niedziela, 8 października 2017

Stryj Teodor

Teodor Haja urodził się ... 1928 r. W listopadzie skończyłby 89 lat. To był ... typowy "Haja" (w gwarze śląskiej "haja", to awantura/afera) - człowiek pozytywnie nastawiony do świata i do ludzi. Prawie zawsze uśmiechnięty, chętny do pomocy, życzliwy. Z dzieciństwa utkwił mi szczególnie w pamięci pewien epizod. Haje mieli całkiem spory staw w Mokronosach. Czasami w dzieciństwie zdarzało mi się tam wędkować. Gdy miałem ok. 10 lat (a Teodor był wtedy w okolicach mojego obecnego wieku) wybrałem się w czasie wakacji letnich na wędkowanie na tym stawie. Tego dnia ryby brały naprawdę rewelacyjnie. Prawie każde zarzucenie wędki kończyło się wyciągnięciem karasia. Złapałem wtedy ok. 80 ryb. To był mój rekord. W czasie połowu przy stawie pojawił się Teodor. Na początku trochę się bałem, że będzie miał pretensje, że mu ryby wyłapuję z jego stawu. Ale nic takiego nie miało miejsca. Na jednej z wędek poplątała się żyłka i Teodor ... zabrał się do rozplątywania tej żyłki. Było to naprawdę żmudne zadanie i ja byłem już nastawiony na stratę tej żyłki a Teodor spokojnie rozplątywał i rozplątał. Wiedząc o mojej sympatii do ryb, czasami zabierał mnie na połowy siecią. Kilka z nich pamiętam. Właściwie, to chyba wszystkie pamiętam, bo były to dla mnie wielkie przygody, chociaż cała moja praca sprowadzała się do przejścia wzdłuż brzegu stawu po pas w wodzie. Teodor przez większość swego dorosłego życia zajmował się zawodowo strzyżeniem owiec. Był w tym podobno bardzo dobry. O ile dobrze pamiętam, to potrafił ostrzyc w ciągu dnia nawet ponad 100 owiec. Do zawodu wprowadził nawet kilku moich kuzynów ale później koniunktura na owce się skończyła i musieli się przekwalifikować. Teodor był starszy i mógł przejść na emeryturę. Wcześniej, w dobrych czasach wykupił sobie nawet dodatkową emeryturę, która miała mu zapewnić dostatnią starość. Niestety, ta wykupiona emerytura to ... na waciki akurat starczała. Nie wiem dokładnie ale było tego z 200 zł miesięcznie. Pogrzeb odbędzie się w środę o 11-ej w Srebrnej Górze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz