wtorek, 29 sierpnia 2017

Kasowanie inspekcji silnika Suzuki Swift


Mechanikiem to nigdy nie byłem i raczej nie będę. Niedawno wymieniłem tzn. mechanik wymienił, ja zapłaciłem - świece zapłonowe. Ponieważ oceniłem, że to właśnie ich zużycie spowodowało zapalenie się lampki check engine. Mechanik powiedział, że "benzynowce", to sobie same te błędy naprawią i lampka w końcu zgaśnie. Jednak nie dość, że lampka nie zgasła, to znów zaczęły się pojawiać zaniki mocy ... a przecież 250 zł poszło. Nie uśmiechała mi się wizyta u mechanika "komputerowego", który za samo podłączenie kasuje 50 (albo 60) zł. Przy okazji poczytałem sobie, że te komputery samochodowe celowo potrafią "zabierać" moc silnika, aby zmusić delikwenta (kierowcę) do wizyty w warsztacie. Jednak wśród różnych wielu porad znalazłem jeszcze jedną ... za to bardzo prostą i skuteczną. Odłączyć akumulator na minutę albo dwie (ja wybrałem dwie) i komputer zostanie zmuszony do resetu. Jeszcze nie jechałem ale gdy podłączyłem na nowo przewód do akumulatora i przekręciłem kluczyk, to ... lampka silnika już się nie zapaliła.
Swoją drogą niezłe akumulatory mają Japończycy. Ten egzemplarz jest w tym Suzuki Swift MK6 4wd już od 2006 r. i cały czas działa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz