Gdy wstępnie zaplanowałem termin Mistrzostw Powiatu na ten dzień, to miałem świadomość, że data jest "podejrzana". W porównaniu jednak do poprzedniego tygodnia (Ksawery), to było znakomicie (pogodowo). Do południa wszystko szło z płatka. Turniej rozpoczął się punktualnie, dotarło 6 drużyn zatem można było zrobić pięć rund i mogło być spokojnie po 15 minut na zawodnika. Moi zawodnicy, tak jak było zaplanowane - wygrali, chociaż ze Skokami tylko zremisowali, ale generalnie grali pewnie i wygrali. Siostry Sydow zrobiły komplety punktów, fatalnie grała Oliwia Szwon. Zainteresowanie Szkolną Ligą Szachową ... było średnie ale ... zobaczymy.
W południe miałem telefon z firmy gdzie opiekuję się sprzętem, że wystąpił jakiś błąd po aktualizacji, iż już poczułem, że zaczyna się "walić" cały dzień. Jak pojechałem po turnieju, to okazało się, iż czeka mnie wiele roboty ... ale dopiero od poniedziałku, bo w piątek już nie było sensu. Jednak będąc tam miałem moment, że konsultant z firmy od programu tłumaczy mi co trzeba zrobić, Ewa próbuje się do mnie dodzwonić, ja odrzucam ona kolejne razy próbuje, w drzwiach stoi kierowniczka tamtego zakładu z problemem na laptopie ... normalnie koniec świata...
Po powrocie do domu już tylko spokój ... dotarł dysk SSD i ostatecznie nie mogłem się oprzeć i wymieniłem dysk w MacBooku. Roboty było, bo śrubek było co niemiara. Ostatecznie jednak się udało i powinno być dobrze, kultura pracy na komputerze wyraźnie wzrosła. Teraz start systemu trwa kilkanaście sekund. Komputer pracuje wyraźnie szybciej. Jest lepiej. System jest niższy ale to nic. Dzisiaj w miejsce napędu DVD zamontowałem stary dysk i od biedy mogę wystartować na Lwie lub Win7. Komputera prawie nie słychać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz