Zapomniałem zdjęć zrobić, dodam później.
W tym roku postanowiliśmy z Ewą, że ... zamiast wyjazdu wakacyjnego w jakieś konkretne miejsce, będziemy robić wypady na wycieczki rowerowe. Tzn. szykujemy rowery, wkładamy na bagażnik, jedziemy w ciekawe miejsce P0MYSL-em i robimy sobie wycieczkę rowerową. Po wycieczce rowerowej wracamy do naszego domu i ... nie musimy płacić za nocleg. Pierwotnie przymierzaliśmy się do kupna nowego roweru dla Ewy, ale ... po przemyśleniu postanowiliśmy zrewitalizować jej obecny rower, nawet jeśli ma to kosztować dużo, to ... chyba będzie mniej, niż nowy rower?
Bagażnik okazał się dużym wyzwaniem. Kartek z instrukcją było ... dużo. Jednak wszystkie w obcych językach. Na obrazku zamiast etapów montażu były rysunki z wszystkimi elementami składowymi. Zatem musiałem główkować. Na szczęście udało mi się rozgryźć ten system. Rzeczywiście bagażnik pasuje do Hyundai i20. Muszę przyznać, że jest ...sprytnym rozwiązaniem. Kosztował na Allegro 730 zł i myślę, że jest wart swojej ceny. Niedość, że bagażnik pasował do auta, to jeszcze nie zasłaniał świateł i ja mogłem samodzielnie umieścić sam bagażnik i rowery na nim i system mocowania pozwalał naprawdę pewnie umocować te rowery. Tak więc jestem zadowolony z zakupu.
Sam bagażnik umocowałem jeszcze przed pogrzebem śp. Romana i pojechałem samochodem z tym bagażnikiem. Na cmentarz jechał za mną (nieznajomy) gość w białym, wypasionym BMW. Bagażnik na tyle go zaintrygował, że zagadnął mnie nawet o niego, ale nie ciągnąłem wątku, bo stałem już przy mamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz