poniedziałek, 30 maja 2022

Z Indii przez Anglię ...

 

Czasami człowiek się wkurzy. Już przymierzałem się do kupna zegara szachowego, później zastanawiałem się nad komputerem szachowym z zegarem (DGT Pi). Cały czas śledziłem oferty sklepów szachowych, chociaż przecież nic nie potrzebuję, bo wystarczy włączyć komputer i sobie mogę grać w szachy i mogę sobie widok szachów ustawić i czas i zegar wybrać, do tego wszystko lepiej ogarniam na ekranie, niż na prawdziwej szachownicy ... W końcu jednak zwyciężyła we mnie tradycja i postanowiłem sobie kupić szachy ... zwykłe, ale ładne, porządne, co by się wstydzić nie trzeba jak się kogoś do nich zaprosi. W polskich sklepach są polskie szachy i one wcale nie są złe. Jednak mi spodobał się model Blackmore, a on w Polsce ... niby jest, ale go nie ma. No to się wkurzyłem i zacząłem szukać - gdzie w końcu jest i tak trafiłem do Barona tzn. ChessBaron pierwotnie nawet myślałem, że to tam powstają te szachy (ale chyba nie, chyba jednak z Indii). Ujęła mnie jednak forma prowadzenia tego interesu. Takie bardzo ludzkie podejście do prowadzenia interesu. Baron (to chyba imię właściciela) deklarował szybki kontakt i ... rzeczywiście, gdy napisałem - czy dostarczą towar do Polski, to szybko odpisał. Uważa ponadto, że jego szachy są piękne i tanie. Ja chociaż wziąłem zestaw ze "średniej" półki (to jeszcze nie jest model luksusowy), to zapłaciłem za niego relatywnie dużo jak na polskie warunki. Planuję oszczędzać ten zestaw i grać tylko w wyjątkowych sytuacjach i wręcz ... zostawić w spadku :) lub może kiedyś podarować? Ot taka inwestycja :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz