od samego początku zostałem „wrzucony” do zespołu zajmującego się układaniem planu lekcji. Od samego początku pracy nad tym planem zawsze po ułożeniu są zastrzeżenia. Zastrzeżenia płyną z wielu stron, w tym również od nauczycieli. Skoro jest tak źle (skonstruowany plan), to dlaczego ponad 20 lat pracuję w tym zespole do układania planu? Mam „chody” u dyrekcji? Nic z tych rzeczy. Proszę sobie wyobrazić, że nigdy nie narzekałem na swój plan. Czy zawsze robię wygodny dla siebie plan? Nigdy plan nie był układany pod moje potrzeby! To właśnie moje kołki (tak mówimy potocznie na elementy służące do układania planu) zostawały na koniec, aby wypełnić luki, albo były do dyspozycji, gdy jakaś zmiana musiała nastąpić. Z moimi planami zajęć indywidualnych lub dodatkowych czekałem zawsze na moment, gdy już wszyscy inni wybrali dogodne dla siebie terminy. Ja nawet bym się nie zmartwił, gdybym został „wyrzucony” z zespołu do układania planu. Pewnie dlatego tam już tak długo jestem Układanie planu zajęć, to szukanie kompromisów. Polepszenie na jednym „odcinku” wiąże się z pogorszeniem na innym. O wiele prostszym rozwiązaniem byłoby opuszczenie tego zespołu d.s. planu i przyłączenie się do grona narzekających i wysuwających własne postulaty, zwłaszcza jeśli nie ma się nic do stracenia, bo i tak akceptuję każdy plan, nawet najgorszy dla siebie. Opisując ten przypadek, chciałem pokazać, iż kandydując do Rady Powiatu, nie mam zamiaru realizować tam kogoś (swoich) interesów. Jestem gotów szukać optymalnych rozwiązań na miarę możliwości, poświęcając swój czas i swoje umiejętności. Nie czarujmy się, wielu już było ludzi, którzy po skończonej kadencji a przed ewentualną kolejną kadencją użalało się, że chcieli załatwić „to” dla nas, chcieli załatwić „tamto” dla nas tylko im nie „pozwolono”. Nie wiadomo kto im nie pozwolił zrealizować tych świetlanych obietnic (oświetleń ulic, chodników, orlików, światłowodów, gazociągów, etc. etc.), bo przecież oni tak chcieli, tylko im „nie pozwolono” (nie wiadomo kto). To są te przysłowiowe „baletnice”, którym przeszkadzał rąbek (u) spódnicy. Zatem świadomy wyborco możesz wybrać kandydata ze znakomitym programem wyborczym, ale warto przy okazji np. zrobić zdjęcia takiego programu, aby po upływie jednej kadencji, przypomnieć sobie i kandydatowi jak to miało być, a jak jest. Oby było jeszcze lepiej, niż na plakatach POMYŚL!
______
6.10.2018 r.
Tam, gdzie mogę, to pomagam. Oczywiście niezręcznie jest (dla mnie – jako kandydata na radnego) wyliczanie gdzie i jak pomogłem. Nie od tego jest pomaganie, aby się tym chwalić, a już na pewno w kampanii wyborczej. Chcę tylko zasygnalizować, że jestem człowiekiem wrażliwym. Pomaganie jest miarą naszego człowieczeństwa i bardzo wzmacnia więzi między ludźmi. Dzięki pomaganiu wszyscy stajemy się lepsi, więc POMAGAJ!
________
7.10.2018 r.
Wiele
razy w życiu zdarzało mi się doznać niesprawiedliwości i to na
bardzo różnych płaszczyznach. Zwłaszcza gdy byłem młodszy,
pierwszym odruchem była chęć rewanżu, która właściwie jest
takim „odruchem bezwarunkowym”. Tzn. ty mi tak, to ja ci dopiero
pokażę. Na szczęście (nadal tak uważam) już w tej młodości (a
nawet dzieciństwie) rezygnowałem z rewanżyzmu. Pewnie duże
znaczenie miały w tym wypadku warunki kulturowe. Religia np. mówiła,
że gdy uderzą cię w policzek, to nadstaw drugi. Kultura już
bardzo wcześnie postawiła na mojej drodze życiowej lekturę
„Nędznicy”. Nie będę teraz streszczał tej książki, ale
zachęcam do lektury, tych, którzy jeszcze nie czytali (są również
ekranizacje tej książki). To wcale nie jest łatwo przekroczyć tę
granicę i zrezygnować ze starożytnej zasady „oko za oko, ząb za
ząb”. Słownie i w deklaracjach to może i jeszcze jest łatwo,
ale już tak w głębi duszy jest naprawdę trudno, zwłaszcza na
początku drogi życiowej. Później, jeśli człowiek będzie miał
w swoim życiu trochę takich „przygód”, to jest już dużo
łatwiej, coraz łatwiej, aż staje się to naturą człowieka.
Istnieje oczywiście niebezpieczeństwo, że oponent, widząc
brak reakcji, będzie chciał dalej nadużywać niesprawiedliwości,
ale o tym będzie jeszcze w innym wpisie. Pewnie myślisz – co ten
wpis ma do kampanii wyborczej w wyborach samorządowych? To na
początek humorystycznie – jeśli na mnie nie zagłosujesz, to się
nie zemszczę :) Natomiast
już poważniej – dobrze jest, gdy osoba decyzyjna nie kieruje się
jakimiś irracjonalnymi urazami np. ktoś w Gołańczy by
mi samochód uszkodził, to będąc radnym, będę robił wszystko,
aby jakaś hipotetyczna inwestycja przypadkiem nie powstała
w Gołańczy. Oczywiście to duży skrót myślowy. Jednak
akurat przypomniało mi się, że pierwszą (najniższą) ocenę tej
stronie wystawił … mieszkaniec Gołańczy (że
jestem „nudziarzem”, że nie mam programu wyborczego itd.).
Spodziewam się, że z terenu gminy Gołańcz otrzymam najmniej
głosów, ale zdaję sobie sprawę z tego, że tam jestem najmniej
znany i nie będę łączył liczby głosów i niskiej oceny strony
internetowej
do
tworzenia antygołanieckiego podejścia do spraw w przypadku zdobycia
mandatu radnego.
Zatem mieszkańcy Gołańczy
nie martwcie – nie jestem mściwy! Wyborco – POMYŚL!
__________
8.10.2018 r.
Tę starą konfucjańską myśl postanowiłem umieścić wśród wpisów wyborczych jako … alibi. Za dwa tygodnie mogę się obudzić i dowiedzieć, że nie przekonałem do siebie wystarczającej liczby wyborców. To jest bardzo prawdopodobne (bardzo!). Mam pełną świadomość, że w kampanii wyborczej nie daję z siebie przysłowiowego „wszystkiego”. Po prostu w moim życiu są inne, ważniejsze sprawy i zdobycie mandatu radnego na pewno nie jest dla mnie aż tyle warte, aby „iść na całość”. Nie robiłem spotkań, nie wieszałem banerów ani plakatów, nie rozdawałem ulotek (przynajmniej na razie), nie chodziłem po domach. Ograniczyłem się do Internetu z naciskiem na FB. Zatem czytelnicy tej strony za dwa tygodnie przeczytają tutaj krótkie podziękowania (bez względu na wynik). Natomiast ja będę miał „usprawiedliwienie” wyniku i udam się do pracy. Warto się jednak zastanowić – ile dali z siebie inni kandydaci na radnych powiatowych? O ile na szczeblu gminnym widać zaangażowanie kandydatów na radnych. Bardzo duże jest zaangażowanie kandydatów na wójtów i burmistrzów – dla nich, to jest naprawdę pracowity okres, te dwa miesiące przed wyborami i duża część tej pracy jest niewidoczna dla wyborców. Natomiast na wyższym szczeblu (powiatowym) już tak jakoś „spokojniej”. Ładny plakat, ładny program i nośne hasło najlepiej połączone z deklaracją o trosce o wyborców i świetlaną przyszłością i … czekamy na 21. października. A może ja coś "przesypiam"? Zajęty pracą zawodową i tworzeniem własnych wpisów, nie dostrzegam kampanii wyborczej innych kandydatów na radnych powiatowych? Słuchanie radia ograniczam do czasu przejazdu samochodem, a tam nie mam ustawionych lokalnych rozgłośni, może tam? Na FB nie zauważyłem reklam od kandydatów "powiatowych". Banerów przynajmniej na terenie Damasławka i Wapna nie zauważyłem. Ulotek z kandydatami "powiatowymi" ze skrzynki jeszcze nie wyjmowałem. Czyżby przygotowywali zmasowany atak reklamowy w ostatnim tygodniu? Prowadzą marketing szeptany? Oczywiście ja mogę pisać o tym, co widzę na terenie okręgu 2 a właściwie tylko na połowie tego okręgu tzn. Wapno i Damasławek. Możliwe, że w innych okręgach dzieje się (na szczeblu powiatowym) więcej. Czyżby w okręgu 2 wszystko było już "jasne" przed wyborami? PSL zgarnie te 3 (lub 4 ) mandaty bez "walki" i bez kampanii? POMYŚL!
_______
9.10.2018 r.
Ocenialiśmy,
oceniamy i oceniać będziemy. Nie uciekniemy od oceniania. Musimy
szybko ocenić komu zaufać a komu nie. Kto jest Twoim przyjacielem a
kto wrogiem. Tę cenną umiejętność dopracowaliśmy do perfekcji.
Oceniamy
bezwysiłkowo, bardzo szybko i skutecznie. Pierwsze wrażenie na
temat nowo spotkanej osoby wyrabiasz w ułamku sekundy! Podobno
badania dowodzą, że w większości przypadków masz rację.
Ocenianie mamy we krwi. Kiedy
oceniamy niesprawiedliwie, nie wnikamy w szczegóły i chodzimy na
umysłowe drogi na skróty.
Żeby
nie zabrnąć w ślepe uliczki, warto przyjrzeć się ocenianiu z
bliska. Oddać mu sprawiedliwość i obejrzeć je z wielu stron. A ma
ich całkiem sporo, bo to złożony proces o wielu motywach.
Im
mniej wiesz, tym łatwiej wydajesz opinie. To proste – zajechał mi
drogę, wniosek z tego: idiota. Natomiast kiedy faktów przybywa i
już wiesz, że żona mu rodzi, szef wymaga a dom
się pali,
nagle opiniowanie staje się trudniejsze. Czarno-białe barwy
nabierają szarości.
Trudniej
się ocenia sytuację, której wieloaspektowość znasz. Jak
jednak ocenić kandydata na podstawie … imienia i nazwiska, zdjęcia
na plakacie lub kilku haseł na ulotce? Wizerunek
na plakacie, w czasach bardzo zaawansowanych komputerowych programów
graficznych, bardzo łatwo poprawić. Czasami aż trudno poznać, że
to ten sam człowiek w rzeczywistości i na zdjęciu. Ponadto radnych
nie wybieramy dla ładnego wyglądu. Raczej chodzi o inne przymioty.
Czy
przynależność partyjna ma znaczenie? Dla wielu wyborców na pewno.
Jednak, czy na poziomie powiatowym? Zanim
zagłosujesz, spróbuj przeanalizować jak najwięcej posiadanych
informacji na temat kandydata. POMYŚL!
_______
10.10.2018 r.
Dzisiaj
trochę luźniej, trochę weselej. W
ramach kampanii wyborczej postanowiłem … stanąć na głowie,
naprawdę! Różne już pewnie pomysły mieli kandydaci i pewnie ten
też już był. Kto dotarł na tę stronę dopiero teraz powinien
przeczytać wcześniejsze wpisy. Dla stałych czytelników
przypomnienie, że jeszcze tylko 9 wpisów zostało do końca
kampanii (od
19 X cisza wyborcza). Dzisiaj w szkole mam okresowe badania
lekarskie. Mam nadzieję, że je przejdę :) Mam
świadomość, że znajdą się krytycy „stawania na głowie”
kandydata na radnego. Dlatego właśnie zapraszam do przeczytania
wcześniejszych wpisów.
Miłego
oglądania :)
________
11.10.2018 r.
Program?
W poprzednich wpisach pisałem już trochę na ten temat. Uważam, iż
trudno „szeregowemu” radnemu rozpisywać się na temat programu.
Jednak, aby zadowolić tradycjonalistów, publikuję program
wyborczy ugrupowania, z którego ramienia startuję w
wyborach. Widocznie jednak jest to ważne. Przynajmniej w wyborach.
Byłem wręcz zdziwiony, że wczorajszy wpis z załączonym filmem o
stawaniu na głowie (takim prawdziwym) spotkał się z tak małym
zainteresowaniem (wyświetlalność spadła). Czyżby czytelnicy tej
strony byli aż tak wybredni i nie dali się skusić na byle
„atrakcję”? W poprzednich wyborach jedna z kandydatek umieściła
na plakacie hasło „Dam wszystkim”. Nie pomogło. Byli kandydaci,
którzy zapewniali, że będą przekazywali swoje diety (w całości)
na cele charytatywne. Niektórym nie udało się zdobyć mandatu,
niektórzy później mataczyli i nie wiadomo, czy dotrzymali słowa.
Z moje strony mogę zapewnić, iż gdybym został wybrany – będę
przeciwny podwyższaniu kwot diet dla radnych. Ja naprawdę szanuję
publiczne pieniądze. POMYŚL!
______
12.10.2018 r.
Wkrótce
dotrą do Was ulotki (takie jak na obrazku). Przyznam się, że nie
chciałem się do nich dokładać, ale w końcu dołożyłem
symboliczne 102 zł. W końcu nie wszyscy korzystają z Internetu, a
niektórzy z nich pójdą głosować. Zatem trzeba dać im szansę
przybliżenia im mojej kandydatury. Wczoraj wkładałem te ulotki do
kopert przez ponad 3 godziny. Jeszcze czuję ból mięśni obręczy
barkowej. Przez dużą część tego pakowania byłem jedynym
kandydatem ugrupowania z terenu Damasławka i Wapna.
Pojawiła się jeszcze Pani Marzec, ale ona była tuż po zdjęciu
gipsu z wcześniej złamanej ręki i mimo wielkiego poświęcenia
musiała spasować. Myślę, że zapakowałem grubo ponad tysiąc
ulotek. To była naprawdę żmudna praca. Jeśli mieszkasz na
terenie Damasławka lub Wapna, to jest duże
prawdopodobieństwo, że do domu dotrze ulotka, która przeszła
przez moje ręce. Liczba wyświetleń wpisów nadal spada. Na
szczęście łagodnie, ale spada. Domyślam się, że kampania (dla
wyborców) może być irytująca. Wierzcie mi jednak, że dla
kandydatów często jest wyczerpująca. Piszę to nie tylko na
podstawie własnych doświadczeń, ale również rozmów z innymi
kandydatami. Będąc w Wągrowcu, zauważyłem, że tam już
zaczyna brakować miejsca w przestrzeni publicznej na umieszczanie
reklam wyborczych. W Damasławku widać duże
zaangażowanie, na szczeblu gminnym zwłaszcza, co wiąże się
zapewne z dużymi wydatkami kandydatów. Najspokojniej jest chyba w
Wapnie, ale mnie to cieszy, że (przynajmniej na razie) kandydaci nie
wyrzucają tyle pieniędzy na reklamę. Dzisiaj dodaję jeszcze raz
wczorajsze zdjęcie, ponieważ wpis dotyczy właśnie tej ulotki z
programem i kandydatami.
_________
13.10.2018 r.
Sytuacja
wyborcza w Wapnie jest bardzo interesująca. Na szczeblu gminnym są
dwa rywalizujące komitety. W obu komitetach są ludzie mi znani, moi
potencjalni wyborcy. Po jednej stronie mój zwierzchnik z pracy,
starszy kolega ze szkoły i do tego damasławianin. Po drugiej
stronie młody, ambitny, mój były uczeń (byłem jego wychowawcą).
Część znajomych kandyduje w jednym komitecie, druga część w
konkurencyjnym. Bądź tu mądry. Z kim rozmawiać a z kim nie?
Jestem jednak w tej komfortowej sytuacji, że mieszkam w innym
obwodzie wyborczym i nie ma znaczenia kogo popieram. Jako
bezstronny obserwator tych zmagań mogę więc napisać, że popieram
… wszystkich! Nie ma tu zastosowania przysłowie: „gdzie dwóch
się bije, tam trzeci korzysta”, chociaż niewątpliwie zależy mi
na każdym głosie! Nie byłem na zebraniach przedwyborczych żadnego
komitetu, nawet w mojej gminie. To oczywiście nie najlepiej o mnie
świadczy, jako o kandydacie. Pewnie wynikało to z faktu, że zawsze
brakuje mi czasu. Cały czas mam deficyt czasu. Dostrzegam jednak
szansę w … Internecie. To właśnie korzystając z Internetu można
się wzajemnie kontaktować w najkorzystniejszym dla siebie
czasie. To w Internecie możemy wyrazić własne potrzeby lub
ustosunkować się do potrzeb wyrażanych przez innych. Mało tego w
bezpośredniej dyskusji istnieje niebezpieczeństwo, że górę wezmą
emocje
i zamiast racjonalnej odpowiedzi rozpocznie się konflikt słowny.
Jeśli mamy
czas i spokój możemy sformułować nasze myśli w sposób bardziej
przejrzysty, możemy uporządkować argumenty i wyrzucić sprawy
niepotrzebne. Możemy zająć się sprawą, zamiast zajmować się
nieistotnymi drobnostkami. Wszystko robimy w dogodnym dla siebie
czasu, nie marnując czasu innych. W świecie realnym, gdy przez
kogoś raz, a potem drugi stracimy niepotrzebnie czas, to możemy już
nie mieć więcej ochoty „ryzykować”. Chociaż druga strona,
może akurat tym razem była: punktualna, przygotowana i miała
ciekawe propozycje. A później zaczyna się poszukiwanie winowajcy,
wymiana argumentów, ale już nie na właściwy temat. Pomysł nie
zostanie zrealizowany. Niesmak zostaje. Niechęć do działania
rośnie. Ja przypominam jednak, że gdy zgodziłem się kandydować,
to od początku miałem w głowie Internet. Jako płaszczyznę do
kontaktu z wyborcami. Jako medium do autoprezentacji i jako
„lekarstwo” na wiele problemów życia codziennego.
Cieszy mnie, że do tej pory ta kampania wyborcza w Wapnie jest taka „czysta” i bez nadmiernych kosztów. Przynajmniej ja nie widzę wydatków i nie docierają do mnie informacje o kampanii „negatywnej” tzn. o atakowaniu przeciwników/kontrkandydatów (nie liczę tu kilku złośliwych komentarzy na stronach GW). Przecież wszyscy chcą dobra własnego regionu. Nie sposób przewidzieć wyników rywalizacji wyborczej, ale trzeba również uszanować przeciwników, bez względu na ostateczny wynik. Właściwie powinniśmy w nich widzieć sojuszników. Przecież jako wygrywający powinniśmy dbać również o dobro tych, którzy przegrali i pokazać jacy naprawdę dobrzy jesteśmy. Natomiast jako przegrywający powinniśmy dać szansę, tym którzy zdobyli więcej głosów i pomyśleć – ileż to obowiązków zdjęli z naszych barków. Natomiast Internet może się stać wygodną platformą służącą wszystkim (obu stronom). Warto w tym miejscu przypomnieć przysłowie - „Zgoda buduje, niezgoda rujnuje”. Wtedy w połączeniu z hasłem z obrazka, łatwiej będzie przyjąć do wiadomości wyniki wyborów. Nie warto martwić się o wynik wyborczy. Natomiast warto być aktywnym i współpracować. POMYŚL!
Cieszy mnie, że do tej pory ta kampania wyborcza w Wapnie jest taka „czysta” i bez nadmiernych kosztów. Przynajmniej ja nie widzę wydatków i nie docierają do mnie informacje o kampanii „negatywnej” tzn. o atakowaniu przeciwników/kontrkandydatów (nie liczę tu kilku złośliwych komentarzy na stronach GW). Przecież wszyscy chcą dobra własnego regionu. Nie sposób przewidzieć wyników rywalizacji wyborczej, ale trzeba również uszanować przeciwników, bez względu na ostateczny wynik. Właściwie powinniśmy w nich widzieć sojuszników. Przecież jako wygrywający powinniśmy dbać również o dobro tych, którzy przegrali i pokazać jacy naprawdę dobrzy jesteśmy. Natomiast jako przegrywający powinniśmy dać szansę, tym którzy zdobyli więcej głosów i pomyśleć – ileż to obowiązków zdjęli z naszych barków. Natomiast Internet może się stać wygodną platformą służącą wszystkim (obu stronom). Warto w tym miejscu przypomnieć przysłowie - „Zgoda buduje, niezgoda rujnuje”. Wtedy w połączeniu z hasłem z obrazka, łatwiej będzie przyjąć do wiadomości wyniki wyborów. Nie warto martwić się o wynik wyborczy. Natomiast warto być aktywnym i współpracować. POMYŚL!
____
14.10.2018 r.
„Po trupach do celu” oznacza zmierzanie do celu, nie przebierając w środkach, postępując bezwzględnie wobec osób stanowiących przeszkodę w osiągnięciu celu. Mój TRUP jest … inny, chociaż też ma mi pomóc w osiągnięciu celu. TRANSPARENTNOŚĆ – postępowanie w sposób jawny – gdybym został radnym, nie bałbym się napisać/powiedzieć jak w danej sprawie głosowałem. Nawet jeśli byłoby to wbrew woli ugrupowania. Dlatego nie zgodziłbym się startować z ramienia politycznego, ponieważ tam jest tzw. dyscyplina partyjna i czasami trzeba głosować wbrew sobie, wbrew zdrowemu rozsądkowi. RZETELNOŚĆ – wypełniania należycie swoich obowiązków. Jeśli się do czegoś zobowiązało, to wypada się stosować do reguł. Najłatwiej przytoczyć mi przykład z życia szkolnego np. taki dzwonek sygnalizujący początek i koniec lekcji. Nie znajdą Państwo ucznia, który powie, że „Haja przedłużał lekcje matematyki”. Lekcji informatyki też nie przedłużam, za to uczniowie często przedłużają, zwłaszcza najmłodsi. UCZCIWOŚĆ – jest po trosze synonimem rzetelności, ale jako słowo potrzebne było mi do utworzenia akronimu (TRUP), a jako cecha kandydata jest, na stanowisko wybieralne, na pewno pożądana. Od dwudziestu lat organizuję turnieje szachowe PITS, tam też przepływają pieniądze i to czasami „z ręki do ręki” (bo tak jest szybciej i wygodniej), ale proszę mi wierzyć, że nawet nie przychodziło mi do głowy, aby z nich „coś skubnąć”. Realia są takie, że nie dość, iż pracuję społecznie, to … dokładam z własnej kieszeni do tego „interesu”. Stąd pozwalam sobie, wymieniać siebie wśród sponsorów turnieju. POŚWIĘCENIE – również potrzebne było do akronimu i również zostało już właściwie trochę wcześniej opisane. Są ludzie, którzy nie lubią się poświęcać. Oczywiście, to ich wybór i trudno kogoś zmuszać do zmiany przekonań. Często otoczenie ocenia osoby poświęcające się (swoje pieniądze, czas, umiejętności, pracę itp.) jako życiowych frajerów. Jednak poświęcenie potrafi przynieść satysfakcję. To właśnie dzięki poświęceniu budujemy swoją wartość. „Człowiek jest tyle wart, ile może dać z siebie innym” (Jan Paweł II). TRUP zatem został omówiony. Tekst został napisany już wczoraj Tak to robię, iż piszę dzień wcześniej, następnie się przesypiam noc z tym tekstem i jeśli nic się nie wydarzy, to rano publikuję. Dzisiaj jadę na turniej szachowy do Trzcianki. Nie wygram tego turnieju. Jutro (tzn. pewnie już dzisiaj wieczorem napiszę) opublikuję wpis o tym, jak mi poszło. Skoro nie mam szans wygrać, to po co jadę? Przecież muszę zapłacić wpisowe, muszę kupić paliwo, poświęcić wiele czasu. Trzeba być aktywnym, a arcymistrzowie szachowi niech się boją Już kilku, w moim życiu, zdarzyło mi się postraszyć. Teraz może uda mi się „postraszyć” w wyborach jakichś tuzów samorządowych? (Tuz – najstarsza karta w tzw. kartach polskich) POMYŚL!
_________
15.10.2018 r.
Wpisy „po bandzie”, takie jak wczorajszy (z TRUPem) są zawsze wielką niewiadomą. Jak zareagują ludzie? Czy w ogóle zechcą przeczytać? Człowiek misternie buduje jakiś tam wizerunek. Raz zdarzy się, że napisze „za mocno” i czar pryśnie. Myślę jednak, że jeśli WYBORCO przeczytasz od początku wpisy na tej stronie, to będziesz mógł sobie wyrobić pogląd na mój temat. Nadal uważam, że wielką sztuką jest „poruszyć tłumy” słowem pisanym. Zwłaszcza pisząc o otaczającej nas rzeczywistości i do tego trzeba się wypromować i do tego wypromować bez pieniędzy (tzn. ja postanowiłem zrezygnować z płatnej promocji). Zbyt poważnie nie można, zbyt wesoło nie można. Trzeba POMYŚLeć! Zgodnie z przewidywaniami w Trzciance poszło mi … przeciętnie. Byłem w środku listy startowej. Ostatecznie zdobyłem 4,5 pkt. z 9, czyli dokładnie 50% i zająłem 89 miejsce, czyli dokładnie w środku stawki. Taki prawdziwy średniak. Trzeba mieć jednak na uwadze, że w tym turnieju grali naprawdę mocni zawodnicy. Udało mi się wyprzedzić kilku mocniejszych ode mnie np. Adriana Kurza – wielokrotnego zwycięzcę wągrowieckich turniejów, byłego Prezesa PZSzach Janusza Wodę, zdobyłem tyle samo punktów co Wiceprezydent FIDE Łukasz Firlej. Grało dwóch reprezentantów olimpijskich z Batumi. GM Kacper Piorun (zajął ostatecznie 5 miejsce), GM Jacek Tomczak (zajął 2 miejsce). Od obu zdobyłem autografy na zdjęciach, z tym drugim nawet dłużej rozmawialiśmy w przerwach. Niewątpliwie był to dzień bez kampanii wyborczej, chociaż kilkoro znajomych szachistów zauważyło, że startuję w wyborach i próbowali mnie naciągnąć na rozmowę o wyborach Rozpoczęła się „ostatnia prosta” w tym „maratonie przedwyborczym”. Rzeczywiście razem będzie ponad 40 wpisów, to już by była … cienka książeczka W sobotę pisałem o oszczędnej i etycznej kampanii w Wapnie. Natomiast dzisiaj tylko wspomnę, że dla odmiany w Damasławku kampania na pewno nie jest oszczędna. Na pewno jest bardziej zacięta, a wynik poznamy za tydzień. Jednak przegrany długo będzie odrabiał poniesione straty. Za to zwycięzca pewnie będzie miał większą satysfakcję ze zwycięstwa, ale może też dojść do pyrrusowego zwycięstwa. To ja już wolę wapieńską kampanię, w której prawdopodobnie każdy wynik będzie dobry i nawet przegrany nie będzie „płakał”. Wiem, że bokiem wychodzą Wam prośby kandydatów, ale ja dalej „swoje”. WYBORCO, POMYŚL!
_________
16.10.2018 r.
„Ustąp, by wygrać!” tę myśl zapamiętałem jeszcze z dzieciństwa, gdy oglądałem filmy z Bruce’em Lee. Zasadniczo byłem grzecznym chłopcem i nie lubiłem się bić, chociaż w „zapasach” byłem niezły. W czasie studiów uczęszczałem na zajęcia judo. Pewnego razu trener zrobił nam turniej. Rozgrywki były prowadzone systemem pucharowym, czyli wygrywający przechodzi dalej, do następnego etapu. Ku zaskoczeniu wszystkich udało mi się dojść do finału, chociaż miałem po drodze kilku większych i cięższych zawodników. W samym finale spotkałem się z „zawodowcem”, dużo wyższym, dużo cięższym, dużo silniejszym. Pamiętam nawet nazwisko – Śniadecki. Walka mogła trwać maksymalnie trzy minuty (Ippon kończył walkę przed czasem) i przeciwnikowi nie udało się zdobyć nawet najmniejszego punktu (Yuko). Po trzech minutach, przy bezpunktowym remisie sędzia ogłosił … zwycięstwo przeciwnika, ponieważ ja walczyłem „pasywnie” Ja realnie oceniałem swoje możliwości i wiedziałem, że najprawdopodobniej każda próba ataku z mojej strony skończy się porażką. W końcu sam w eliminacjach kilka walk właśnie tak wygrałem, tzn. wykorzystałem błędy przeciwników w ataku. Żeby atakować, trzeba być dużo silniejszym. Co wspólnego ma ta maksyma z wyborami? Na szczeblu powiatowym trudno mówić o walce wyborczej. Chyba że zajmiemy się walką na plakaty, ulotki, spoty itp. Niewątpliwie nie mogę się pochwalić wizerunkami na płotach i słupach ogłoszeń. W żadnej gazecie nie wykupiłem ani centymetra kwadratowego reklamy. Nie nagrałem spotu radiowego ani telewizyjnego. Skupiłem się tylko na Internecie. Skupiłem się tylko na pełnoletnich mieszkańcach okręgu nr 2. Starałem się zainteresować przede wszystkim słowem pisanym. Słowo jest ważne. (np. „Na początku było Słowo”). Wolę słowo pisane, … ponieważ myślę wolno. Nawet w szachach to widać, bo moje wyniki w szachach szybkich są dość przeciętne. (ale na arenie powiatowej, to nadal ścisła czołówka!) Natomiast w szachy klasyczne (długie) nie mam czasu grać, ale gdy mi się już przytrafi, to mogę zaskoczyć najlepszych. Nawet będąc w Trzciance, w rozmowie z GM Jackiem Tomczakiem pochwaliłem się jak w młodości, będąc w Mińsku, rozegrałem znakomitą partię z drugim na świecie szachistą (w swoim czasie) Dawidem Bronsteinem. Ostatecznie przegrałem, ale i tak wtedy wzbudziłem małą sensację. WYBORCO, jeśli doczytałeś do tego miejsca (żona mi mówi, że za długie teksty piszę), to POMYŚL! Na kogo warto głosować? Na „uśmiechniętego” kandydata z ulotki, z krótkimi „nośnymi” hasłami, które nie wiadomo, czy sam wymyślił? Którego prawie wcale nie znasz? … POMYŚL!
________
17.10.2018 r.
„Otaczaj się właściwymi ludźmi” To myśl znaleziona w Internecie. Ludzie, którymi się otaczasz, mają duży wpływ na Twoje życie. Warunkują Twoją teraźniejszość i przyszłość. Często odgrywają także kluczową rolę na drodze do naszego szczęścia. Dlatego też wybieraj przyjaciół z głową. Takich, którzy nie pociągną Cię w dół, lecz będą motywować i wspierać. Otaczaj się ludźmi aktywnymi, którzy mają w sercu ogień miłości, dobroci i werwy do działania. Oczywiście nie zawsze możesz wybrać, czasami trzeba się pogodzić z losem. Jednak wybory są znakomitą okazją, aby wybrać właściwego człowieka. POMYŚL!
dodatkowo dodałem film:
________18.10.2018 r.
Niewątpliwym kandydatem-pewniakiem w okręgu nr 2 jest obecny starosta Tomasz Kranc. W poprzednich wyborach zdeklasował konkurencję, jako jedyny przekroczył liczbę 1000 głosów, natomiast drugi wynik (Małgorzata Osuch – również z listy PSL), to było nieco ponad 400 głosów. W tej edycji wyborów PSL (mimo numeru 2) znów będzie pierwsze na liście powiatowej (żółtej) w naszym okręgu. Za to SW2000 mając numer 12, będzie ostatnie na tej liście. W rezultacie Tomasz Kranc będzie otwierał całą listę kandydatów do Rady Powiatu, a Jacek Haja będzie zamykał tę listę (jako ostatni, na ostatniej liście). Doskonale pamiętam rozmowę telefoniczną z Wicestarostą Michałem Piechockim, który mnie werbował do tych wyborów, jak postawiłem warunek, że chcę być ostatni na liście. Nie wiedziałem wtedy jeszcze, że Komitet Wyborczy będzie miał ostatni numer w moim okręgu. Gdyby jakimś cudem udało mi się zdobyć mandat radnego, to … popatrz na tekst na obrazku/memie i POMYŚL!
_____
19.10.2018 r.
To już ostatni wpis przedwyborczy. Nie chciałem przedawkować i ponieważ założyłem sobie robienie codziennie tylko jednego wpisu, to mimo pokus trzymałem się planu. Wcale nie uważam, że bezwzględnie należy trzymać się planów. Natomiast doświadczenie życiowe pokazuje mi, że postępowanie według planu jest skutecznym sposobem osiągania celów. Zdaję sobie sprawę, iż niektóre wpisy mogły budzić zdziwienie. Liczba reakcji i wyświetleń częstokroć mnie zaskakiwała i to w różne strony . Jeśli do tej pory nie udało mi się Ciebie (WYBORCO) przekonać do mojej kandydatury, to ten ostatni wpis też niewiele da. Chciałbym jeszcze raz powtórzyć, iż nie kandyduję w celu zdobycia władzy. Mogę zaoferować WYBORCOM moje zdolności myślenia zdroworozsądkowego. Mogę zapewnić gotowość wysłuchiwania głosów WYBORCÓW i zapewnić, że będę ich na bieżąco informować o sprawach dotyczących funkcjonowania RADY POWIATU. Jeszcze raz dziękuję za poświęcenie własnego czasu na czytanie moich wpisów. Jeszcze ostatni raz apeluję do każdego, WYBORCO – POMYŚL!
----
dodałem jeszcze komentarz:
Nigdy nie zabiegałem o popularność (a teraz muszę). Akurat w powiecie chyba nie jestem aż tak znany. Popularny jestem natomiast w specyficznych środowiskach (szachiści, użytkownicy YouTube, blogerzy, nauczyciele informatyki, itp.) ale tamci ludzie nie mogą na mnie głosować. Dla sceptyków, którzy do tej pory nie słyszeli o mnie i wyrażają opinie "Haja - a kto to?" zrzut ekranowy pokazujący pewne liczby dotyczące mojej osoby. Oczywiście ktoś powie, że niektóre "dzieci" mają więcej wyświetleń, ale ja zajmuję się przede wszystkim filmami edukacyjnymi (matematyka/szachy) i w tej "branży" są to naprawdę dobre wyniki :)
________
21.10.2018 r.
Tuż po zakończeniu ciszy wyborczej dodałem:
Dziękuję wszystkim, którzy oddali głos na moją kandydaturę Tak się składa, że w piątek uległ uszkodzeniu przewód zasilający od mojego laptopa i zostałem „skazany” na przymusowe korzystanie z urządzeń mobilnych. Ot taka abstynencja komputerowa. Dlatego piszę krótko Tak się składa, że akurat 22 października, jest dla mnie szczególnym dniem w życiu prywatnym (rocznica ślubu). Poniedziałek jest ponadto najbardziej obłożonym (dla mnie) dniem w szkole (najwięcej lekcji). Nie wiem. jakie są w tej chwili wyniki. Nie wiem, czy będę miał czas przeżywać wyniki wyborów. To jednak nie jest najważniejsze. Zakończył się pewien etap i spokojnie można wrócić do innych zadań.
_________
23.10.2018 r.
Rano pojawiły się wyniki "powiatowe". Stało się ... tak jak przewidywałem: PSL-3, SW2000-1, PiS-1. Natomiast terytorialnie: Gołańcz-3, Damasławek-2, Wapno-0
....
:)
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń