sobota, 30 października 2021

Cud niepamięci?


 Dzisiaj przez chwilę się przestraszyłem, bo nie mogłem sobie przypomnieć mojego numeru klienta do banku, czyli nie mogłem się zalogować. Teoretycznie zdawałem sobie sprawę, że należy zachować spokój i sobie przypomnę, że natychmiastowa próba przypomnienia może prowadzić tylko do coraz większych nerwów. Dzisiaj pobiegłem sobie 10 km i zapisałem sobie wynik w dzienniku biegowym. Jest tam taka funkcjonalność, że można sobie sprawdzić - ile kilometrów przebiegło się np. w tym samym miesiącu, ale rok wcześniej. Pamiętałem, że w 2020 nie biegałem, więc nie byłem zdziwiony. Zastanawiałem się, czy biegałem w 2019 i tu z lekkim zdziwieniem zobaczyłem 0 km. Miałem jednak nadzieję, iż w 2018, to jednak chyba biegałem ... a tu ZONK, znów 0 km. Tak to jest z tą pamięcią. Owszem dobrze jest zapominać niektóre sprawy, niektóre sytuacje itp. bo szkoda sobie obciążać głowę. Jednak jak się zapomina, to co chce się pamiętać, to już nie jest tak dobrze. Tutaj wspomnę jeszcze, że wcale nie cała pamięć jest w głowie, tzn. w mózgu. Podobno taka "głęboka" pamięć przechowywana jest również w innych organach wewnętrznych np. w jelitach. W każdym razie mnie niedawno zdarzyło się w czasie wycieczki rowerowej poczuć zapach z dzieciństwa tzn. gdy poczułem, to sobie przypomniałem właśnie ten zapach, którego już wiele lat nie miałem okazji poczuć (jakiś taki rodzaj kiszonki roślinnej dla zwierząt hodowlanych). Pamiętałem ten zapach z Mokronos, a poczułem go za Damasławiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz