czwartek, 26 kwietnia 2018

Tydzień wyrzeczeń

XX PITS już tuż. Zatem zawieszam chwilowo pisanie tu.
Carlsen jednak ogrywa Topalova i wychodzi na samodzielne prowadzenie a to dla niego wiatr w żagle.

poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Porażka Wojtaszka

GM Magnus Carlsen dość łatwo pokonał naszego asa. Trochę nietypowy debiut ale bez błędów i w grze środkowej już białe stały lepiej a błąd czarnych tylko przyspieszył finał. Carlsen dogonił Topoława ... chociaż jeszcze nie wiadomo, bo gdy piszę to partia Navara-Topalov jeszcze trwa a czarne stoją lepiej.
Oby w RW w następnej partii obudził się duch walki! Bo o tej partii lepiej szybko zapomnieć.

niedziela, 22 kwietnia 2018

Poprawianie Wojtaszka

To już czwarta runda Memoriału Gashimova a dopiero pierwsza partia rezultatywna. I kto wygrał pierwszą partię w tym turnieju? Chyba najstarszy z towarzystwa GM V.Topałow, którego pamiętam jeszcze z 1995 r. gdy grał w Polanicy Zdroju. Ja oczywiście najbardziej zainteresowany byłem partią GM Radosława Wojtaszka z GM Mamedovem. Transmisję włączyłem tuż przed 13-tym posunięciem. Gdy zobaczyłem bicie na b6 i zdwojone piony na linii b, to ... pomyślałem, że może być dobrze ale kolejny ruch RW moim zdaniem nie był najsilniejszy - trzeba było wrócić na e3 a w przypadku d4, ruch Wfd1 i czarne zostałyby z tymi osłabionymi pionami.

Planszomania - konkurs/wpadka SGB

Zastanawiałem się, czy ... warto o tym napisać. W końcu w skład SGB wchodzi PBS, który tak pomaga naszej szkole i wspiera PITS. Wysłałem dwie wiadomości do SGB, gdzie zgłaszałem swoje zastrzeżenia. Nie otrzymałem żadnej odpowiedzi.

Podejrzewam, że nie byłem jedynym opiekunem, który zgłosił protest. Ale mogę być czasami jedynym, który publicznie ogłosi swoje zastrzeżenia. Właściwie, to już czuję jak SGB rozmawia ze swoimi prawnikami ... którzy piszą, co mi grozi ...
Ja nie mam czasu na rozpisywanie się ale poniżej umieszczam zrzuty prac na stronie głosowania, które dobitnie świadczą, że organizator coś "zawalił" i nie raczy wytłumaczyć się z wpadki.





Na stronę prac można wejść dopiero po utworzeniu konta i zalogowaniu i już tak przy okazji wprowadzania RODO, po "przyjacielsku" podpowiem SGB, że operując danymi osobowymi powinni zapewnić możliwość zmieniania, poprawiania, wglądu i oczywiście możliwości usunięcia konta (bycia zapomnianym) a tego w tej bazie SKOWSGB brakuje.
Jeśli SGB jest zainteresowane usunięciem wpisu, to ... wystarczy wesprzeć fundusz nagród PITS (bo mi jeszcze się fundusz nie domyka).
__
Teraz jeszcze sobie pomyślałem, że za tą wpadką SGB stoi jakiś konkretny człowiek, taki pechowiec (w moim stylu), który czegoś tam nie dopatrzył i pewnie będzie jeszcze miał z tego kłopoty. 
-
Przemyślałem jeszcze raz ostatnią (pechową) partię z wczorajszego turnieju - intuicja dobrze pokazywała, że partia jest lepsza, bo w normalnych warunkach przy kluczowej pozycji (przed poświęceniem wieży) była wygrana ... ale nerwy nie wytrzymały i nastąpił przedwczesny (niepotrzebny w tamtych okolicznościach) atak.

sobota, 21 kwietnia 2018

Pół punktu zabrakło

W ostatniej partii z Ostrowem stałem całkiem nieźle ale poniosła mnie fantazja. Elegancko poblokowalem skrzydło hetmańskie i figury przeciwnika nie grały natomiast moje na skrzydle królewskim mogły wkroczyć. Tak się rozpędziłem, że postanowiłem ofiarować intuicyjnie wieżę. Wierząc, że coś się wydarzy. Niestety przeciwnik zaczął grać bardzo precyzyjnie i ... atak się rozpłynął. Remis dawał nam wygraną meczową i trzecie miejsce w klasyfikacji. Przegrana dała remis meczowy i tylko piąte miejsce. Pięć rund jest loterią i mieliśmy duże szanse na wysokie trzecie miejsce ... ale nie potrafiłem tego "wytrzymać". Taki jest sport a ja nie mam szczęścia do LZS.
Odtworzyłem sobie pozycję ... ewidentna wygrana czarnych i ... wpadam na pomysł ofiary wieży ..,
Jeszcze był remis ... ale zagrałem Hg2 ... aż żal patrzeć.

środa, 18 kwietnia 2018

Właściwy moment - the right time

Zdjęcie wklikało się przypadkowo z karty pamięci ale postanowiłem je zostawić. Skoro już zaczynam pisać o okolicznościach sprzyjających i niesprzyjających. Ten tydzień postanowiłem poświęcić na przekonywanie sponsorów do dalszego wspierania PITS. Chociaż zacząłem już wcześniej, bo właśnie wszystko trzeba starannie przygotowywać. Grunt pod pozyskanie pepsi został odpowiednio przygotowany i chociaż jeszcze pepsi nie ma, to wszystko wskazuje ... że będzie. Zdobywanie browaru też rozpoczęte ale wolałem to zlecić osobie, która ma tam lepsze wejścia i ma większe szanse. Na Marka zawsze mogę liczyć, więc tylko Go uprzedziłem wcześniej, aby nie był zaskoczony. Zatem dla Marka każdy moment byłby dobry pod warunkiem, że go zastanę. Zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że mógłby gdzieś na parę dni wyjechać. Pierwszą wizytą wizyta z serii face-to-face (f2f) miało być w poniedziałek z byłym mieszkańcem Wapna a obecnym poważnym przedsiębiorcą. Niestety nie zastałem go w jego biurze. Zostawiłem pismo ale bez f2f może być fiasko. Papier wszystko przyjmie ale niczego nie załatwi. Pamiętam do dziś i pewnie tak już zapamiętam Pana J. że na początku naszego spotkania zapytał mnie - czy jestem z urzędu skarbowego? Do lokalnych damasławskich sponsorów udaję się w czasie egzaminów gimnazjalnych i właśnie dzisiaj się zaczęły. Na początek udałem się do Pani E. W ubiegłym roku nie zastałem jej osobiście i wszystkie jej koleżanki były chętne do przekazania pisma ale nie było f2f i nie było wpłaty. Dzisiaj znów nie zastałem Pani E. ... podobno zjawia się później w pracy. Zobaczymy - ale drugie podejście i drugie "pudło". Następnie udałem się do Pana M. i tu nastąpiła synchronizacja z dokładnością do sekund. Gdybym się spóźnił kilka sekund, to bym go nie zastał, bo właśnie wyjeżdżał samochodem z posesji. Tu wreszcie sukces - szybko i bez stresu. W drodze powrotnej wstępuję jeszcze do Jacka i zastaję i ... też powinien być wpływ. Nieoczekiwanie na swej drodze spotykam Panią T. która mogłaby potencjalnie zostać sponsorką (branża - medycyna estetyczna) ale ... zabrakło odwagi - może gdybym był przygotowany? Udaję się do szkoły i ponieważ zjawiam się za wcześnie, czekam w sekretariacie. Ni stąd, ni zowąd pojawia się tam Pan Ł., którego też od kilku lat typowałem na potencjalnego sponsora. Nawet zaczyna ze mną rozmawiać o pogodzie ... a ja znów nie potrafię wykorzystać szansy ... ehhh. 
Bardzo dobrze udało mi się trafić z Helionem. W odpowiednim momencie się skontaktowałem i już dzisiaj dotarło do mnie 20 książek o wartości 500 zł. Już w normalnym turnieju byłby to całkiem przyzwoity zestaw nagród. W końcu 20 zł wpisowego a książki przeważnie za 25 zł. To właśnie zdjęcie książek miało być głównym dla tego wpisu.
W niektóre "miejsca" wysłałem e-maile i ... niestety na razie cisza. Na zrzutce ... też cisza. Chociaż w komunikacie  zachęcam, aby przy pomocy zrzutki regulować wpisowe. Do turnieju zostały dwa tygodnie.
-
WGM Klaudia Kulon spokojnie remisuje w przedostatniej rundzie i ... ma duże szanse na miejsce w czternastce.

poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Kontrola z Urzędu Skarbowego

Zapowiedzieli i ... zrobili. W końcu - "co jest pewne na tym świecie?" Śmierć i podatki. Gdyby nie teść, to nawet bym nie wiedział, że byli. Nikogo nie było w domu ale pofatygowali się do sąsiada.
-
Wiele się dzieje. Kwiecień jest dla mnie zawsze najbardziej napiętym miesiącem. Niewiele brakowało do małej wpadki ... Przez pomyłkę zaproponowałem we wpisie na długopisie WAPNO-2108 a producent ... nie zwrócił uwagi. (klient płaci - klient ma)
Na szczęście zauważyłem.
--
WGM Klaudia Kulon wygrywa partię z GM M.Muzychuk ... fiu, fiu, ... GRATULACJE!

niedziela, 15 kwietnia 2018

"Złota Wieża" - poprawa lekka

Pamiętam, że w ubiegłym roku użalałem się nad tandetnymi nagrodami. W tym roku były już porządne nagrody w postaci zegarów DGT1002. Niestety nie pojawiła się podstawowa drużyna Wapna - podobno mieli spotkanie przed bierzmowaniem. Z powodu  braku zawodników (nie pojawili się również absolwenci) musiałem sam wzmocnić. Partia z Darkiem Pijanowskim przebiegła pod moje dyktando. Partia z Przemkiem Sydowem była długo równa z małymi groźbami z obu stron ale ostatecznie Przemkowi udało się przejść do końcówki wieżowo-pionowej z pionem więcej i to jeszcze nie było źle ale udało mu się mnie sprowokować do ustawienia, w którym wieże zostały wymienione i wtedy już nie było szans.
-
-
Jutro rozpoczynam wędrówkę do sponsorów PITS. W ubiegłym roku zacząłem wcześniej. Jest pierwsza wpłata na ZRZUTCE (!), która podsunęła mi myśl, aby właśnie przez zrzutkę zebrać już wcześniej wpisowe - przynajmniej od części zawodników.

czwartek, 12 kwietnia 2018

Irracjonalne zachowania

Mając tyle spraw do załatwienia zająłem się dzisiaj powyższym filmem. Nie mogłem się powstrzymać i już. Oczywiście mam zastrzeżenia, wiem że można było zrobić lepiej - ale musiałem. Już wczoraj zakładałem sobie, że dzisiaj pobiegnę. Jeszcze do obiadu byłem przekonany, że pobiegnę. I nie pobiegłem. 
Dobre komentarze motywują. Dzisiaj miałem zastępstwo z czwartą klasą i bardzo byli zainteresowani moją aktywnością na YT. Na nich sprawdziłem skuteczność "małpki zamian" i pewnie to mnie zmobilizowało do nagrania filmu. Pytali również o hejt i zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że prawie co piąty komentarz bywa hejtem. Co ciekawe - z ich wypowiedzi wynikało, że skoro mnie hejtują, to ... zarabiam. Ot takie wnioskowanie.
Sprawy HAi idą ... średnio - ani porażki ani spektakularne zwycięstwa - ot proza życia.

środa, 11 kwietnia 2018

Dotacje dla mieszkańców ...

Prawie 50 tys. dofinansowania dla uczestnika, do tego olbrzymie pieniądze dla firmy zewnętrznej prowadzącej projekt, mnóstwo pieniędzy na reklamę tego projektu ... Kto za to zapłaci? Ja? Pani? Pan? Właściwie, to się cieszę, że nie załapałem się na ten projekt. Nie jestem kobietą a do tego jestem za bardzo wykształcony. Chętnie bym poznał losy tych ludzi, którzy zakwalifikują się do projektu. I wcale nie jest to złośliwość - po prostu ciekawość. Interesuje mnie jaka będzie efektywność tego projektu. Właściwie, to ... układa się wszystko w ciekawą całość. Ponad pół roku temu kręciłem film o tym, na co bym wydał 20.000 zł. Oprócz mojego filmu było wiele innych, często bardzo ciekawych. Nie sądziłem wtedy, że zabiorę się za stworzenie firmy a firma już istnieje ... Jutro może się wiele wydarzyć dla HAi. Będzie spotkanie, na którym niestety mnie nie będzie i tam może się wiele spraw rozstrzygnąć bądź w jedną, bądź w drugą stronę. Właściwie, to powinienem się bardziej zaangażować ale z drugiej strony - trzeba zachować zimną krew i nie warto się zbytnio denerwować. (wtedy są lepsze efekty)
Nie ma więcej czasu na pisanie ... trzeba robić swoje. O mało co zapomniałbym o myśli, która skłoniła mnie do tego wpisu. Oczywiście moim zdaniem - jeśli rządowi tak zależy na rozwoju przedsiębiorczości - to zamiast dawać jakieś dotacje powinni zmniejszyć podatki i biurokrację. Z pewnością gdybym nie miał zabezpieczenia w postaci etatu, nie odważyłbym się zakładać własnej firmy.
-
W szachach wiele się dzieje ... ale czasu brak.

poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Półfinał Mistrzostw Wielkopolski Juniorów

Obiecałem ... to publikuję. >>> KOMUNIKAT <<< Północna Wielkopolska podobno "nie błyszczy" frekwencją i WZSzach robi wszystko, aby to poprawić. Prawda jest taka, że ... w północnej Wielkopolsce jest mało klubów a te, które są ... są biedne. Wątpię, aby ktoś z Wapna, czy nawet Wągrowca wybrał się na tę imprezę. Jeszcze kilka lat jest potrzebnych.
-
Czas wolny (prawie cały) zabiera mi HAi
Powyżej wizytówka przygotowana przez nazwa.pl, która mnie "naciągnęła" na prawie 10 zł a ja z rozpędu zapłaciłem z konta prywatnego. Każdą fakturę trzeba zaksięgować - to wcale nie jest aż takie proste.
-

piątek, 6 kwietnia 2018

iFirma - nauka rachunkowości

Kiedyś dziwiło mnie dlaczego księgowość tyle kosztuje. Jutro minie tydzień funkcjonowania HAi. Dzisiaj wprowadziłem pierwszą fakturę zakupu i wystawiłem pierwszą fakturę za usługę. Nie jestem pewien, czy wszystko jest zrobione poprawnie. Naprawdę dla początkującego przedsiębiorcy nie jest to takie proste. Całe szczęście, że program sam sobie dodaje i odejmuje i oblicza VAT. Szachy i sport musiałem odstawić ... Na głowie tyle roboty wszelakiej, że nie ma czasu pisać. Na szczęście Swift wrócił do życia i skoro przez te kilka dni był spokój, to powinno być już dobrze. Potencjalny kupiec się już tak nie kwapi ale to nie problem. Sprzedaż Swifta i zakup auta w zamian, to byłby kolejny duży problem i wydatki. Zatem problemy motoryzacyjne odkładam na przyszłość.

wtorek, 3 kwietnia 2018

Wyprawa po auto

Nauka kosztuje dużo ... czasu i pieniędzy. Po przeglądaniu setek ofert w Internecie, zdecydowałem się wybrać ofertę firmy z Kalisza. Opinie w sieci miała fatalne ale ogłoszenia miała "zgrabne" prawie wszystkie samochody w strefie mojego zainteresowania. W przedziale 20-30 tys. zł, wszystkie sprzedawane na fakturę. Trochę dziwne było dla mnie ... wcześniejsze umawianie się na oględziny konkretnego egzemplarza ale ... Bartek chciał odwiedzić Kalisz, w którym mieszkał przez kilkanaście lat, zatem były okoliczności sprzyjające. Umówiłem się na oglądanie dwóch czteroletnich samochodów: białego Swifta i białej Fiesty. Gdy rano potwierdziłem przyjazd, dowiedziałem się, że powinienem jechać na inny adres, bo w Internecie jest tylko adres biura. Gdy dotarliśmy na podany adres też nie zobaczyliśmy żadnego parkingu z samochodami. To dzwonię i dowiaduję się, że za chwilę przyjedzie po nas pracownik, który zabierze nas do samochodów. Po kluczeniu osiedlowymi uliczkami dotarliśmy pod prywatny dom z dość dużym parkingiem, gdzie stał Swift ale egzemplarz wyglądał bardzo podejrzanie. Silnik na zardzewiałych śrubkach a zamki do tylnych drzwi na błyszczących świeżością. Uszczelki do tylnych drzwi - też nówki i trochę przykrótkie. W bagażniku dziwne spojenia maskowane silikonem. Nawet przednia klamka malowana. Zatem na pewno był to wóz po wielu przejściach, w którym kontrastowały ze sobą rzeczy mocno skorodowane z elementami wręcz fabrycznymi. Zainteresowanie przenieśliśmy zatem na Forda Fiestę, który ogólnie prezentował się bardzo ciekawie ale już powierzchowne spojrzenia amatorów takich jak my wychwyciły niepasowanie tylnego zderzaka, po zajrzeniu do bagażnika znów jakiś numer na podłodze znów spojenia pokryte silikonem. Natomiast silnik znów z nienaturalnie świeżym plastykiem .... Odpalanie i manewry były ok ale znów na pewno samochód po przejściach. Ostatecznie naszą uwagę przykuł Peugeot 208. Okazał się najtańszym z tych samochodów i ... nie wykryliśmy śladów napraw blacharskich i silnik wyglądał bardzo naturalnie. Był tylko jeden problem - duży przebieg - ponad 133 tys. km. Naprawdę dużo. Pojechaliśmy w końcu do biura zaczęliśmy rozmawiać o tych samochodach i naszych uwagach. Pracownik oczywiście uciekał w inne zagadnienia, które mało mnie interesowały. Teraz nastąpiło zagranie vabank - gdy powiedzieliśmy, że wybieramy Peugeuta, to pracownik powiedział, że ... "jest już zarezerwowany". Jestem w 99% przekonany, iż spodziewał się naszej szybkiej reakcji i np. przebicia tej oferty. Taka to zagrywka była ale ... nie łyknęliśmy haczyka. Napiszę więcej gdy piszę ten tekst w ofercie na stronie dealera pojawił się właśnie taki Peugeot ... niesamowite a tak idą ... "jak świeże bułeczki".
W każdym razie po powrocie poczułem znów sympatię do mojego 12-letniego Swifta, który ma przejechane tylko 168 tys. km i spokojnie kilka lat przyszłości ma przed sobą. Zadzwoniłem nawet do potencjalnego kupca, aby do końca tygodnia podjął decyzję. Jeśli się nie zdecyduje, to ... przynajmniej będę miał spokój i przestanę przeglądać oferty i marnować czas.