Tak dziwnie przypadł ten początek roku, że rozpędzić się nie można. Nawet zobowiązań popłacić nie idzie, cóż zatem pisać o ... pracy. Cały czas totalne lenistwo, ale jutro czeka mnie pracowity dzień. Trzeba będzie nadrabiać zaległości. Nawet nie chciało mi się pisać o postanowieniach noworocznych, ale nie jest tak, że o nich nie myślę. Myślę nawet o 55 pompkach, które powinienem wykonać 5 marca i trzeba trochę potrenować, aby dać radę.
Patrzyłem dzisiaj trochę na mecz GM Levona Aroniana z GM Timurem Radżabowem i nawet postawiłem 5 zł na tego pierwszego i miał trudną sytuację i ... mocno zaryzykował z atakiem i ... ten atak był wygrywający (przynajmniej według komputera), ale .. nie potrafił do końca tego ataku doprowadzić. Faktem jest, że działo się to już na sekundach i w tej partii padł ostatecznie remis, ale mecz przegrał. Dla szachistów był to ot taki mecz. Natomiast warto tu wspomnieć, że Levon reprezentuje Armenię, a Timur reprezentuje Azerbejdżan. Te państwa sąsiadują ze sobą i są w ciągłym konflikcie (Nagorny Karabach). Armenia to świat ... chrześcijański, Azerbejdżan, to świat turecko-muzułmański. Było to widać w komentarzach na transmisji tzn. taką wzajemną wrogość, zaciętość.
Trzeba oddać Radżabowowi, że kilka razy wykonywał posunięcia na już ostatniej sekundzie i cały czas sprawiał wrażenie opanowanego, a Aronian ... jednak się denerwował.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz