poniedziałek, 26 listopada 2012

Szachiści (młodzi) z Luneburga w Wągrowcu

Od piątku do niedzieli przyszło mi opiekować się młodymi szachistami z Luneburga i z powiatu wągrowieckiego. Niemcy uczestniczą w "wielkim" projekcie "10 na Luneburg" (10 przeciw Luneburgowi?) - jak zwał, tak zwał ... w każdym razie zajęcia prowadzić będzie dla nich 10-ro arcymistrzów i mistrzów/mistrzyń (w tym Szirow). Będą jedną z pilotażowych szkół, w których będą wprowadzać szachy do szkół - tam też pojawił się Kasparow, który jest "ambasadorem" tej akcji. Myślę, że strona polska nie musi się wstydzić. Szachiści byli zakwaterowani w całkiem przyzwoitych warunkach. Mieli całkiem ciekawy program pobytu np. Aquapark, przegląd grup teatralnych, wizytę w Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie (nowa ekspozycja - pokazy 3D, rewelacja). Trochę pograliśmy towarzysko, zrobiłem im mały turniej, który poszedł świetnie tzn. tak że wszyscy byli zadowoleni, miałem nosa, że kazałem kupić jeden puchar dodatkowo - dziewczyna grała kiepsko, była przedostatnia a właściwie ostatnia z grupy ale bardzo emocjonalnie grała i wszyscy się cieszyli, gdy otrzymała ten puchar. Niemcy przedstawili, krótki filmik o historii szachów (ale to nie oni go robili). Natomiast ja przygotowałem całkiem fajną prezentację o szachowym małżeństwie arcymistrzowskim B. i M. Soćko (z akcentem na ich ostatnie sukcesy). Pokazałem również "Bajkę szachową" oraz "Napolen vs. Turek" i ... miałem wrażenie, że się podobało (klaskali). Niestety nie mogłem wyświetlić więcej, bo nie było tam internetu (to taki minusik). Jednak najfajniejszym akcentem było ... moje pożegnanie z młodzieżą niemiecką, gdy już odprawiłem w niedzielę wszystkich Polaków - zebrali się razem i wręczyli mi olbrzymią bombonierę "Merci" , z krótkim "przemówieniem", bez obecności pozostałych opiekunów ... naprawdę miły gest :)
-
Krótka relacja na stronie szkolnej
-
Poniższy obrazek umieściłem na stronce szkolnej ... ale Ewa przekonała mnie, abym usunął. Żeby nie zapomnieć umieściłem go sobie ... tutaj


1 komentarz:

  1. Myślę, że w publicznych miejscach (instytuacjach) lepiej nie umieszczać tego obrazka. Na blogu nie powinienen nikogo razić. Na stronie szkolnej jednak napis "...debilu" będzie się rzucać w oczy jako pierwszy - a od tego tylko krok do problemu (dyrektor na głowie i jeszcze jakiś "przyjazny" rodzic lub prawnik z pewnością nie są jedynym szczęściem na tym świecie, prawda?)

    Zapraszam Jacku do przeczytania na moim blogu ostatniego hitu :)
    "Pasjonat szachowy w ogniu pytań - 32 interesujące i nietypowe wypowiedzi dotyczące fascynacji tajemnicami królewskiej gry (1)". Być może umieszczenie linka (w html) do filmiku z siostrami Polgar nie będzie już w żaden sposób "przyciągało" tych, którzy szukają guza.

    Pozdrawiam - Tomasz
    http://beginnerchessimprovement.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń