czwartek, 29 grudnia 2016

Gniezno - wreszcie na plusie

Pierwsza partia ze Szczepanem. Grałem, ... to co lubię obronę dwóch skoczków czarnymi. Wszystko szło pięknie - figury rozwinięte, aktywne i niemal złapany skoczek. Niestety ... nie znalazłem dostatecznie dobrej kontynuacji. Wpakowałem się w wymianę hetmanów i stratę figury. Oczywiście walczyłem do końca ale przeciwnik się bardzo pilnował. Sprawdzałem później na komputerze wariant, który brałem pod uwagę i który utrzymywał napięcie. Było w nim tyle napięcia, że ... gdyby wytrzymał, to byłaby niewątpliwie kandydatka na nagrodę dla najpiękniejszej partii ale ... była tylko trzecia przegrana w turnieju. W następnej rundzie moją przeciwniczką była 10-letnia Patrycja (żeńska II+) i zagraliśmy ... obronę dwóch skoczków. Tym razem ja grałem białymi ale nie znała wariantu i już w debiucie oprócz piona więcej udało mi się rozbić strukturę pionową (izolak+dubel). Generalnie było tylko "wyciskanie" ale ... grała do końca, do mata. W trzeciej partii trafiłem na pana Jerzego. Ponieważ on czekał i ja czekałem, udało mi się przekonać sędziego i rozpoczęliśmy naszą partię godzinę prze oficjalnym początkiem rundy. Tym razem czarnymi grałem obronę ... czterech skoczków, dość długo pozycja była symetryczna ale przystąpiłem do ... aktywizacji pozycji i ... udawało mi się nabierać przeciwnika na proste sztuczki. W rezultacie uzyskałem dwa pionki przewagi i dużą przewagę pozycyjną. Przeciwnik grał szybko (chyba za szybko) i w pewnym momencie założyłem pułapkę na jego wieżę i ... dał się złapać. Mając (oprócz pionów) jeszcze jakość - byłem spokojny o wynik partii. Tak spokojny, że ... oddałem jeszcze jakość przechodząc do końcówki pionowej, której nie szło już nie wygrać. W rezultacie - dwa punkty z trzech możliwych. Zatem wreszcie na plusie i przynajmniej 50% mam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz