Chciałem opublikować ten post już w czasie partii ... ale gdy Jacek zbił piona na h7 ocena komputerowa pozycji wyraźnie spadła dla białych. Niemniej cały czas wierzę, że mu się uda.
-
Poczekałem i ... niestety tylko remis ale jeszcze cały czas szanse na medal są.
wtorek, 31 marca 2015
poniedziałek, 30 marca 2015
Zakończenie kursu (komputerowego)
Jacek Haja (fot. Jacek Haja) |
Jacek Tomczak, cały czas na podium ... jeśli zostanie na tym podium, to ... powinien (za kibicowanie) przyjechać do Wapna :) Jutro gra z GM J-K Dudą ... lekko nie będzie.
piątek, 27 marca 2015
Dobra passa Jacka Tomczaka
Mój imiennik kolejny raz gra w finale Mistrzostw Polski. Co prawda przegrał z GM G. Gajewskim ale pokonał GM D. Świercza a dzisiaj GM M. Bartla.
W piątej rundzie ... napięcia nie wytrzymał GM Kamil Dragun i przegrał partię, którą mógł wygrać.
Jacek wyszedł na 2-e miejsce w tabeli.
W szóstej rundzie - znów szczęście się uśmiecha i ... szczęśliwy remis z GM K. Piorunem.
W siódmej rundzie wytrzymuje napór rewelacji tych mistrzostw m Macieja Klekowskiego i nadal jest na podium.
Oficjalna strona
W piątej rundzie ... napięcia nie wytrzymał GM Kamil Dragun i przegrał partię, którą mógł wygrać.
Jacek wyszedł na 2-e miejsce w tabeli.
W szóstej rundzie - znów szczęście się uśmiecha i ... szczęśliwy remis z GM K. Piorunem.
W siódmej rundzie wytrzymuje napór rewelacji tych mistrzostw m Macieja Klekowskiego i nadal jest na podium.
Oficjalna strona
piątek, 20 marca 2015
Always the Sun
Dzisiaj było ... następne będzie ... może za 100 lat. (tak było chyba w piosence Budki Suflera) Później okazuje się, że jest szybciej. Sam pamiętam, że ok. 10 lat temu w czasie pobytu w Wickede też było jakieś "niesamowite" zaćmienie Słońca. Pamiętam jeszcze Wilhelma Humperta - jak szykował się do oglądania. Ja wtedy pracowałem i ... było jak dziś tzn. nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło. Natomiast atmosfera była "nakręcana".
Dzisiaj Maks wrócił ze szkoły ... normalny. Jest szansa, że mój e-mail do dyrektora odniósł skutek. Czasu nie da się cofnąć ... ale może chociaż coś da się uratować?
niedziela, 15 marca 2015
2048 You Won! szachista wygra (strategia wygranej)
Grałem w tę (2048) grę może miesiąc. Rzeczywiście jest wciągająca, przy relatywnie prostych zasadach. Wystarczy przesunąć na siebie dwie sąsiadujące 2, później 4, później 8, 16, 32, 64, 128, 256, 512, 1024, aż do 2048. Tzn. gdy dzisiaj uzyskałem 2048, to mi się pojawił komunikat i gra mi się skończyła. Autor gry zgarnia pewnie niezłą kasę a przynajmniej autor mojej wersji, bo na dole cały czas wyświetla mi się reklama. Podejrzewam, że jak kogoś wciągnie, to gra i gra. Ja już osiągnąłem 2048 i ... gra stała się ... nieciekawa. Jeśli ktoś trafił tu (na ten wpis), to przedstawiam prostą receptę na dobry wynik, z dużą szansą na wygraną,
Rozszyfrowałem grę. Należy sobie wybrać jeden narożnik (u mnie był to lewy dolny), w którym będziemy starali się utrzymać najwyższą/największą liczbę. Oczywiście czasami jest to niemożliwe (zwłaszcza na początku) ale jeśli już opuścimy "nasz" narożnik, to trzeba szybko doprowadzić do powrotu. Kolejną największą najlepiej też trzymać tuż obok (ja w kolumnie). W omawianej rozgrywce tuż przed wygraną miałem w lewej kolumnie od dołu:1024, powyżej 512, powyżej 256, powyżej 128. Podejrzewam, że gdyby mi ktoś wytłumaczył, to już w pierwszych dniach bym ... tę grę przeszedł.
piątek, 13 marca 2015
Gdzie jest iPad?
Trochę się dzisiaj przestraszyłem. Pojechałem do szkoły i na drugiej lekcji chciałem skorzystać z iPada a na biurku go nie ma, w torbie go nie ma. W czasie przerwy robiłem coś na jednym z iMaców będąc bokiem do drzwi a kilkoro uczniów weszło do pracowni nawiązując rozmowę. Ja ich wyprosiłem ale właśnie dlatego, gdy zacząłem szukać iPada zwątpiłem. Nie byłem pewien, czy z niego korzystałem a nawet, czy go wyjmowałem z torby. Uczniowie zauważyli, że się przejąłem i wszyscy gotowi byli poddać się przeszukaniu. Ja nie wierzyłem, żeby odważyli się ukraść ale schować, to by mogli. Na szczęście przypomniałem sobie o aplikacji "Znajdź mój ..", Zalogowałem się na konto iCloud i wybrałem iPada i pokazało na mapie, że jest w domu ... uffff. Poczułem się spokojniejszy ... chociaż całkiem spokojny byłem dopiero, gdy wróciłem i zobaczyłem, że rzeczywiście jest w domu, bo go zapomniałem zabrać.
__
Już nawet przymierzałem się do zrobienia filmiku ... ale sprawdzam na YT a tam pełno tego ... Z ciekawością zobaczyłem filmik, gdzie "podsuwano" tę grę profesorom ... i no właśnie ciekawe https://youtu.be/00Qu1kgsGpM
__
Już nawet przymierzałem się do zrobienia filmiku ... ale sprawdzam na YT a tam pełno tego ... Z ciekawością zobaczyłem filmik, gdzie "podsuwano" tę grę profesorom ... i no właśnie ciekawe https://youtu.be/00Qu1kgsGpM
środa, 11 marca 2015
Eksperymenty i pomysły
Filmik zmontowałem ... przy użyciu edytora YouTube. To było tylko z ciekawości jakie są możliwości. Nie rozpoznałem jeszcze wszystkich możliwych tricków ale właściwie dla takich leni jak ja, to chyba taki edytor wystarczy. Oczywiście materiały trzeba wcześniej załadować.
_
Wreszcie wymyśliłem jak równolegle (niemal) wyświetlać kojarzenia turnieju na dwóch projektorach. Teoretycznie można aktualizować plik na serwerze CA ale niestety serwer CA nie aktualizuje danych natychmiast. Zatem dzisiaj wpadł mi do głowy pomysł, aby na dwóch niezależnych komputerach mieć otwarty program CA. Do tego, na każdym mieć "w pogotowiu" dysk typu np. DropBox. Sędziowanie odbywałoby się na jednym głównym komputerze ale natychmiast po kojarzeniu rundy (zamiast aktualizować na serwerze CA) następowałoby wrzucenie pliku turniejowego do dysku "chmurowego". Na drugim komputerze byłby otwierany już uaktualniony plik i można by było (niezależnie od pierwszego) wyświetlać np. drugą część tabeli.
_
Wczoraj napisałem dłuuugi list do wychowawcy Maksa, kiedyś może go opublikuję. W mediach obecnie przetacza się burza w związku z nagraniem, na którym nauczycielka-sadystka zastrasza dzieci a także zakleja im usta taśmą ... itd. itd.
__
Jak pisałem, to jeszcze nie wiedziałem jaka klatka zostanie wybrana na czołówkę filmu ... masz ci los - pierwsza twarz z lewej - zwycięzca z Gniezna (i z Wapna 2014'), pochodzący z Bydgoszczy - Łukasz Licznerski a na środku ukraiński GM Małaniuk (ukraiński ale już zasiedziały w Polsce) w swym charakterystycznym dresie z żółto-niebieskim motywem.
__
Jak pisałem, to jeszcze nie wiedziałem jaka klatka zostanie wybrana na czołówkę filmu ... masz ci los - pierwsza twarz z lewej - zwycięzca z Gniezna (i z Wapna 2014'), pochodzący z Bydgoszczy - Łukasz Licznerski a na środku ukraiński GM Małaniuk (ukraiński ale już zasiedziały w Polsce) w swym charakterystycznym dresie z żółto-niebieskim motywem.
niedziela, 8 marca 2015
W Jerozolimie - Bartel trzeci
To zdjęcie było wykonane w Trzciance, dwa lata temu :) Więcej o tym turnieju pisałem http://szachyibiegi.blogspot.com/2013/03/w-trzciance-wojtaszek-trzeci.html
Dzisiaj większość dnia spędziłem w łóżku (mam nadzieję, że do jutra mi przejdzie). Czasami tylko zaglądałem na iPada i ... w jednym z wpisów chess24 zobaczyłem wpis dotyczący partii Mateusza. Oczywiście kliknąłem w link, aby zobaczyć partię i ... rzeczywiście ocena komputera była jednoznaczna ale ... to trzeba było wygrać. Na szczęście Mateusz "dał radę" i wygrał. Gratulacje! Tak trzymać!
-
Generalnie motyw był troszeczkę podobny do mojej partii w Gnieźnie z Śnihurem. Też obrona sycylijska, też białymi, też biały hetman wysunięty na skrzydle królewskim i odcięty czarny król z wyłączoną z gry czarną wieżą. Tylko, że GM Mateusz Bartel wygrał a ja przegrałem :) Trochę się dzisiaj zastanawiałem - dlaczego ja tyle przegrywam? Doszedłem do wniosku, że ... za mało mi zależy :)
piątek, 6 marca 2015
I tak warto żyć!
Wczoraj były ... urodziny. Dzisiaj, w ramach prezentu urodzinowego poszliśmy na koncert "Raz Dwa Trzy". Generalnie jakiś wirus od soboty mnie prześladuje ale ... i tak warto żyć! Maks, w końcu zdał tę matmę, prawie na 4. Znów trochę mu zabrakło ale we wtorek, to było całkiem tragicznie, bo miał 5,5 pkt na 16 i zabrakło mu ... 0,5 pkt bo w regulaminie było, że musi być 35% a 5,5/16 to tylko (!) 34,...% zatem byłem nastawiony na spotkanie z matematyczką.
To był ... SUPER koncert. Co prawda Adam Nowak przekręcił Damasławek na Domasławek i zrobił z niego miasto ale co tam. Chłopaki dali z siebie wiele ale sami pewnie byli zdziwieni jak jest w Damasławku. Były bisy (Jakub nie wiedział co to "bis") a na końcu (przedostatni) był ... "I tak warto żyć!"
środa, 4 marca 2015
net user administrator/active: yes
Oj narobiłem sobie roboty i stresu a zaczęło się niewinnie. Gdy dotarł do mnie T410, to system otwierał się bez hasła, więc postanowiłem ustawić hasło. Ustawiłem, pojechałem a Ewa nie mogła się dostać do kompa. Zatem postanowiłem ustawić logowanie bez pytania o hasło. Znalazłem jakiś tutorial jak to zrobić i zrobiłem. Na następny dzień zabrałem do szkoły i ... praktycznie nic nie mogłem zrobić, bo co chwilę pojawiało się okno z prośbą o wpisanie hasła administratora i kliknięcie "TAK", tylko że nie było gdzie tego hasła wpisać i nie było aktywnego przycisku "TAK". No to trzeba było "odkręcić" ale jak? Skoro wiersza poleceń też nie mogłem uruchomić jako administrator. Wyczytałem, że trzeba uruchomić w trybie awaryjnym, z wciśniętym F8 ale mój T410 ani myślał się uruchamiać w trybie awaryjnym. Co najwyżej udawało się przejść do BIOSu ale co dalej? Wymyśliłem żeby wystartować z płyt i wybrać "Napraw" i tam wybrać wiersz poleceń. Jak pomyślałem, tak zrobiłem, nawet wyświetlił się komunikat, że poszło "pomyślnie". Restart komputera i ... dalej tak jak było. Wtedy "genialna" myśl - wyłączyć przyciskiem zasilania. Wreszcie pojawiło się okno z możliwością wyboru trybu awaryjnego. Pomyślałem, że teraz już będzie OK ale ... i tak się nie udało. Wtedy przychodzi kolejny pomysł. Znów w trybie awaryjnym dodałem nowego użytkownika o uprawnieniach administratora. Zrestartowałem i zalogowałem się na nowym koncie i z tego nowego konta przywróciłem pierwotnemu kontu wszystkie przywileje. Wszystko wróciło do normy ale ... ile zmarnowanego czasu i ile stresu.
niedziela, 1 marca 2015
Z Gniezna na tarczy
Tak jak pisałem, ... szkoda że ten turniej nie był przedwczoraj ... Wtedy adrenalina "wrzała". Dzisiaj gdy wstałem z łóżka, to zastanawiałem się, czy jechać bo czułem się niemal chory. Jednak pojechałem. Pierwsza partia ... spokojne zwycięstwo i od drugiej zaczęło się psuć. Grałem białymi z kandydatem Piotrem Śnihurem, wielokrotnym uczestnikiem PITS-a, (chyba medalistą Mistrzostw Polski Juniorów). Zagrał obronę sycylijską a ja wyszedłem z niej, z debiutu, elegancko tzn. z lepszą pozycją i lepszym czasem. Odciąłem jego króla na linii h ofiarowując gońca, później zostawiłem atakowanego skoczka dalej atakując i bardzo dobrze. Trzeba było jednak tak grać (konsekwentnie aktywnie) cały czas. Ja zmarnowałem tempo stawiając wieżę na f3 zamiast na f5 (bo i tak był odcięty a ja nie marnowałbym tempa). Jednak przeszedłem do gorszej końcówki z lepszym czasem. Wtedy zabrakło rutyny - wystarczało wykonywać szybko posunięcia, bo i tak raczej nie był w stanie zrobić mata a ja pozwalałem mu myśleć na moim czasie i to mi się skończył wcześniej (zostało mu 5 sekund). Caissa się zemściła za niewykorzystane szanse. Remis z pozycji siły z I, gdzie trzeba było walczyć o zwycięstwo, to było kolejne asekuranctwo. Poźniej było jeszcze jedno spotkanie z kandydatem i ... też zdobyłem figurę ale miał atak i ... normalnie pewnie bym znalazł jakieś rozwiązanie ale ponieważ wyszła groźba mata musiałem oddać hetmana za wieżę i się posypało. W ostatniej partii miałem niby pewną wygraną ale zachciało mi się ładnie ją zakończyć i wymyśliłem siatkę matową ale co chwilę przeciwnik znajdował jedyne właściwe rozwiązanie. Ostatecznie udało mi się ustawić ze zdjęcia i gdy pojechałem wieżą na a4 zobaczyłem mata ale przez myśl przeleciał mi wariant, w którym on szachuje na d7 i zmusza mnie do wymiany wieży ale ze stratą gońca i odruchowo zaproponowałem remis. On antychmiast przyjął (bo pewnie widział mata) ja natomiast nie wiedziałem ile tak naprawdę mam czasu a myślałem, że to sekundy i przegram na czas. Dopiero jak normalnie spojrzałem na zegar, to okazało się, że była jeszcze minuta, czyli "spokojnie"bym to wygrał. Kolejny raz "asekuranctwo" się zemściło. Zamiast planowanych 5 punktów tylko 4, gdy 4,5 było spokojnie do ugrania. Taki jest sport. Ranking znów poleci w dół.
Wygrał Łukasz Licznerski - zwycięzca XVI PITS
__
Filmik
Relacja
Relacja
Subskrybuj:
Posty (Atom)