wtorek, 29 listopada 2016

Konkurs na pracownika - byłem w komisji

Takie czasy, że o pracę ciężko a tu jeszcze konkursy. Zdarzyło się, że pełniłem już obowiązki dyrektora. Dzisiaj przyszło mi egzaminować kandydatów na pracownika kadrowo-płacowego w naszej szkole, Wpłynęło 7 zgłoszeń a etatu jest tylko pół. W szkole pojawiło się pięcioro. Ja miałem przygotować test znajomości programów biurowych. Szukałem i widziałem na ogół trudne. Komentarz na ogół był taki, że układał lokalny guru a w praktyce i tak nie będzie to wykorzystywane. Dlatego postanowiłem zrobić test łatwy. Kandydaci mieli do dyspozycji internet zatem wystarczyło "być bystrym". Nie wiem dlaczego na to stanowisko wymagane jest wykształcenie wyższe ale to nie moja sprawa. Nie przyglądałem się zbytnio jak sobie radzili ale widziałem jak np. wpisywali "ręcznie" miesiące. Jeden kandydat jako decyzję wysłał pustą stronę a przecież mógł w internecie poszukać ... jak wygląda "decyzja administracyjna". Jeszcze ciekawiej było na rozmowach ale nie chciałbym  być z drugiej strony. Wszystko było jasne ok, pół godziny po ostatniej rozmowie ale kandydaci dowiedzą się dopiero pod koniec tygodnia. Taki system. Najlepsze jednak było jak pojawiłem się w pokoju nauczycielskim i ... nie chciałem powiedzieć - kto wygrał. Jedna z koleżanek mocno się obraziła, przynajmniej takie robiła wrażenie. Później twierdziła, że już wie ... ale mogła blefować. 
-
Próbuję przeforsować rozgrywanie tylko 7 rund na Gimnazjadzie w Skokach. Wysłałem maile do opiekunów wszystkich (prawie) drużyn. Do tej pory nie napisał żaden zwolennik 9 rund.
-
Zapisałem się na bieg 3 Króli, który odbędzie się 6 stycznia w stołężyńskim lesie.
-
Jutro będzie mecz szachów szybkich Carlsen-Karjakin. Obstawiam nadal na Carlsena ale dopuszczam własną pomyłkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz