piątek, 14 maja 2021

Smutny los Viveka

 

Ten hinduski aktor został ambasadorem szczepień, dał się publicznie zaszczepić i ... dwa dni później zmarł. Ktoś powie - wyjątek potwierdza regułę. Ewa cały czas namawia mnie, żebym się zaszczepił. Ja jednak w moim życiu miałem tyle razy pecha, że nie chciałbym pójść w ślady Viveka. 

To jeszcze dam link do artykułu z wywiadem z polskim lekarzem w Szwecji. Podoba mi się podejście tego lekarza do oceny rozwiązań. Otóż on mówi, że trzeba poczekać klika (4-5) lat i wtedy będzie można mówić, które rozwiązanie było lepsze. Bo łatwo było wszystkim krytykować Szwecję, że "nic nie robi", ale ciekawe, czy później politycy będą umieli przeprosić swoje narody, za te setki tysięcy dodatkowych, niepotrzebnych ofiar i wiele, wiele innych strat, nie tylko materialnych jakie wyrządzili swoimi decyzjami. Tzn. ja właściwie znam odpowiedź - nie przeproszą! Prędzej będą oczekiwać nagród za swą "ciężką" pracę. Teraz obostrzenia są znoszone, bo spada liczba zachorowań i politycy wiążą to z wysoką liczbą zaszczepionych, ale równie dobrze można to powiązać z ... końcem sezonu grypowego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz