Czy mój kominek to kopciuch?

 Sprowokował mnie kolejny artykuł o "kopciuchach" i o mandatach itd. itp. Miałem też ostatnio kilka telefonów od różnych firm oferujących mi dotacje i dopytujących się jakiej klasy mam źródło ciepła? Kominek na zdjęciu stoi (i grzeje) w moim domu od 1998 r. Ja zamieszkałem w domu w 1999 r. ale wiadomo, że kominek był wcześniej. Jest to żeliwna konstrukcja produkcji francuskiej o mocy 14 kW. W tamtych czasach nie była wymagana, żadna tabliczka o klasie, żadne tam certyfikaty. Pamiętam jednak doskonale, że gdy decydowałem się na wybór kominka, to już wtedy we wszelkich źródłach pisano, że wydajność kominka "zamkniętego" (czyli takiego jak mój), to ok. 80%, czyli że 80% ciepła zawartego w paliwie (drewnie) może zostać w domu, a 20% wyleci kominem. Ja nie wiem jak to można stwierdzić na podstawie budowy samego kominka, takiego niezainstalowanego. Moim zdaniem dużo zależy właśnie od tego w jaki sposób zostanie ten kominek zainstalowany w konkretnej lokalizacji. W moim przypadku kominek (i komin!) jest w samym środku domu. Do tego ok. 5 metrów komina (rury ze stali kwasoodpornej ) też jest w części mieszkalnej, ok. 3 m komina przechodzi przez strych. Oczywiście dla dokładnych wyników należałoby użyć specjalistycznej aparatury, ale moim zdaniem spokojnie 80% ciepła z drewna zostaje w domu. Gdy zajrzałem na strony firm sprzedających obecnie analogiczne kominki, to zauważyłem, że praktycznie wszystkie mają jakieś "klasy energetyczne A" i sprawność energetyczną w okolicach 80% czyli w okolicach kotłów 4-5 klasy. Gdy w kotle, który oddaje ciepło np. wodzie, są rury z cieczą/wodą, to może idzie to łatwiej zmierzyć, aby ocenić klasę kotła. Jednak w przypadku mojego kominka ciepło jest odbierane z komina przez powietrze, które krąży po domu. Skoro w moim przypadku, ciepło jest odbierane nie tylko z samego kominka ale i ładnych kilku metrów rury kominowej, tzn. że tak naprawdę, odbierane jest naprawdę dużo tego wytworzonego ciepła. Zupełnie inaczej wyglądałaby sytuacja, gdy kominek stał przy ścianie zewnętrznej domu, a rura kominowa, tuż nad kominkiem byłaby wzdłuż ściany, albo jeszcze gorzej, byłaby wyprowadzona na zewnątrz, to przecież wtedy mimo najlepszego żeliwa, najbardziej wymyślnych konstrukcjach ścianek kominka i super szybie, to i tak ogromna część ciepła marnowałaby się na zewnątrz domu, zatem sprawność takiego układu z pewnością byłaby niska. Oprócz sprawności energetycznej (tej związanej z procentowym wynikiem cieplnym) poruszany jest problem ... nazwijmy to dymienia. Jednak w tym przypadku sama konstrukcja kominka ma niewielkie znaczenie. Może znaczenie ma długość komina i związany z tym cug kominowy, czyli coś, co ma wpływ na "jakość" palenia. U mnie komin jest bardzo wysoki (prawie 10 m) i pali się świetnie. Na samo dymienie większy wpływ ma, czym będziemy palić. W moim przypadku jest to drewno z drzew liściastych, a dokładnie dębowe, które jest sezonowane ponad 2 lata, czyli jest to drewno suche (!). Teoretycznie powinno schnąć przynajmniej rok, u mnie schnie 2 lata, bo mam tyle miejsca, aby zgromadzić opału na 3 sezony grzewcze. Z mojego komina naprawdę niewiele dymu leci. Gdy już się rozpali na dobre drewno w kominku, to praktycznie nie widać żadnego dymu, bądź bardzo symboliczny. Od 1999 r. dopiero w 2024 r. "czyściłem" komin. Celowo dodałem cudzysłów, bo to czyszczenie było właściwie zbędne, w tym kominie nic nie było. Wcześniej, gdy "zaczepiałem" kominiarzy, to do wystawiania "karteczki" byli chętni, ale do wejścia na dach, to już nie. Jednak akurat po tym moim "czyszczeniu" zjawił się kominiarz, który podjął się wejścia na dach i zajrzenia do komina (ja "czyściłem" od dołu), bo robił przegląd kominiarski taki kompleksowy w ramach CEEB. Od 2023 r. takie przeglądy kominiarskie są obowiązkowe i relatywnie drogie. [25 lat miałem spokój z kominem, a teraz co roku będę musiał płacić za "papierek" od kominiarza] 

Ten tekst napisałem sobie po to, żeby odsyłać do niego tych, którzy będą mi zarzucać, że mam "kopciucha"?

Poniższy tekst na temat norm wygenerowała mi AI:

Norma PN-EN 303-5 to kluczowy dokument, który reguluje wymagania dotyczące emisji i sprawności dla domowych kotłów na paliwa stałe, takich jak drewno czy węgiel. Jej znajomość jest istotna zarówno dla producentów, jak i konsumentów, ponieważ pomaga w wyborze ekologicznych i efektywnych urządzeń grzewczych.

Co to jest norma PN-EN 303-5?

Norma PN-EN 303-5:2012 to Polska wersja europejskiej normy EN 303-5:2012, która określa wymagania dotyczące kotłów grzewczych na paliwa stałe o mocy nominalnej nieprzekraczającej 500 kW. Norma ta zawiera szczegółowe wytyczne dotyczące projektowania, wykonywania, badania i oznaczania kotłów, a także określa klasy emisyjne i minimalne wymagania dotyczące sprawności.

Klasy emisyjne kotłów

Norma PN-EN 303-5 wprowadza klasy emisyjne dla kotłów na paliwa stałe, które informują o poziomie emisji szkodliwych substancji, takich jak pyły, tlenek węgla, węglowodory i inne zanieczyszczenia. Obecnie obowiązujące klasy emisyjne to:

• Klasa 5: Najwyższa klasa, charakteryzująca się najniższym poziomem emisji zanieczyszczeń i najwyższą sprawnością.
• Klasa 4: Kotły spełniające wymagania dotyczące emisji i sprawności, ale nie tak rygorystyczne jak w klasie 5.
• Klasa 3: Najniższa dopuszczalna klasa, charakteryzująca się wyższym poziomem emisji zanieczyszczeń.

Wymagania dotyczące sprawności

Norma PN-EN 303-5 określa również minimalne wymagania dotyczące sprawności kotłów. Sprawność kotła to stosunek ilości ciepła uzyskanego z paliwa do ilości ciepła wprowadzonego do kotła. Im wyższa sprawność, tym mniej paliwa jest potrzebne do wyprodukowania tej samej ilości ciepła.

Znaczenie normy PN-EN 303-5

Norma PN-EN 303-5 ma na celu ochronę środowiska poprzez ograniczenie emisji zanieczyszczeń z kotłów na paliwa stałe. Dzięki niej konsumenci mogą wybierać kotły, które są bardziej ekologiczne i efektywne, a producenci są zobowiązani do spełnienia określonych wymagań jakościowych i emisyjnych.

Co warto wiedzieć o normie PN-EN 303-5?

• Wybierając kocioł na paliwa stałe, warto zwrócić uwagę na jego klasę emisyjną i sprawność. Im wyższa klasa emisyjna i sprawność, tym kocioł jest bardziej ekologiczny i ekonomiczny w użytkowaniu.
• Od 1 lipca 2018 roku obowiązują przepisy, które zakazują sprzedaży kotłów o klasie niższej niż 5.
• Warto regularnie serwisować kocioł, aby zapewnić jego prawidłowe działanie i utrzymać wysoką sprawność.
• Spalanie w kotle paliw innych niż zalecane przez producenta może prowadzić do zwiększenia emisji zanieczyszczeń i obniżenia sprawności kotła.

Podsumowanie

Norma PN-EN 303-5 to ważny dokument, który reguluje wymagania dotyczące emisji i sprawności dla domowych kotłów na paliwa stałe. Jej znajomość pozwala konsumentom dokonywać świadomych wyborów, a producentom zapewnia jasne wytyczne dotyczące projektowania i produkcji kotłów.

________________________________________

To było od AI, teraz ja wracam do pisania. Jeden z punktów mówi, że przepisy zakazują sprzedaży kotłów o klasie niższej niż 5. Dla mnie to oznacza, że innych nie powinno być w obrocie. Jeśli chodzi o kominki, zwłaszcza żeliwne, to za bardzo nie widzę różnic w ich konstrukcji. Tzn. jest: "skrzynka", są drzwiczki, jest popielnik, jest ruszt i jest regulator cugu. Budowa nie jest dużo bardziej skomplikowana, niż budowa przysłowiowego cepa. "Warto regularnie serwisować ..." Jeśli ja palę suchym drewnem liściastym, to ... na czym ma polegać to "serwisowanie"?. No tak teraz już co roku będę musiał wzywać kominiarza i zapłacić mu jego dolę.