sobota, 30 kwietnia 2011

10-ka przełajowa w Żninie


W ostatniej chwili się zdecydowałem, pogoda była ładna, słoneczko świeciło, trochę za mocny wiaterek był. Bieg polegał na przebiegnięciu 4 pętli po 2,5 km. Wystartowałem ostatni i pierwsze pół kilometra biegłem na końcu. Później kilku zawodników wyprzedziłem, kilku zeszło - w każdym razie nikt już mnie nie wyprzedził ... oprócz tych, którzy mnie zdublowali :) Biegłem równo i ostrożnie, bo były korzenie i dziury i trzeba było uważać. Był również Maciej Łucyk ale nie wygrał tym razem. Ostatecznie czas 53:30 nie jest może rewelacyjny ale przynajmniej za miesiąc w Janowcu będzie co poprawiać :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz