Nie sądziłem, że to się uda ... a jednak się udało. Wygrałem 100 partii na 100 rozegranych, czyli 100% wynik. Niesamowite. Przy czym, kilka było remisowych, kilka było przegranych, ... ale się udało. Potrzebny był ... upór! Dzisiaj na FB widziałem obrazek z podpisem +- ... jeśli są problemy i się poddam, to ... sytuacja się nie poprawi. Dlatego nie ma sensu się poddawać ... trzeba walczyć, nawet jeśli szanse są małe a sytuacja beznadziejna.
-
Nie opisałem mojego startu w Luneburgu, ale chciałbym sobie chociaż zostawić "znacznik", że było ... przyzwoicie. Gdybym grał tam wypoczęty mogłoby być lepiej. Zająłem 34 miejsce, będąc 50 na liście startowej. Dość spory przyrost rankingu. Przyzwoity wynik z niemieckimi "jedynkami". Kilka razy uratowały mnie fajne uderzenia taktyczne np. wiceprezydentem Niemieckiej Federacji Szachowej. Najbardziej spektakularne było uderzenie w ostatniej rudzie z hiszpańskim AIM Vieito Luis-Marią. Siadając do partii byłem przekonany, że gram z kobietą (Maria) a tu zonk - facet. Nomen omen graliśmy partię hiszpańską i nawet zaproponowałem remis ale odrzucił i ostro atakował ale znalazłem piękny motyw i zagrałem skoczkiem na f3 z szachem i prawdopodobnie matem.
Nie pamiętam dokładnie ustawienia ale lewa połowa szachownicy wyglądała mniej więcej jak na diagramie. Po szachu Hiszpan poddał się.
-
Krystalizuje się sytuacja z zakupem a właściwie leasingiem samochodu. Czuję, że stałem się ... ekspertem od Hyundai i20. Za kilka dni wreszcie koniec dylematu i "męk umysłu".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz