czwartek, 8 lutego 2024

MDK Wągrowiec - raj podatkowy szachistów

@jacekh6 #dlaciebie #szachy #klub #wągrowiec #mdk @GENZIE @Jacek @Dawid Kubisz @Raksololo @Oliwier Kruk @_mchrostowska_ @Dominik Piechocki @Filip Danelski ♬ dźwięk oryginalny - Jacek

 Jeżdżąc w wakacje nad morze, zdarzało mi się przejeżdżać przez Biały Bór. Dostałem stamtąd przesyłkę ze zdjęciem fotoradaru. Jednak ta miejscowość jest znana nie tylko z fotoradarów. To tam wpadli na pomysł, żeby obniżyć podatki od środków transportowych. Ponieważ przedsiębiorcy mogli oszczędzić dużo pieniędzy to rejestrowali te środki transportowe właśnie w Białym Borze.

Ja zaobserwowałem, że zarządy klubów szachowych zaczęły przypominać swoim członkom o składkach klubowych. Te składki często wcale małe nie są. Sięgają czasami nawet 300 PLN na rok. A kilkadziesiąt PLN, to wręcz norma. Po co szachistom przynależność klubowa? Otóż jeśli zależy im na zdobywaniu kategorii szachowych, to jeśli będą w klubie, to mają to (do II kat.) gratis, natomiast jeśli są niezrzeszeni, to muszą zapłacić kilkadziesiąt (60) PLN. Zatem jeśli, ktoś chce zdobywać kategorie, to taniej będzie mu zapisać się do klubu, w którym są niskie składki np. MDK Wągrowiec. Natomiast jeśli ma do wyboru drogi klub, to taniej jest mu nie wstępować do klubu. MDK Wągrowiec miał swoje lata świetności :) Pamiętam, że jako junior, gdy jeździłem na zawody, to ... dostawałem pieniądze. Żadnych składek płacić nie musiałem, czyli wychodziłem na plus. Później czasy się zmieniły, później wpływowi działacze zaczęli odchodzić i sytuacja się zmieniła. Co prawda składki nadal nie były pobierane ale szachiści byli tylko na łasce Domu Kultury. Trudno się dziwić, że życie szachowe gasło. To i tak trzeba się cieszyć, że jeszcze trochę sprzętu udało się pozyskać. W dodatku sam klub funkcjonował w dziwnej sytuacji prawnej tzn. do płacenia składek był klubem i był za to ścigany, natomiast do pozyskiwania funduszy, to już nie był klubem, bo nie było zarządu a przede wszystkim konta bankowego. Ja sam poświęcałem własne środki i pozyskiwałem sponsorów zamiast wyciągać ile się da z kiesy państwowej i ewentualnie klubowiczów. Sama inwestycja w siebie tzn. kursy sędziowskie, opłaty licencyjne, opłaty roczne itd. itp. organizowanie turniejów klasyfikacyjnych po kosztach, przecież ile wydałem na benzynę, ile poświeciłem czasu. Przyszedł czas, że postanowiłem to zmienić. Czy to się uda? Trzeba spróbować!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz