niedziela, 2 sierpnia 2009

20 km po raz pierwszy :-)

W końcu się odważyłem i przebiegłem ... zacząłem bardzo spokojnie nie przejmując się zegarkiem, po prostu biegnąc spokojnie, później było odliczanie kolejek i lekkie spoglądanie na zegarek. Pierwsze 10 km, to ok. 1 godzina i druga połowa zaczęła się bardzo spokojnie. Pogoda była super na taką okazję - lekki wiaterek ok 20 stopni, słonce za chmurami. Podbiegi były ciężkie, najgorszy był ostatni 19 km myślałem, że się poddam i pójdę ale wytrzymałem, ostatni km był z górki i jakoś zbiegłem. W każdym razie po 20 km byłem tak zmęczony (nogi słabe), że nie wyobrażałem sobie jak mógłbym przebiec następne 22 km, czyli maraton. Jak wróciłem, to po jakimś czasie doszedłem do siebie, chociaż jednak byłem zmęczony. Zatem półmaraton w czasie 2h jest dla mnie już osiągalny ale maraton ...do maratonu jeszcze 70 dni. Trzeba być dobrej myśli :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz