Ludzie się pytają "i jak po turnieju?". ... Oczywiście normalną odpowiedzią powinno być, ... że super. Tylko, że to nie ja powinienem pisać. Ja zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy potrafią, nie wszyscy mogli być. Np. dowiedziałem się, że kilka miesięcy temu zmarł pan Bogdan Dalke. Dopóki mógł przyjeżdżał i dzielnie walczył. Pojawiał się często także jego odwieczny rywal w kat. najstarszych zawodników Kazimierz Budnik i też go nie było. Niedawno pisałem o Dariuszu Szopieraju, który też już nie przyjedzie do Wapna. Odeszli już bracia Kujawscy, którzy też często bywali na PITS. I mógłbym tak jeszcze pewnie trochę wymieniać. Do tego doszło zjawisko, że ... ludzie tak przywykli do izolacji i gry zdalnej, że ... chyba nie chce im się już ruszyć i gdzieś (do Wapna) jechać. Stali się leniwi. Właściwie taki wynik (85) należy uznać, za ... wielki sukces. Zwłaszcza jeśli się popatrzy na frekwencje innych turniejów szachowych. A nie było tanio i oczywiście docierały takie głosy. Jednak inne turnieje wcale nie są jakieś tańsze. Na PITS też szło zapłacić mniej, ale jakoś mało osób wykorzystało taką możliwość. Cały czas zabiegam o sponsorów i cały czas nie jest lekko. Cały czas apeluję do szachistów, aby pomogli przy promocji turnieju i cały czas apatia i tylko pojedyncze udostępnienia, pojedyncze polubienia. Do tego PITS stał się turniejem wymagającym i ci przeciętni zawodnicy często rezygnują z udziału, bo nie widzą szans. Świeże powietrze też nie wszystkim pasuje. Nie pasowało np. Michałowi Mazurkiewiczowi, czyli tegorocznemu zwycięzcy, chociaż jak wygrał (w mojej bluzie), to już chyba inaczej będzie wspominał PITS.
Niewątpliwie na XXV PITS ... trzeba coś wymyślić. ... Nagroda za I miejsce 2000, premia za 100% 500 zł, do tego dołożyć kilka kategorii wiekowych, kilka kategorii rankingowych, przywrócić nagrodę za ostatnie miejsce ... no i oczywiście obniżyć wpisowe, dołożyć obiad, oprócz marmurowych pucharów w głównych kategoriach, dodać po 3 puchary w pomniejszych kategoriach i ... więcej medali.
W MDK miałem dzisiaj dyskusję nad sensem punktacji 3,1,0 zdania były podzielone i miałem sprawdzić, co by było, gdyby nie robić liczby zwycięstw jako pierwszej w punktacji pomocniczej. Okazuje się, że pierwszym, który stracił był ... IM Krzysztof Chojnacki.Zamiast miejsca 15. miałby miejsce 9. Zatem moim zdaniem, to nie jest jakaś tragedia. Inna sprawa, że nie wiemy, jak dokładnie wpływa na zawodników świadomość gry na wygraną i uciekanie od remisów. Wydaje się jednak, że chociaż - ilu zyska, tylu straci, to jednak ... w efekcie zyskują ci ze słabszym rankingiem, bo w przeciętnych turniejach zwyciężają zawodnicy z najwyższym rankingiem, a w Wapnie jednak zdarzają się niespodzianki ... czyli dajemy jakąś tam szansę ambitnym :) Wystarczy spojrzeć na poniższy obrazek :)
Cała czołówka rankingowa ... spadła w dół, a ich miejsca zajęli zawodnicy wcale nie ze szpicy. Jednak przecież nic nie stało na przeszkodzie, aby czołówka potwierdziła swoją dominację, a tu ZONK pierwsza piątka wszyscy w dół. Jednak "nie ustali" naporu "przeciętniaków" :)
Mam nadzieję, że 2000 zł, to już ściągnie jakiegoś arcymistrza, który udowodni swój prymat :)
To jeszcze podsumowując - zwracam się do szachistów, którym "podpadłem" - uwierzcie w moje szczere intencje :) Ja chcę dobra szachów, chcę żebyście mogli się wykazać, żebyście mieli szanse. Chcecie płacić mniej wpisowego? Wykażcie się, wymyślcie coś, pozyskajcie sponsorów! W innym przypadku będziemy "dreptać w miejscu", a wręcz cofać się. Pierwszy PITS odbył się w 1999 r. GM Jan Krzysztof Duda miał wtedy dopiero roczek. Przez wiele lat PITS był innowacyjny, mam nadzieję, że nadal jest, ale nie należy ustawać w rozwoju. Gdy pierwszy PITS był sędziowany przy pomocy programu SwissPerfect napisanym pod DOS a uruchamianym na Macintoshu, to inne turnieje były sędziowane przy pomocy papierowych karteczek. Gdy kojarzenia z programu były wyświetlane projektorem na ekranie, to niektórzy dopiero pierwszy raz zobaczyli projektor. Gdy odbywały się transmisje tv na żywo z sali gry, to ludzie nie mieli smartfonów (dominowały Nokie i Sony-Ericcsony itp.). Gdy kojarzenia zaczęliśmy wysyłać SMS, to inni nie wiedzieli co się święci :) Nasz jeden puchar (z marmuru) bywał cięższy niż wszystkie razem wzięte w innych turniejach. PITS cały czas jest, a jego konkurenci (Grudziądz, Tczew, i kilka innych) odeszli w zapomnienie. Nie ma się jednak co podniecać ... PITS w końcu też padnie :)
-
A ile czasu zabiera PITS? To wiem tylko ja :) Każdy rok, to nowe doświadczenia, to nowe wyrzeczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz