tag:blogger.com,1999:blog-9178690362034624874.post7794939801051572390..comments2024-01-28T16:20:44.576+01:00Comments on szachy i biegi: Bardzo ważna kropkahajajacek@gmail.comhttp://www.blogger.com/profile/18426314839779568850noreply@blogger.comBlogger2125tag:blogger.com,1999:blog-9178690362034624874.post-20915742551583699592015-04-06T19:25:52.620+02:002015-04-06T19:25:52.620+02:00Oj, ... dzisiaj to się napisałeś :) Na Twoim blogu...Oj, ... dzisiaj to się napisałeś :) Na Twoim blogu obszerny, ciekawy wpis. U mnie dwa rozbudowane komentarze :) Co do Pana R. - to nie mam pojęcia, czym mu wtedy podpadłem ... i pewnie już się nie dowiem. Chociaż chciałbym, aby kiedyś przeczytał ten tekst ć żeby uświadomił sobie jak wielki wpływ miał na kogoś losy ... Podejrzewam, że już nie pracuje (szacując czas jaki minął od tamtych lat). O losie syna planuję tu napisać - przytaczając również moją korespondencję do dyrekcji i do nauczycielki. ... Teraz ide biegać :)hajajacek@gmail.comhttps://www.blogger.com/profile/18426314839779568850noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9178690362034624874.post-20141487210866371622015-04-06T16:48:51.491+02:002015-04-06T16:48:51.491+02:00Na temat twojego wpisu - i sytuacji które opisałeś...Na temat twojego wpisu - i sytuacji które opisałeś Jacku mógłbym napisać pewnie z 10 stron formatu A4 (czcionką 6) ;), ale tym razem sobie daruję (szkoda mi nerwów).<br /><br />Jako komentarz i podsumowanie dodam, że gdy mam nowego ucznia (zwłaszcza słabego), to za KAŻDYM razem sprawdzam czy on naprawdę nie umie czy ma jakiś powód (ważny interes), aby nie umieć. I wiesz co? W 90-95% przypadków okazuje się, że nie mogę trafić na takich uczniów, którzy naprawdę nie kapują kompletnie o co chodzi. W większości wypadków uczniowie (dzieci) albo mają większe bądź mniejsze zaległości albo ktoś im to w szkole źle tłumaczył albo w podręczniku są przykłady kompletnie odbiegające od realiów albo też boją się tego, że jak rozwiążą poprawnie... to dopiero będzie (vide "a skąd to, a jak to, a dlaczego", itd.).<br /><br />Mam szczególną "wrażliwość" na nauczycieli, którzy idą po bandzie stosując "metodę kropki". Wyjątkiem jest sytuacja w której jest to niezbędne do celów dydaktycznych bądź wychowawczych. Niemnie takie tricki robi się TYLKO wtedy, gdy mają one głęboki sens (np. uczeń jest bardzo zarozumiały, a inaczej nie da się go przekonać, że jeszcze niewiele umie z całego zakresu matematyki). W przypadku uczniów słabych, którzy się starają... takie zachowanie uważam za poważne nadużycie władzy nauczyciela.<br /><br />Idę o duży zakład, że byłbym w stanie Maksymiliana nauczyć na takim poziomie (zakładając czas, narzędzia do nauki i jego chęci do pracy nad zaległościami), że tej pani, która go prześladuje (bądź molestuje).... wyszłyby gały. Tyle tylko, że to nie Max ma problemy, lecz (z tego co opisujesz) jego "nauczyciel" (cudzysłów celowo użyty).Tomaszhttps://www.blogger.com/profile/09690570865003924020noreply@blogger.com