sobota, 4 listopada 2017

Biznes na medal

Wydawcy zacierają ręce, pomysł wypalił. Myślałem, że będę musiał szukać i szacować ile głosów oddano ale nie. Organizatorzy sami się chwalą, że do czwartku oddano prawie 65 tys. głosów (ja szacowałem wstępnie na kilkanaście tysięcy) a przecież wiadomo, że pod koniec robi się gorąco i pewnie do 10-go listopada pęknie granica 100 tys. Ale to nic - później będzie jeszcze drugi etap a organizatorzy w swojej "łaskawości" zaliczają głosy z pierwszego etapu. Jednak tam będą przecież "fachowcy" od pozyskiwania głosów, zatem z pewnością jeszcze wiele tysięcy SMS-ów przybędzie. Każdy SMS, to wydatek 2,46 zł, z tego 1 zł dla organizatora, 1 zł dla operatora i 0,46 zł dla skarbu państwa. Właściwie jako zwolennik wolnego rynku powinienem być bardzo zadowolony. Przecież skoro są chętni do wydawania pieniędzy, to wszystko jest OK.
Trochę (ale tylko trochę) przeglądałem aktualne wyniki i odniosłem wrażenie, że najwięcej głosów jest w "najmłodszej" kat. wiekowej. Na ogół na prowadzeniu są ... młode, atrakcyjne panie. Czyżby narzeczeni tak gorliwie głosowali? Trudno sobie wyobrazić, aby panie ze zdjęć wyglądające na dwudziestolatki zdążyły wypuścić tyle pokoleń absolwentów. Sami aktualni uczniowie klas 1-3 raczej jeszcze nie wysyłają SMS-ów premium.
Sama idea pozyskiwania funduszy przez SMS-y jest interesująca, bo nie trzeba wydawać aż tak wiele ale ... jeśli się zauważy, że z "podarowanego" 2,46 dostajemy tylko 1, to ... nie jest różowo.
-
Wczoraj, czyli właściwie pierwszego dnia na ZRZUTKĘ wpłynęło 300 zł. Od trzech wykształconych absolwentów. To jest wartość ok. 120 SMS-ów. Ze 120 SMS-ów dla mnie ani dla uczniów nie byłoby NIC. Za 300 zł to już mogę coś w pracowni zmodernizować np. jeszcze kilka kart radiowych jest do wymiany, brakuje kilku przejściówek żeby np. podłączać tablety do projektorów, kilka myszy też by trzeba wymienić, dwie listwy też są potrzebne. 
-
Dzisiaj pobiegłem pierwsza dyszkę po MP. Czas nie był znakomity ale od czegoś trzeba zacząć.
-
Właśnie zaczęła się 7-a runda DME ... trzeba pokibicować :)
-
To jeszcze o biznesie (na medal). Skusiłem się dzisiaj na "Przysmak kaszubski". Słoik wyglądał zachęcająco. Przez szkło było widać apetyczne kawałki śledzia. Szkoda, że nie zrobiłem zdjęcia przed otwarciem. Nie miałem zastrzeżeń do samego śledzia tzn. dobra konsystencja, dobry smak ... ale ... okazało się, że większość zawartości tego słoika, to ... cebula a nie śledzie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz