Złote baloniki wyglądają ... kusząco? Latająca wróżka ... pasuje do baloników i logo. Jednak, aby wystartować w tym konkursie trzeba ... wziąć pożyczkę. Pożyczka oczywiście kosztuje. Ilu znajdzie się odważnych, którzy zaryzykują własne pieniądze dla niepewnej nagrody? Wątpię, aby organizatorzy podali liczbę zgłoszonych prac. Ja jestem na tyle odważny, że ... informuję publicznie, iż wystartowałem :)
Wyniki konkursu będą ogłoszone na początku sierpnia. Wtedy pozwolę sobie na szersze opisanie problemu oprocentowania. Jako nauczyciel matematyki co jakiś czas na lekcjach matematyki tłumaczę dzieciom oprocentowanie. Natomiast biorąc tę pożyczkę do końca nie byłem w stanie policzyć ile zapłacę. Linki kierują do obszernych dokumentów wielostronicowych napisanych drobnym drukiem, w którym nie sposób znaleźć właśnie tego czego się szuka. Podane RRSO, czyli rzeczywista roczna stopa oprocentowania. (wskaźnik ten informuje o całości kosztów, jakie trzeba ponieść w związku z daną pożyczką w stosunku rocznym) nijak nie pasuje do kwoty wyliczonej przez automat na stronie.
-
W czwartek, tuż przed rozpoczęciem zakończenia roku szkolnego klas 1-3 nastąpiła przerwa w dostawie prądu. Tak się złożyło nieszczęśliwie, że jedna rodzina utknęła w windzie. Jako, że byłem jedynym facetem w tamtej okolicy wszyscy patrzyli na mnie jako potencjalnego ratownika. W pierwszym odruchu radziłem poczekać na włączenie prądu ale po chwili zdałem sobie sprawę, że to może trochę potrwać. Przyjrzałem się jeszcze raz wejściu do windy. Zauważyłem trójkątne wyjście i już wiedziałem jaki klucz będzie potrzebny. W szufladzie, w sekretariacie bez trudu rozpoznałem właściwy klucz. Pierwsze podejście i drzwi puściły ale winda jest wyżej. Zatem szybko na następne piętro i teraz drzwi już natychmiast ale za nimi następne - wewnętrzne. Niestety nie było widać już podobnego zamka jak wcześniej. Trzeba było pomyśleć, ale "rozszyfrowałem" konstrukcję i sprytnie otworzyłem drzwi wewnętrzne i uwolniłem rodzinkę. Jeden z obserwatorów pochwalił mnie ... za spokój. Jednak w takich sytuacjach przydaje się "zimna krew". Przecież gdyby ktoś tam rzeczywiście zapoczątkował nerwy albo panikę, to mogło się zrobić nieciekawie, a tak "akcja" skończyła się pełnym sukcesem i bez emocji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz