sobota, 22 września 2012

Ostatnie długie wybieganie przed XIII MP


Do końca nie byłem pewny, czy biec. W piątek lekko się podziębiłem, ale jak zobaczyłem rano to zachmurzone niebo, to wiedziałem że pobiegnę. Trochę późno wstałem i później zjadłem śniadanie, więc musiałem czekać z potrzebami fizjologicznymi i wystartowałem dopiero o 10-ej. Pierwsza dyszka w godzinę bez piętnastu sekund, druga dyszka w godzinę bez 45 sekund, trzecia dyszka w równą godzinę. Zatem bardzo równe tempo ale ostatnią piątkę już ciężko było utrzymać poniżej 6 minut na km. Gdy naciskałem stoper na końcu miałem nadzieję na pól minuty zapasu, okazało się że były tylko 2 (!) sekundy. Zatem 35 km w 3:29:58 ale plan zrealizowany! 14 października jeśli wbiegnę i będzie 2 sekundy do 4 godzin, czyli 3:59:58 to będę szczęśliwy, może być nawet 3:59:59.
Teraz już tylko treningi szybkości góra 10 km i treningi ogólnorozwojowe. Na szczęście ściany nie było ale szans na przyspieszenie na ostatniej piątce też niestety nie czułem. Niemniej do tego czwartego mojego maratonu jestem chyba najlepiej przygotowany. Szanse są duże, trzeba tylko zachować spokój i nie dać się ponieść. Jestem teraz nastawiony aby trzymać się pacemakerów na 4h.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz