wtorek, 29 maja 2018

Dont give up!

Na chess.com nadal bez porażki :) Dzisiaj miałem "krótką" partię. Przeciwnik stracił figurę (gońca na a3) i się poddał. Niby naturalny odruch tzn. tracę figurę, to nie ma co grać dalej. Nawet się zastanawiałem, czy włączyć analizę komputerową (po partii). Komputer natychmiast zauważył, że Sc2 łapie mojego hetmana i wcale się nic nie dzieje tzn. nawet białe mają lekką przewagę. Ja grałbym nawet gdybym stracił hetmana. Jednak taka postawa (jak moja) wymaga wiary w siebie i świadomości, że każdy może się pomylić i to w każdym momencie. Dlatego nie warto się poddawać! Przynajmniej takie jest moje zdanie :)
-
Na szkoleniu HAi byli wszyscy pracownicy szkoły a ja się wczoraj zastanawiałem, czy nie zamienić "pracownicy" na "nauczyciele" ... no i dobrze, że nie zamieniłem. Udało mi się (zgodnie z zapowiedzią) skończyć w pół godziny.
-
Nie udało mi się zrobić zrzutu z "3333" subów ale nie rozpaczam z tego powodu.
Nowe komentarze są ... i cieszą.


niedziela, 27 maja 2018

Gdzie te media?

Dorywczo zaglądałem na stronę turniejową w Gnieźnie. Wygrał bezapelacyjnie IM Krzysztof Chojnacki zdobywając 9/9 i wyprzedzając kolejnego zawodnika aż o 2 punkty. Do Wapna KCh nie dojechał a zarobiłby więcej. Byli oczywiście zawodnicy, którzy grali również w Wapnie ale mogę z satysfakcją zauważyć, że PITS był lepiej obsadzony :) Było więcej utytułowanych zawodników i w ogóle więcej zawodników. Na liście w Gnieźnie było 71 w ostatniej rundzie grało już tylko 67 a w Wapnie 94. Fundusz nagród też był w Wapnie większy chociaż wpisowe było właściwie mniejsze.  I wreszcie do sedna wpisu. W komunikacie jest cała stopka poświęcona patronom medialnym a tylko na na gniezno.naszemiasto.pl znalazłem krótki artykuł, który był zapewne wcześniej przygotowany, bo żadnych szczegółów np. nazwisk ani liczb nie było. Były tylko migawki z początkowych rund. Sprawdzenie robiłem między 19-ą a 20-ą. W Wapnie już w czasie trwania trzeciej rundy były opublikowane zdjęcia z otwarcia i pierwszej rundy :) A już przed 16-ą było mnóstwo zdjęć i filmów z całego turnieju, włącznie z zakończeniem. Przed 18-ą była już opublikowana kompletna relacja :) z XX PITS. 
-
Oczywiście wierzę, że wkrótce na http://www.lkschrobry.gniezno.pl/ pojawi się i relacja i linki do innych relacji i multimediów ale Gniezno to ponad 70 tys. miasto z możliwością dojazdu autobusami i pociągami a Wapno 2 tys. wieś bez szans na dotarcie komunikacją publiczną. Zatem "korespondencyjny" pojedynek XX PITS kontra XLVIII MTSoPPMG uważam za ... wygrany dla Wapna :)
-
O 21-ej pojawia się na FB album @SzachoweCoNieco :) (oczywiście trzeba mieć konto na FB żeby obejrzeć)

sobota, 26 maja 2018

Jutro w Gnieźnie mnie nie będzie

Dlaczego ogłaszam, że nie pojadę? Bo powinienem jechać, bo warto jechać ale czasami nie można. Właściwie ten turniej nie wymaga reklamy, chociaż jak spojrzałem na frekwencję, to ... chwilowo zapisanych jest mniej niż w Wapnie było. Zatem może reklama jest potrzebna? W każdym razie wspomnieć warto. W końcu Gniezno jest relatywnie blisko i jest naprawdę obiecującym ośrodkiem szachowym. Ma tradycje. 
Ale ja mam dużo roboty. Pracuję nad prezentacją na szkolenie dla nauczycieli w Wapnie i w sumie nawet dokonałem ciekawego odkrycia zależności.
Robiąc slajd zdałem sobie sprawę, że to właśnie przez nachodzenie na siebie różnych przepisów pojawiają się różne interpretacje i na ten sam problem można spojrzeć pod innym kątem i inaczej tłumaczyć i mieć wewnętrzne przekonanie o słuszności swoich poglądów. Sztuką jest wtedy podjąć właściwą decyzję i zdecydować - co jest ważniejsze?
-
Dla mnie ważniejsza jest obecnie działalność "zawodowa" niż szachowa, chociaż oczywiście wolałbym sobie pojechać na turniej.
-
Na YT ciekawa pozycja licznika: 1 616 616 :)

piątek, 25 maja 2018

RODO IODO itd.

Od kilku dni ... bolą mnie już mięśnie obręczy barkowej od siedzenia przy komputerze i przebijania się przez tysiące tekstów związanych z RODO. Zachciało mi się firmy, to mam. Najgorsze jest to, iż nikt nie widzi tej pracy a wszyscy widzą "niebotyczne" zyski. Robota jest ... trudna, bo śmieciowych informacji jest mnóstwo a potencjalnie dobre ... są horrendalnie drogie i dalej nie ma pewności, czy to dobra inwestycja. Usilnie próbuję forsować model "tanio ale długo" a wielu wolałoby "drożej a krótko". Czasami trzeba iść na kompromis. Podejrzewam, że gdybym miał żyć tylko z działalności, to ... ZUS by mnie "zżarł". Trzeba by było naprawdę tanio sprzedawać naprawdę dużo a to ... nie jest łatwe. Wczoraj opracowałem pierwszą "politykę ochrony danych osobowych" dla małego przedsiębiorstwa.
-
Ktoś może jest zainteresowany? Ktoś może potrzebuje Inspektora Ochrony Danych? Różnie piszą o zarobkach/stawkach IOD ... ale jeśli szukasz pomocy w związku z RODO, to ... do HAi :)
-
Dzisiaj kolejny raz dzwonili do mnie jako osoby decyzyjnej w HAi z ORANGE w sprawie oferty dla nowych firm i pierwszy raz usłyszałem formułkę o RODO. Długa była i ... wcale nie było na końcu czy się zgadzam ... ale jak skończył mówić, to powiedziałem krótko, iż nie jestem zainteresowany. Wcześniej dzwonili z PLAY i też powiedziałem "nie".
-
Niewątpliwie jest szaleństwo z RODO w tych dniach, bo to dzisiaj wchodzi w życie ale nie dajmy się zwariować.
-
Wczoraj podpisałem trzy umowy i przekazałem cztery faktury ale dzisiaj nie było jeszcze żadnego wpływu.
-
Lekko boli mnie lewe kolano zatem jest świetne alibi do niebiegania. Jakub podobno dzisiaj przebiegł 3 km w 11 minut ... fiu, fiu, ... brawo.
-
Na polskiej liście rankingowej Jan Krzysztof Duda pierwszy raz wyprzedził Radosława Wojtaszka - brawo.
-
Na chess.com nadal bez porażki :)

poniedziałek, 21 maja 2018

Sytuacje normalne i paranormalne

Jutro odbędzie się prezentacja projektów gimnazjalnych. W tym roku nie miałem żadnej grupy i wcale się tym nie przejmowałem. Natomiast normalność nadeszła nieodwołalnie - musiałem poświęcić sporo własnego czasu, aby wyprowadzić "na prostą" dwie grupy - taka to już rzeczywistość.
-
Wczoraj myślałem o pewnym eksperymencie psychologicznym ale to było czysto hipotetyczne rozważanie. Nieoczekiwanie dzisiaj wszystko zaczęło się tak układać, abym mógł zrealizować wcześniejsze pomysły. Tak się zaczęło układać, że mi się "czerwona lampka" w głowie zapaliła. Postąpiłem zachowawczo, czyli normalnie dla siebie i ... oczywiście trudno, to ocenić obecnie. Jedno jest pewne - życie jest niesamowite.
-
Nie zdążyłem podsumować MP. Zatem tylko ekspresowo. Wygrał JKD, który jest obecnie największą nadzieją polskich szachów. Chciałbym, żeby został mu taki upór w drążeniu partii jaki miał w partii z GM Radosławem Wojtaszkiem, gdzie w totalnie remisowej pozycji doczekał się niedokładności przeciwnika i wygrał. Gdyby wtedy zremisował zrobiłbym komplet (10/10) w konkursie typerów ale i tak 9/10 udało się w całym turnieju jeszcze tylko raz. Wygrałem książki ale dostrzegłem też pracę innego szachisty, który zorganizował ten konkurs i ufundował nagrody a przecież nie musiał tego robić. GM Jacek Tomczak z brązowym medalem - ... prawdziwa zodiakalna Ryba. Pewnie nikt przed turniejem nie typował Jacka na podium a przecież niewiele brakowało a mógł być wyżej :) Wśród kobiet tryumfowała WGM Jolanta Zawadzka, która niewątpliwie jest silną zawodniczką ale absolutnie nie stawiałem na nią. Wydaje mi się, że ... ma szczęście na lokalnym gruncie, gdzie może nawet czuje się pewnie ale w kontaktach z "obcymi" zawodniczkami, to raczej nie jest dla mnie pewniakiem. Niemniej - Gratuluję wszystkim medalistom i medalistkom! Zauważyłem, że nagrody pieniężne były równe dla kobiet i mężczyzn ... ale żadna z kobiet nie odważyła się zagrać z panami :)

sobota, 19 maja 2018

Pokaz umiejętności paranormalnych :)

PUP - zapisuję, bo ten Niemiec (...Alzheimer) za mną chodzi. W czasie dzisiejszej dyszki - wreszcie normalne bieganie - przyszedł mi do głowy pomysł na zebranie kwoty na nowy projektor do szkoły. 
Zrobić biletowaną imprezę (bilety po 10 zł, ulgowe po 5), na której odbyłby się pokaz gry w szachy na ślepo, prezentacja z UOM, ekspresowa lekcja żonglowania, układanie kostki Rubika, stanie na głowie, chodzenie na rękach, przysiady na jednej nodze itp. i to niekoniecznie tylko w moim wykonaniu a wszystko dla zdobycia funduszy na kolejny projektor. Teraz już za mało czasu ale może we wrześniu ...?
-
Dzisiejsze bieganie było pierwszym "porządnym", czysto sportowym i poszło ... jak krew z nosa. Prawda jest taka, że nie chciałem się forsować, aby nie złapać przypadkowej kontuzji ale o czasie lepiej nie pisać.
-
Na chess.com zgodnie z zapowiedzią gram sobie tylko w szachy 960 idzie mi wyśmienicie. Partie wychodzą naprawdę ciekawe. Inna sprawa, że przeciwnicy są z niskimi rankingami ale nigdy nie wiadomo przeciw komu gram, ja tez mam chwilowo bardzo niski ranking. W każdym razie jest radość grania i po głowie chodzi myśl zrobienia pierwszego turnieju takich szachów w powiecie wągrowieckim :)
Na YT 3300 subów

czwartek, 17 maja 2018

Huśtawka wydarzeń

Wczoraj wszystko ... się waliło jeszcze od wtorku. Nawet w typowaniu wyników udało się zdobyć tylko 1 punkt. Za to dzisiaj następuje zwrot w wydarzeniach. W typowaniu 9/10 i naprawdę niewiele brakowało do 100%. W partii Wojtaszek-JKD cały czas było idealnie równo i wszystko wskazywało na pokojowe zakończenie. Ale młodość zwyciężyła. W interesach nie jest źle. W Damasławku audytor nie mógł się nadziwić ... serwerowi ... ale nie ocenia się komputera po wyglądzie tak jak "człowieka po szatach". :)

wtorek, 15 maja 2018

O co chodzi?

Paradoksy, paradoksy, paradoksy ... Na zdjęciu widzimy dwóch ... Niemców (Jeremy Hommer i GM Artur Jussupow) ale o rosyjskich korzeniach. Luneburg nie próżnuje i jak pojedziemy w lipcu do Niemiec, to będziemy "chłopcami do bicia" a jeszcze kilka lat temu kombinowałem co zrobić, aby Niemcy mogli jakieś punkty zdobyć na naszych.
-
Obstawiłem dzisiaj zwycięstwo Jacka w starciu Wojtaszek-Tomczak i ... było bardzo blisko, bardzo blisko. Właściwie, to nie rozumiem dlaczego wyszedł remis. Podejrzewam, że imiennik nie wytrzymał psychicznie. Prawidłowo udało mi się wytypować tylko 2 wyniki ... chociaż z przebiegu gry zanosiło się bardzo dobrze. JKD już miał wycisnąć Krasenkowa a tu nagle się okazało, że przewaga skoczka przy pionie bandowym nie wystarczy do wygrania partii.
-
Dostałem link do całkiem fajnego zestawu zdjęć z XX PITS i parę miłych słów a ja już prawie zapomniałem o tym turnieju ale to fajnie, że ludzie jeszcze pamiętają i ... napiszą!
-
Na nowym koncie na chess.com męczyłem się trochę z pewnym zawodnikiem i po przegranej poprosił o rewanż i w rewanżu już się nie męczyłem, bo mocno podstawiał.
-
Twórczość słowna potrafi zaskoczyć. Pewna uczennica zapytała mnie dzisiaj - "czy chodzi za panem pewien Niemiec? ... Alzheimer się nazywa" ... rozśmieszyła mnie nieźle :)
-
Największy paradoks dotyczy jednak znów szkoły ... ale nie mogę napisać.

poniedziałek, 14 maja 2018

Ogłupianie klienta - Plush

Maks już sam zarabia na siebie ale Jakub jest jeszcze na moim utrzymaniu i to ja muszę mu doładowywać telefon. W tv akurat dużo obecnie leci zwariowanych reklam Plusha ale w tym szaleństwie jest metoda. Tak się złożyło, że przez kilka lat doładowywałem ten telefon syna w normalnym Plusie i ... było dobrze tzn. te 30 zł starczało mu na miesiąc. Następnie jakoś wyszło, że przeskoczyliśmy na Plush ... no i się zaczęła jazda. Wczoraj doładowałem 25 zł ale za chwilę doładowałem jeszcze 10  zł, bo żeby włączyć promocję, to musiał coś tam mieć na koncie. Dzisiaj przychodzi do mnie, że nie ma internetu i dostaje SMS, że niski stan konta. (1 dzień!). No to się wkurzyłem i postanowiłem zadzwonić na swój koszt do BOK. Nie mogłem się przebić, przez automaty, bo nie było opcji rozmowy z konsultantem ale po wielu minutach się połączyłem. W końcu przełączyli mnie do kompetentnej osoby i ta mi wytłumaczyła, że ... ta promocja za 25 zł, to ... jest bez internetu. To co to za promocja ale za to do "zwykłego" doładowania (bez promocji) z 10 GB, to jakoś nie widać kodu. Gdybym jednak chciał przejść na te zwykłe, to ... trzeba by było poświęcić te 25 zł i wziąć od ... nowa. No to wymyśliłem, że zamiast się bawić w te doładowywania, to przeszedł bym na abonament (tak jak ja i Ewa) ale ... to nie jest takie proste, bo chociaż pani gotowa była sporządzić umowę natychmiast, to trwałoby to nawet 2 tygodnie. Od ręki, to tylko w salonie. Znów tyle czasu zmarnowanego. 
-
Dzisiaj przypomniałem sobie o znajomym "biznesmenie" z czasów studenckich, który zaczynał w NRD ale miał naprawdę niezłą "żyłkę do interesu". Potrafił np. kupić karton 1000 lizaków po 1 marce i w ciągu godziny sprzedać ja po 2 marki. Kilka lat temu czytałem jak zajmował się handlem nieruchomościami w Poznaniu. Dzisiaj wpisałem w wyszukiwarkę "Adam Kartowicz" i ... znalazłem nekrolog z 2017 r. (zmarł w wieku 55 lat) - to mógł być on. 
-
W 3 rundzie MP mnóstwo niespodzianek. Moje typy kiepsko idą. Np. Tomczak-Miśta obstawiałem remis i długo był ale mój imiennik wygrał, chociaż właściwie to Miśta przegrał. Piorun-Krasenkow obstawiałem remis i też bardzo długo był remis ale się Krasenkow pomylił. Obstawiałem zwycięstwo Klaudii Kulon i miała dużo lepszą (długo) i nie wygrała.  

niedziela, 13 maja 2018

Koniec czasu bzu

Mam na działce tylko jeden krzak ale z pięknymi wonnymi kwiatostanami. Pogoda jest OK, nie chce się pracować a pracy dużo. Oczywiście najwięcej myślę o sprawach, które nie są dla mnie obowiązkowe tzn. "kolorowe boiska", "Ireniada", szachy. Zamiast nadrobić zaległości z pracy (jednej i drugiej). 
-
W typowaniach I rundy MP wynik 5 punktów. U pań tylko jeden remis - WGM Klaudia Kulon ostatecznie zremisowała z WGM Jolantą Zawadzką a długo miała przegraną, chociaż pod koniec niewiele brakowało, aby wygrała a ja tak typowałem. U panów tylko jedna rezultatywna - GM Mateusz Bartel wygrał z GM Aleksandrem Miśtą i to akurat przewidziałem.

piątek, 11 maja 2018

Pauza kontra SDM-10


Przez kilka miesięcy biegałem o 10:35 po korytarzu szkolnym, aby ręcznie uruchomić dzwonki szkolne, ponieważ zegar PAUZA robił sobie pauzę. Niestety teraz zaczął robić sobie jeszcze dodatkowe pauzy o innych porach i ... nauczyciele zaczęli narzekać. Ostatecznie znalazłem tanią hurtownię i za niecałe 180 zł zakupiono SDM-10. Wcześniej sobie zaprogramowałem godziny dzwonienia i to opanowałem, chociaż banalne nie jest. Później rozmyślałem jak połączyć kable do nowego zegara. Zastanawiały mnie te mostki na schemacie ale ostatecznie doszedłem, że będę podłączał począwszy od lewej góry: brązowy, niebieski (zero) i następnie niebieski i brązowy do załączania alarmowego w trzecim i czwartym styku, bo doszedłem że 5 i 6 jest do przełączania na skrócone lekcje (ale u nas tego się nie stosuje). Nie wiedziałem kiedy będzie najlepsza pora do takiego podłączenia ale bojąc się ryzyka zdecydowałem się w piątek po lekcjach. Powyłączałem bezpieczniki wyjąłem PAUZĘ odkręciłem przewody, załączyłem do SDM-10, poprzykręcałem wszystko. Zacząłem włączać bezpieczniki. Niektóre wyskakiwały ale ostatecznie niby wszystkie udało się włączyć i żaden nie wyskakiwał. Zatem próba załączenia "alarmowego" i ... cisza. Tego się obawiałem. Teraz odwrotnie wszystko rozkręcam i przystępuję do powrotu do starych ustawień. Przed podłączeniem zegara postanowiłem jeszcze sprawdzić połączenie w PAUZIE, bo miałem wrażenie, że może coś tam nie styka i dlatego czasami nie dzwoni. Odkręciłem ściankę do programowania i kombinerkami zacząłem sprawdzać dokręcenie śrubek. Okazało się, że ... dwie były naprawdę bardzo luźne. Zatem te przewody mogły rzeczywiście nie stykać. Po przykręceniu, podłączeniu zacząłem włączać bezpieczniki. Włączyłem wszystkie i ... na zegarze PAUZY nie zapalił się zegar, czyli nie dochodzi tam prąd ... Jeszcze raz przyglądam się bezpiecznikom i jedna dioda, na jednym bezpieczniku się nie świeci ale nie ma tam żadnej dźwigni. Olśnienie - widocznie wyskoczył bezpiecznik w skrzynce obok (bo przypominam sobie, że taka sytuacja miała miejsce już wcześniej) otwieram skrzynkę obok, jeden bezpiecznik wyłączony - włączam dźwignię - zapala się dioda i zegar PAUZY, dzwonek alarmowy dzwoni. Zatem możliwe, iż SDM-10 też był dobrze podłączony - tylko należało włączyć ten pechowy bezpiecznik w drugiej skrzynce? Niestety cierpliwość była na wyczerpaniu - poddałem się i nie miałem zamiaru kolejny raz rozkręcać wszystkiego i znów podłączać. Możliwe, że zrobię to w przyszłym tygodniu ale .., jeśli dzwonek będzie działać normalnie, to przesunie się wszystko na czerwiec. 
-
Jeszcze przed zegarami bawiłem się z projektorami. Dar z Holandii okazał się inwestycją  ... kłopotliwą. Projektor świecił tak blado, że naprawdę trzeba było się wpatrywać. Postanowiłem go zdemontować i zamontować poprzedni z tej klasy, co prawda nie krótkoogniskowy ale przynajmniej jasno świecący. Po demontażu okazało się jednak, że różniły się kablami do zasilania ale to jeszcze nic. Ten klasyczny miał mocowanie tylko od dołu a nie miał funkcji odwracania obrazu. Znalazłem zatem w innej sali projektor z funkcją obracania obrazu i inną wtyczką zasilania. Oczywiście dodatkowa robota z zamienianiem i instalowaniem. Gdy ostatecznie udało mi się wszystko poskręcać, to efekt był następujący. W sali skąd "pożyczyłem" projektor z właściwym złączem wszystko wróciło do normy, bo tylko zamieniłem projektory ale w sali wyjściowej zamiast obrazu na całej tablicy jest obraz wielkości dużego monitora (tylko!), za to na szczęście wyraźny. Niemniej tak nie może być ... trzeba będzie chyba zrobić zrzutkę na projektor krótkoogniskowy. Specjalista z Łodzi już mi zaoferował za jedyne 800 zł.
-
Przez te zegary i zajęcia szachowe nie pojechałem dzisiaj do Janowca Wlkp. na spotkanie z JKM.
-

Za to popatrzyłem sobie na ceremonię losowania numerów startowych na MP. Wcale nie było aż tak wielu widzów. Wśród kobiet 1 wylosowała GM Monika Soćko i bardzo prawdopodobne, że znów obroni tę jedynkę. GM Radosław Wojtaszek wylosował 9 i trochę się mu chyba to nie podobało ale to jego typuję na zwycięzcę. Wydaje mi się, że GM Kacper Piorun był w muszce a nie jak reszta pod krawatami. Dlatego to będę kibicował Jackowi Tomczakowi (imiennikowi) i Kacprowi (za muchę!)
-
Gdy wczoraj los zamówień dla HAi zapowiadał się kiepsko, to dzisiaj nastąpił zwrot akcji. Dotarła pieczątka firmowa i dostałem telefon z informacją, że pewna umowa jednak dojdzie do skutku.

środa, 9 maja 2018

Szachowe frycowe

XX PITS Wapno - ostatecznie wylądował na liście turniejów FIDE. Pierwszy turniej z Wapna i pewnie pierwszy turniej z powiatu wągrowieckiego może oprócz tych organizowanych np. w Wielspinie dla np. niedowidzących. W każdym razie pierwszy zorganizowany (i sędziowany) przez wągrowieckiego sędziego. Na początku trzeba było turniej zgłosić a później trzeba było wysłać sprawozdanie ale oczywiście trzeba było jeszcze zapłacić prawie 250 zł.  Jednak, gdy wysłałem sprawozdanie i potwierdzenie wpłaty, to ... okazało się, że nie ma mnie na liście arbitrów FIDE. Aby się tam znaleźć trzeba było jeszcze zapłacić 22 Euro (prawie 100 zł). Przy okazji okazało się, że w Centaralnym Rejestrze nadal figuruję jako sędzia kl. II a i moich składek opłaty rocznej nie widać. Wydatek goni wydatek a zysków nie widać. Te wydatki postanowiłem podpiąć pod firmę HAi. W końcu wśród wielu różnych zgłoszonych sfer działalności gospodarczej miałem również organizację imprez sportowych. (za chwilę dopiszę HAi do sponsorów PITS). 
Na szczęście wpłynęła nagroda z "bankomanii" za pomysł na biznes. 
Tylko, że to nie tak miało być - żeby nagrody łatały dziury budżetowe :)
Dzisiaj zapewne licznik YT wskaże 1,6 mln wyświetleń a mam kilka pomysłów na filmy, wśród nich pomysł na film do "Kolorowych boisk". Do tej pory perspektywy rozwoju HAi zapowiadają się dobrze ale oczywiście na początek trzeba było zapłacić ponad 300 zł na składkę zdrowotną za kwiecień. Dopiero w maju zaczną się pierwsze żniwa fakturowe o ile nic nie wyskoczy.
-
Zupełnie przypadkiem dowiedziałem się, że blog był "nominowany" wśród blogów szachowych. 
Nawet dostał dwa głosy :) Prawda jest taka, że o szachach piszę ... ale trudno mój blog (mnie samemu) zakwalifikować jako szachowy. Natomiast o biegach, to już naprawdę długo nie pisałem ale ... za to ruszyłem do biegania i już coś się dzieje w tej sferze. Natomiast prawdopodobnie nie zapiszę się na XIX MP, aby zniwelować straty z PITS i pobiegam sobie darmowo "wkoło komina".
-
Założyłem kolejne konto na chess.com (Jacek66) oczywiście łamiąc regulamin. Niemniej nie mam zamiaru "wchodzić" do drużyn ani grać w turniejach. Wystarczy mi, że będę sobie rozwiązywał 5 zadań dziennie i pogram sobie w szachy 960. Żeby była jasność - zrobiłem tak (założyłem ponownie konto) ponieważ jestem niewinny temu co zarzuca mi chess.com.

niedziela, 6 maja 2018

Arcymistrz wykręcił się sianem

Właśnie dzisiaj planowałem ogłosić pokonanie niemieckiego arcymistrza w partii szachów 960 na chess.com i ... nie dał mi tej satysfakcji. Na zrzucie widać moment gdy rzeczywiście poczułem szansę w tej partii, poczułem że zrobił błąd. To wszystko działo się już przedwczoraj. Wczoraj uzyskałem już pozycję wygraną i Niemiec przestał grać, tzn. ze mną przestał grać. Gdy wchodziłem na jego profil, to widziałem że w innych partiach reagował a w moich nie. Intuicja podpowiedziała mi, że pewnie zgłosił mnie do "kontroli antydopingowej". Naprawdę tak to odebrałem. Profilaktycznie pobrałem sobie plik .pgn z tej partii. Nawet go nigdzie nie wrzucałem do analizy, bo i tak byłem pewien zwycięstwa w tej partii. Naprawdę ładnie grałem i w wolnej chwili nawet jestem gotów przygotować komentarz do tej partii. Od momentu przedstawionego na zrzucie czułem, że mam przewagę i komputer też to pokazuje. 
Cóź mogę powiedzieć? ... sęk w tym, że nic nie mogę powiedzieć. Chess.com stwierdza, wyrzuca i o nic nie pyta i nic nie informuje. Przed moim banem zdążyłem zauważyć, że wyleciał również IM Dariusz Mikrut - skromne pocieszenie. Oczywiście nie zgadzam się werdyktem chess.com!
Poniżej profil mojego przeciwnika.
GM Thorsten Michael Haub ... "wykręciłeś się sianem" - ograłem cię!
Nie twierdzę wcale, że jestem lepszy od Thorstena ale w tej konkretnej partii zrobił błąd a ja w tej konkretnej partii grałem cały czas dobrze ... ale system mi "nie wierzy". Miałem w swoim życiu trochę świetnych partii, w których grałem "koncertowo", w których "widziałem wszystko". To była jedna z takich partii ale niestety nie dane było mi jej dokończyć, ba ... właściwie zrobiono ze mnie oszusta (kolejny raz!).
Już miałem nawet zapisane ruchy warunkowe tzn. po 50. ... Kd2, zagrałbym 51. Hd4+ i wystarczy podciągnąć króla ...


sobota, 5 maja 2018

Kup pan medal!

Nie dokończyłem mojej relacji z XX PITS, nie zrobiłem w domu tego co planowałem a zabieram się za pisanie tutaj. Właściwie zdaję sobie sprawę, że nie powinienem tego pisać ale ... muszę, bo zapomnę :)
Generalnie (dla obserwatorów) turniej był bardzo udany! Naprawdę szachiści wyjeżdżali zadowoleni a pozytywne sygnały otrzymywałem już w trakcie. Zaraz po turnieju otrzymywałem też pozytywne wiadomości. Był międzynarodowy, byli ludzie z odległych miejscowości grubo ponad 100 km, którzy przyjechali ... zobaczyć puchary, o których tak pisałem (naprawdę Marek!), byli zawodnicy z dużych ośrodków (Poznań, Bydgoszcz, Gniezno, Konin, ...). Wszystkie starczyło (nawet Pepsi zostało dużo), nie było poważniejszych incydentów. Poziom był wysoki - w końcu jedyny arcymistrz "wylądował" dopiero na czwartym miejscu. Nie obyło się bez początkowego opóźnienia ale to było do przewidzenia i właściwie to z winy zawodników. Później szło już jak w szwajcarskim zegarku. Nawet ceremonia zakończenia poszła dość sprawnie i układnie i Wicestarosta dotarł i relację za mnie napisano :)
O co zatem chodzi? ... "Kasa, misiu, kasa" :) Już wcześniej pisałem, że z niektórymi sponsorami nie udało mi się spotkać oko w oko. Zrzutka chociaż kwotowo było zgodnie z prognozami, to strukturalnie miała wyglądać inaczej. Przy pobieraniu wpisowego często ulegałem i zbyt ochoczo udzielałem zniżek a to dyszka do dyszki i dostajesz zadyszki. IM Mirzoev też "wywinął numer" i zgarnął dodatkowe 200 zł. PITS był jedynym turniejem, w którym zwycięzca zdobył komplet punktów. Teoretycznie powinienem się cieszyć - cel został osiągnięty ale to kosztuje. Do zapłacenia jest jeszcze prawie 250 zł za zgłoszenie turnieju do FIDE a niestety frekwencja była jednak za mała. Spodziewałem się przynajmniej 120 zawodników.
Nie było zainteresowania autografami znanych szachistów nawet Carlsena o JKM też nikt nie pytał :)
Gdyby ktoś jednak był zainteresowany medalem z XX PITS takim jak na zdjęciu, ... to ... mogę sprzedać. Co prawda dwadzieścia rzeczywiście wydałem ale ... zawsze trzeba mieć coś w odwodzie :)