wtorek, 26 września 2023

Kolejny zwykły dzień

 

Wyruszyłem wcześniej do pracy, aby wstąpić do GOPS i poprawić program pocztowy. Wcześniej w programie Thunderbird było dobrze (kierowniczka była zadowolona), ale nastąpiła mała roszada stanowisk, musiałem przygotować nowego laptopa i tam skonfigurować program pocztowy i były narzekania. Okazało się, że na "dobrym" stanowisku Thunderbird skonfigurował pocztę jako IMAP, a na "nowym" jako POP3. Odkryłem to porównując ustawienia i dzień wcześniej próbowałem ręcznie zmieniać, niby się udało, ale ... okazało się, że program wcale poczty nie pobierał. Do głowy przyszło jedno "rozsądne" rozwiązanie - usunąć w programie konto i dodać na nowo, ręcznie i tak jak trzeba. Udało się, chwyciło, to co trzeba i wygląda, że będzie dobrze. Później była jeszcze krótka rozmowa o domenach i kontach, ale skończyła się po mojej myśli. W szkole była "orka", lekcja za lekcją, dyżur za dyżurem ale jakoś szło. Miły był akcent na ostatniej lekcji, gdy tuż po zakończeniu podeszła uczennica, taka z tych nieśmiałych i trochę się krępowała powiedzieć, a widać, że chciała coś powiedzieć i tak ją trochę zachęciłem i ... w końcu powiedziała, że ... "pan jest dobrym nauczycielem". Powiem ... miło się zrobiło. Po szkole pojechałem do drugiego GOPS zrobić swoje i ewentualnie porozmawiać na temat wypowiedzi (z wczoraj) jednego z przedstawicieli firmy od RODO, który bardzo krytykował informatyka, czyli mnie, że nie jestem tam potrzebny. Bo np. nie ustawiłem na komputerach wymogu zmiany haseł co 30 dni, nie poszyfrowałem dysków i nie założyłem haseł na BIOS itp. Na szczęście nowa kierowniczka podeszła z rozsądkiem do tych wypowiedzi i nie musiałem się wiele produkować. Zaraz po powrocie do domu był telefon z innej firmy, żebym skonfigurował szefowi nowy telefon do głosowego wysyłania SMS, bo już raz to zrobiłem. Nie za bardzo kiedy miałem tam wstąpić, nie mówiąc o specjalnym wyjeździe. Usiadłem więc przed komputerem i sprawdziłem, czy nie ma jakiegoś tutorialu na YouTube, żeby im podesłać. Ku mojemu zdziwieniu nie było takiego, który by mnie satysfakcjonował. Postanowiłem zatem nagrać swój tutorial. Kręcąc go, chciałem dograć fragment, w którym będę wysyłał głosowo przykładowego SMS, ale ... nie udało mi się. Zatem - co to za tutorial? Wpadłem na to, czego zabrakło (wgrania Gboard) i dograłem drugi fragment, na końcu którego wysyłam głosowo SMS. Czyli tutorial "kompletny". Jak to ja ... zaraz opublikowałem i ... za chwilę komentarz ucznia, że wśród kart przeglądarki widać serwis bukmacherski  ... no jaki spostrzegawczy typ. Nie chce mi się już tego zmieniać. Film relatywnie dobrze wystartował, czyli może był potrzebny.  Później jeszcze "załatwiłem" sprawę licencji dla zawodniczki Plezuro. Tzn. opłaciłem i wysłałem potwierdzenie tam gdzie trzeba. Okazało się, że jak jest opłata, to nawet wniosku nie trzeba. Taka jest szara rzeczywistość. Dzisiaj zapłaciłem fachowcom, chociaż jeszcze wszystkiego nie zrobili i mam trochę zastrzeżeń i są pewne niedoróbki. Ja tam mogłem żyć bez zmian, ale Ewa chciała, no to są ... a że tyle tysięcy PLN poszło? To już zupełnie inna bajka :)
Wracając do ... STS, które się pojawiło w kadrze filmu. Bawię się właściwie ... dla nauki, testując hipotezy z prawdopodobieństwa. Dzisiaj np. gram za ... ostatnie dwa złote, które mi zostały po ponad 2 miesiącach gry z kilkudziesięciu zainwestowanych. Zatem jestem już blisko "bankructwa". Zostały jeszcze dwa mecze do zatwierdzenia kuponu. Są duże szanse, że utrzymam się w grze :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz