tag:blogger.com,1999:blog-9178690362034624874.post5864878011513419233..comments2024-01-28T16:20:44.576+01:00Comments on szachy i biegi: Koniec matematycznej gehenny Maksahajajacek@gmail.comhttp://www.blogger.com/profile/18426314839779568850noreply@blogger.comBlogger1125tag:blogger.com,1999:blog-9178690362034624874.post-83582154554719350752015-09-11T23:26:37.191+02:002015-09-11T23:26:37.191+02:00Gratuluję Maksowi oraz tobie Jacku! :).
Odetchnął...Gratuluję Maksowi oraz tobie Jacku! :).<br /><br />Odetchnąłem z WIELKĄ ulgą, gdy zobaczyłem nagłówek... i natychmiast wchłonąłem treść tego posta. Twoje komentarze tylko kolejny raz potwierdzają tezę, że jak się chce psa uderzyć to się kij znajdzie.<br /><br />Myślę, że winnych można było znaleźć nieco więcej, ale ja tak akurat nie lubię poszukiwać problemów, tylko ich rozwiązania ;).<br /><br />Podziwiam cię za to, że dałeś radę ogarnąć kilka trudnych i powiązanych ze sobą wątków: Maksa i jego "tricki", matematyków od siedmiu boleści, wychowawcę i dyrektora oraz całość tego, aby wszystko było na właściwym miejscu.<br /><br />Dziwię się, że samodzielnie uczyłeś syna (matematyki), bo ja raczej odradzam tego typu "zabawę". I nie dlatego, że się nie da, tylko dlatego, że najczęściej jest to właśnie bardzo nieefektywne. Zamiast "proszę pana, jak to mam rozwiązać" jest wrzutka w stylu "Nieee, no tato - to jest bez sensu, nie będę tego robił!". A gdyby był u kogoś "z zewnątrz", to nie ma "bo się nie da" ;).<br /><br />Oczywiście bardzo ciężko jest pracować z uczniem, który zraził się do matematyki i miał matematyków, którzy powinni pracować w innym zawodzie :(. A jak do tego jeszcze weźmiemy problemy z motywacją, koncentracją i wytrwałością, to aż dziw bierze... że w końcu Maks to wszystko ogarnął!<br /><br />Tak czy inaczej, uważam że jest to WASZ wspólny sukces i naprawdę bardzo się cieszę, że w końcu "odfajkowaliście" tę mało przyjemną przygodę z testowaniem syna przez "matematyków". Gratuluję! :)Tomaszhttps://www.blogger.com/profile/09690570865003924020noreply@blogger.com