Dawno nie było o bieganiu i rzeczywiście biegania było trochę mało, jednak wreszcie się zmobilizowałem i zrobiłem 10 okrążeń, czyli 10 km, zacząłem spokojnie, przyspieszając dopiero w drugiej połowie, nie patrząc na międzyczasy. Okazało się, że zmieściłem się poniżej 55 minut tzn. nie jest najgorzej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz