niedziela, 16 marca 2014

Koniec zimy?

Wczoraj mocno wiało, chwilami padało, dzisiaj zresztą też. Wszystko wskazuje na to, że już po zimie.
Zostało jeszcze nadspodziewanie dużo drewna. Spodziewałem się, że ta drewutnia za garażem 8m3 nie wystarczy a  tu niespodzianka.
Wczoraj wymieniałem ogumienie w rowerze Ewy. Jak zwykle musiałem mieć przygody. Na oponie było napisane 28x1,5" więc taką kupiłem ale ... . Na początku miałem kłopot, aby zdjąć starą oponę ale ponieważ nie zależało mi na dętce, bo też wymieniałem, więc ostatecznie udało mi się zdjąć. Zakładam nową a tu niespodzianka - za duża, spada z felgi. Zobaczyłem jeszcze dodatkowe oznaczenia a tam na starej było 622 a na nowej 635 (podejrzewam, że to wewnętrzna średnica). Cóż musiałem zdjąć i na nową dętkę założyłem jeszcze starą oponę aby jechać do sprzedawcy i wymienić. Gdy sprzedawca zobaczył, to dał mi teraz 28x1,75 ale teraz te dodatkowe oznaczenia pasowały. Zabrałem się za zdejmowanie ale teraz trzeba było już uważać, bo nie chciałem zniszczyć dętki. Skończyło się na tym, iż przeciąłem starą oponę i w końcu udało się ją zdjąć. Nowa pasowała. Gdy kiedyś bawiłem się z tylnym kołem w tym rowerze, to później miałem duże problemy z ustawieniem biegów. Tym razem poradziłem sobie. Ewa mówiła, że mogłem przecież zawieźć do zakładu i by mi zrobili. Jednak satysfakcja z tego, że zrobiło się coś samodzielnie jest bardzo cenna. 
Po obiedzie pojechałem na ostatni mecz White Tigers do Skoków. Maks chciał wpuścić mniej niż 8 bramek i ... udało mu się - przegrali tylko 1:6, do przerwy było nawet 1:1 i zanosiło się na sensację. W drugiej połowie jednak nie wytrzymali.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz