czwartek, 22 marca 2018

Biblioteka - kolejne wyzwanie

We wtorek byłem już poproszony o pomoc ale wtedy jeszcze komputer w szkolnej bibliotece się uruchamiał. W środę już się nie uruchomił. Generalnie próbował ale ... nawet w trybie awaryjnym nie dawał rady. Bibliotekarka ... w panice i ... trudno się dziwić, skoro tyle pracy (wakacyjna inwentaryzacja) miałoby się ot tak zmarnować. Podejrzewam, że teraz będzie robiła archiwa co tydzień a może i co dzień. 
-
Udało mi się wejść w BIOS i zmusić do startu z płyty ale z płyty Windowsa nie dało się wiele zrobić, w każdym razie nie udało się naprawić komputera (mimo wszystkich proponowanych kroków). W głowie powstawał już scenariusz do dalszego działania, tzn. wyjmowania dysku i podłączania do innego komputera w celu odzyskania danych. Wybrałem jednak inny scenariusz. Poszukałem w sieci obrazu dystrybucji Linuksa startującego (i działającego) z płyty. Wypaliłem płytę z tą edycją. Poszedłem do biblioteki i mając w BIOSie ustawienia na start z płyty wystartowałem z tym Linuksem. Okazało się, że Linuks zobaczył obie partycje Windowsa dysku i dał dostęp do ich zawartości. Znalazłem nawet folder z wersją instalacyjną programu. Zgrałem na pendriva, zainstalowałem na innym komputerze, aby zorientować się jak ten program działa, gdzie zachowuje dane itp. Na padniętym komputerze udało mi się odnaleźć folder z archiwami i byłoby ok ale ostatnie archiwum było z lipca 2017 zatem niewiele to dawało. Przeanalizowałem jeszcze foldery w nowej instalacji i poszedłem skopiować odpowiednie foldery z padniętego komputera. Teraz przydało się doświadczenie z pracy z programami bazodanowymi. W takich przypadkach nie udaje się ot tak skopiować i wkleić. Trzeba wyłączyć odpowiednie usługi bazodanowe, które blokują takie operacje ale trzeba wiedzieć jakie. Wykonałem jeszcze jedną instalację na jeszcze jednym komputerze i dokładnie śledziłem komunikaty, to pozwoliło mi wykryć o jakie usługi chodzi. Przekopiowałem ale ... teraz program wcale nie chciał ruszyć. Wyskakiwał błąd informujący o błędnej ścieżce. Na szczęście udało się otworzyć pliki z logami i z nich domyśliłem się, że na starym komputerze program był instalowany w innej lokalizacji niż na "nowym" (chodzi o (x86)), dzięki tym logom mogłem odgadnąć, gdzie umieścić "stare" pliki w "nowej" instalacji. Kolejna próba i ... ruszyło. Nie będę ukrywał, że ... poczułem satysfakcję, bo mało jest osób, które by tego dokonały a już na pewno nikt nie zrobiłby tego "za darmo". 
-
Nie mam czasu na śledzenie relacji z Gruzji i Berlina. Tylko sprawdzam wyniki i oglądam najciekawsze partie a dzieje się. RW w czołówce i na fali. KP tylko pół punktu za czołówką. GG też miał piękne zwycięstwo. W Berlinie, na ostatnim miejscu ... Aronian - pewnie nikt się tego nie spodziewał.
-
Dzisiaj prędkościomierz w Swifcie się "obudził" i działał. Zanik mocy był ... ale tylko krótkotrwały. Gdy trochę "popompowałem" pedałem gazu - moc wróciła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz