środa, 31 sierpnia 2016

Trening, trening, trening!

Teoretycznie ... banał! Jednak widocznie życie jest ... banalne. Nie będziesz ćwiczyć - nie będziesz mieć rezultatów. Będziesz ćwiczyć - pojawią się rezultaty. Cała sztuka opiera się na ... odpowiednim dobraniu treningu. Stąd niewątpliwie ważna rola ludzi, którzy są odpowiedzialni za tworzenie planów treningowych. Gdy treningów będzie za mało i niezbyt efektywnych, to efekty będą mizerne ale gdy treningów będzie za dużo lub zbyt intensywne, to może nastąpić przegięcie, które kończy się katastrofą. Trenowanie dotyczy wszystkich dziedzin - nie tylko szachów i nie tylko biegów. 
-
Już mniej niż 4 tygodnie zostały do do Maratonu w Berlinie. Odszukałem sobie moje konto na motivato.pl i zrobiłem ściągę, żeby się tak mocno nie męczyć z klikaniem, bo tam trzeba wchodzić w dzień i jeszcze rozwijać ... Tym razem nie zamawiałem u nich planu, bo generalnie jestem pod kreską i każda złotówka się liczy. Uważam, że ich plan był naprawdę "oszczędny" tzn. nie wymagał np. ponad 30 km wybiegań. Mogłem go w ubiegłym roku spokojnie zrealizować i w Poznaniu spokojnie zrealizować cel. Trochę poczytałem o Berlinie i ... o ile trasa jest ok, to wiele jest narzekań na tłok i to właśnie w tym przedziale czasowym ok. 4 godzin. Trudno jest przewidzieć - co będzie za miesiąc? chciałbym zrobić wynik 3:45 ale 3:50 też będzie mnie satysfakcjonowało. Jednak na porażkę też trzeba być przygotowanym, bo różnie może być. Dzisiaj podczas treningu zauważyłem potrąconego, martwego borsuka (1 km od domu).
-
W szachach też trzeba trenować, bo bez treningu nie będzie dobrych wyników. Ja ograniczam się do 5 zadań dziennie na chess.com i kilku (średnio 5) partii po jednym posunięciu dziennie. To jest trochę mało jak na jesienne mistrzostwa powiatu i zdaję sobie z tego sprawę.
-
Jeśli nasi olimpijczycy z Baku trenują, to powinno być dobrze. Mam nadzieję, że trenują. Mam nadzieję na medalowe miejsce zarówno męskiej jak i żeńskiej reprezentacji! Muszą tylko trenować i NIE ODPUSZCZAĆ! Walczyć o każde pół punktu, w remisowej o wygraną, w przegranej o remis! Walczyć i wierzyć w sukces! Walczyć i nie przejmować się trudnościami! Obie ekipy są mocne i na obie liczę!
-
Pod wieczór poszedłem jeszcze na działkę i pograłem z Maksem w piłkę. Ja stary byk - 50 lat, Maks - 20 lat. Wygrałem 15:11, ... zabiegałem go :)

niedziela, 28 sierpnia 2016

U szwagra na urodzinach

Czasami rozpalają się dyskusje o szachach "kobiecych". Już nie raz przegrałem z kobietami za szachownicą. Na Mistrzostwach Europy do lat 18 poszło Polsce ... tak sobie, generalnie bez szaleństw. Na zrzucie powyżej pozycja z partii, którą zobaczyłem na FB. Żeby było jasne - nasza zawodniczka nie znalazła wygrywającego w tej pozycji posunięcia lecz straciła dotychczasową przewagę. Mało tego - otrzymała przegraną pozycję i tak było przez kilka posunięć a ostatecznie wygrała tę partię.
-
Na urodzinach byłem wczoraj ale ... głowa boli mnie jeszcze dzisiaj i ... generalnie nic mi się nie chce :)

czwartek, 25 sierpnia 2016

Bilety do Berlina

Zgodnie z planem, 30 dni przed wyjazdem zakupiłem sobie bilet na wygodną podróż pociągiem do Berlina. Polski Bus nie był najgorszy ale IC powinno dojechać w krótszym czasie i powinno być wygodniej i jeszcze podwiezie mnie prawie do mojej kwatery. Zatem same plusy. Przy czym mam pewne zastrzeżenia do zakupu biletów online. Gdy zalogowałem się na moje konto i wyszukałem połączenie i wybrałem je, to po pokonaniu procedury zakupu pojawiła się kwota - grubo ponad 400 zł, która trochę mnie przeraziła (2 normalne + 1 młodz. w jedną stronę). Poszukałem na stronach DB i tam też wyszło ponad 100 Euro (za 3 bilety w jedną stronę). Jeszcze raz przyjrzałem się biletowi i szukałem zniżek (na połączeniach międzynarodowych nauczycielom nie przysługują). Niestety nie mogłem zaznaczyć kwadracika "oferty specjalne", natomiast w wyszukiwaniu wyskakiwały specjalne zniżki na połączenie do Berlina. Spróbowałem zatem podążać za linkami na oferty specjalne (w normalnym panelu mimo kombinowania z liczbą dorosłych a liczbą na taryfie ulgowej kwadracik do ofert specjalnych był cały czas "zamglony"). Tym razem udało mi się przejść, do strefy zamówień, gdzie można było zaznaczyć "ofertę specjalną" i bilet dla 3 osób był w cenie nieco ponad 200 zł. Całe szczęście, że przyjrzałem się dokładnie biletowi, bo zauważyłem na nim datę wyjazdu 22.09 a ja przecież chciałem wyjechać 24.09. Pomyślałem, że może tylko wtedy są miejsca na "ofertę specjalną" ale spróbowałem jeszcze raz od początku, mając nadzieję że źle kliknąłem w datę. Na szczęście przy wyborze 24.09 (już teraz pod ścisłą kontrolą) udało mi się wybrać połączenie, które mnie interesowało i teraz oferta specjalna była aktywna. Ponieważ byłem już czujny, to zauważyłem że pojawił się komunikat, iż "tylko w tym momencie mogę dokonać zakupu biletów powrotnych". (i to naprawdę małymi literami). Zatem zamówiłem jeszcze bilety powrotne. Nie będę się po biegu ociągał :)
-
Zakupiłem te bilety, bo zauważyłem że dzień jest tak w miarę "szczęśliwy". Będąc w GOPS-ie miałem naprawić jeden z programów do księgowości, który nie chciał się uruchomić. Już chciałem się poddać i wtedy przyszło mi do głowy, że ten SQL-serwer może być oparty na usłudze systemowej i ... postanowiłem sprawdzić, czy ta usługa jest włączona. Poszukałem tych usług i SQL było kilka ale jedna z nich była wyłączona - no to "ciach". Ponownie włączam program FOKA i ... uruchamia się. 
-
Później w projekcie planu lekcji udało mi się wyłapać niedokładności.
-
Kostkę Rubika ułożyłem w 3:45.
-
Na YT lekkie ożywienie.
-
Taki jakiś "czujny" dzień.

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Płatna usługa PREMIUM - bezkarni naciągacze

Rano zobaczyłem taką oto wiadomość w moim telefonie. Nie włączałem żadnej usługi, zatem wyczułem podstęp. Sprawdziłem i tak jak się spodziewałem - wysyłając teoretycznie "wyłączenie" właśnie dopiero bym się naraził na koszty. Trochę informacji można znaleźć. Rozmawiałem na ten temat z Jackiem N. i on też nie wiedział jak to się dzieje, że zamiast numeru nadawcy mamy "info". Prawdopodobnie wychodzi to z bramki internetowej. Firma zapewne zarejestrowana w raju podatkowym. ... W każdym razie - uważać trzeba.
-
Dzisiaj przebiegłem 10 km, znów w butach "biom 2" i jestem z nich zadowolony. Drugą piątkę zrobiłem w 26 minut. Natomiast nowe biomy już przy samym chodzeniu ... obtarły mi zapiętki.
-
Na początku biegu, tuż przy drodze, na ściernisku zauważyłem trzech młodych ludzi popijających piwka (i może coś jeszcze). Gdy wracałem, już ich "sponiewierało" i leżeli pokotem. 
-
Wczoraj skończyłem czytanie "Szachownicy flamandzkiej" i gdybym miał wystawić ocenę tej książce, to postawiłbym czwórkę. Intryga jest ... ale jednak przewidywalna. Dużo jest opisów, takich prób poetyzowania. Bardzo często powtarza się motyw z paleniem papierosów i piciem alkoholu (tak mi się rzuciło). Motyw szachowy, na którym jest oparta intryga niby jest ciekawy ale jeśli pochodziłby z partii rzeczywistych szachistów, to nie oceniałbym wysoko ich umiejętności gry praktycznej. Tzn. króle na środku, lekkie figury niewyprowadzone etc. etc. Owszem widać elokwencję autora, widać że włożył trochę wysiłku w wyszukanie wielu motywów. Nie będę opisywał tej książki, aby nie odbierać innym przyjemności czytania. Teraz przypomniał mi się "Szachista" Waldemara Łysiaka, przeczytany ok. 30 lat temu i ... "Szachista" jest moim zdaniem lepszą książką :)
-
Kostkę Rubika robię już poniżej 4 minut.

sobota, 20 sierpnia 2016

Ecco - biom 2

Nie sądziłem, że będzie dzisiaj kolejny wpis o butach. Już miałem założyć na dzisiejszy trening mój nowy nabytek ... ale nie odważyłem się wyjść z domu. Założyłem, chwilę postałem i przypomniałem sobie o zapasowych biomach, które kupiłem ponad rok temu za 60 zł. Te nowe za bardzo jednak mnie uciskały i bałem się, że nastąpi jakieś obtarcie stopy. Nawet przy staniu nie czułem się w nich komfortowo. Cały czas mam nadzieję, że w końcu się rozciągną. Natomiast te na zdjęciu są bardzo podobne do pierwszych biomów, też są skóry yaka ale tylna część podeszwy wskazuje na model B (dla wolniejszych biegaczy - czyli dla mnie). Dla odmiany w tych butach stopy wreszcie poczuły się komfortowo. Przebiegłem 10 km ale już wiem, że to właśnie w tych butach pobiegnę w Berlinie. Całe szczęście, że sobie o nich przypomniałem ... nadszedł ich czas.
-
Na Mistrzostwach Świata do lat 20 IM Grzegorz Nasuta ... trzyma się mocno!
-
Ostatecznie w tej partii padł remis, co daje cały czas szanse na medal (ale już nie złoty).

piątek, 19 sierpnia 2016

Ecco - biom A po 5500 km

Nie sądziłem, że tak szybko przyjdzie pisać mi o butach. Planowałem pobiec w nich w Berlinie 25 września. Dzisiaj zajrzałem do kalendarza ile mają przebytych kilometrów. Oficjalnie 5421 ale niektóre nie były zapisywane zatem na pewno jest powyżej 5,5 tys. Zajrzałem również pod podeszwy butów i pierwszy raz dostrzegłem pęknięcia, pod którymi widać już wkładkę. Biegać jeszcze można ale na mokrej nawierzchni trzeba się spodziewać wody w bucie i ... pęknięcia będą się pewnie powiększać.
Natomiast nowe buty jeszcze mnie cisną, jeszcze nie dostosowały się do mojej stopy. Pod tym względem skórzane były lepsze niż tekstylne. Dzisiaj przejechałem rowerem nieco ponad 30 km i ... nie było komfortowo a przebiec bałbym się 5 km (w tych butach).

czwartek, 18 sierpnia 2016

Ecco - oswajanie nowych butów

Pierwotnie planowałem polowanie na Ecco cool ale na Allegro trafiłem na Ecco biom gore tex. To miały być buty na co dzień a okazuje się, że mają charakter biegowy, wręcz do biegania po górach. Przy pierwszym założeniu wydawały się trochę "ciasne" ale mam nadzieję, że się dopasują do stopy. Ponieważ są czarne, to ... będą się nadawały do takiego codziennego użytkowania. Nie będę zapisywał ich kilometrażu ale chcę sobie zapisać - kiedy je kupiłem, aby później ewentualnie odnieść się do jakości i wytrzymałości. Kupiłem je za niecałe 350 zł, podejrzewam że w sklepach były po ponad 500 zatem gdzieś 200 zł zaoszczędziłem.
-
Na Olimpiadzie pozytywnie zaskoczyli piłkarze ręczni, którzy awansowali do półfinału i teraz czeka ich mecz z Danią. Ecco jest marką duńską ale w środku butów oczywiście "Made in China"
Dla odmiany wszyscy zachwycali się i liczyli na medal siatkarzy a ci odpadli w ćwierćfinale z USA.

środa, 17 sierpnia 2016

Szczęśliwy klient

Dzisiaj kolejny raz kupiłem pomidory od pani L. na sąsiedniej ulicy. Pani powiedziała, że znów jestem pierwszym klientem a jak w sobotę byłem pierwszym klientem, to przyniosłem dużo szczęścia, bo udało się jej dużo tych pomidorów sprzedać. I tak trzymać. Bardzo bym chciał przynosić ludziom szczęście. 
Postanowiłem wstawić filmik z piosenką Izraela Kamakawiwo'ole, którą dzisiaj dzisiaj sobie nuciłem w trakcie 30 km treningu. Izrael wcześniej często wyświetlał mi się na stronie YT ale dopiero niedawno zdecydowałem się wysłuchać piosenki. Ten człowiek ważył prawie 350 kg zwany "Łagodnym Olbrzymem" zmarł poniżej 40-ki ... ale zasłużył sobie na państwowy pogrzeb :)
30 km przebiegłem w 3 godziny i 30 sekund (03:00:30), czyli dość przeciętnie ale słońca było za dużo. Biegłem bez muzyki i jednak jest mi tak lepiej. Przed biegiem ważyłem 72 kg, w czasie biegu wypiłem 0,55 l napoju oraz 0,1 kg musu bananowego (razem 0,65 kg), gdy zważyłem się po było 69,4 kg (wreszcie poniżej 70!). Po biegu postanowiłem ... pojechać do sklepu firmowego Browaru Krajan do Nakła. Tam kupiłem sobie zapas regionalnego piwa, które pamiętam jeszcze z 18 PITS-a. Oczywiście Ewa (i jej koleżanki) nie mogła się nadziwić - jak można jechać tyle kilometrów po piwo? Ano można - i dla tego browaru też chciałbym być "szczęśliwym klientem" (przynoszącym szczęście). Co z tego, że piwo jest droższe? Przecież jest ... lepsze! 

wtorek, 16 sierpnia 2016

Cuda niewidy

Aby zaprezentować "taką" sztuczkę wypadałoby chociaż normalnie ułożyć kostkę. Oczywiście filmik jest montowany. Taki dobry, to nie jestem. Zresztą tylko jedna z tych kostek jest w miarę dobra tzn. układa się ją bez większych problemów (po nasmarowaniu olejem silikonowym W5). Tak jak już wcześniej pisałem - kostkę potrafię już ułożyć ale potrzebuję na to ok. 5 minut. Po umieszczeniu mojego filmiku, sprawdziłem jak wyświetla się w wynikach wyszukiwania i ... okazało się, że tego typu sztuczki są już umieszczone. Widziałem np. gościa, który żongluje dwoma piłkami i jedną kostką i filmik jest bez montażu i w ok. 1,5 minuty kostka została ułożona. Widziałem również filmik gdzie żonglowano trzema kostkami Rubika i zostały one ułożone ale było kilka cięć w filmie (i nie wiadomo co się działo wtedy).
Myślę, że opanowanie triku z żonglowaniem trzema piłkami połączone z "podmienianiem" rąk, to będzie już niezłym osiągnięciem.
-
GM Jacek Tomczak oczywiście wygrał turniej w Poznaniu i turniej błyskawiczny też spokojnie wygrał. W ostatniej rundzie trafił na ... na swojego szachowego nauczyciela GM Włodzimierza Schmidta i jak było do przewidzenia - zremisował. W ostatniej rundzie turnieju błyskawicznego zremisował z ubiegłorocznym Mistrzem Świata w Szachach Bieganych k Waldemarem Męczyńskim. 
-
Dzisiaj, oprócz kręcenia filmiku miałem jeszcze układanie drewna pod wiatą. Jak zwykle 8 mp ale będę musiał jeszcze jedną partię dokupić. 

niedziela, 14 sierpnia 2016

Stalowe nerwy Jacka Tomczaka

Mój imiennik jest ... niesamowity - równą pozycję sprowadza do walki w niedoczasie i tam wyciska WSZYSTKO, co jest możliwe. Szuka wszelkich szans na oparach czasu. Nie popełnia błędów a przeciwnicy nie wytrzymują napięcia i gdzieś się mylą. Podejrzewam, że większość szachistów doznaje paraliżu w takich okolicznościach a JT czuje się jak ryba w wodzie :)
Gdyby nie było dodawanego czasu te "numery" by nie przeszły ... ale czas jest dodawany a 30 sek. dla arcymistrza, to widocznie dużo czasu. Trzeba pamiętać, że GM JT, jest aktualnym, nieoficjalnym Mistrzem Polski w Bullecie :)
-
Dzisiaj opanowałem w końcu kostkę Rubika. Teoretycznie wczoraj już też ułożyłem (bez ściągi) ale dzisiaj robiłem to już bez wątpliwości :)

sobota, 13 sierpnia 2016

Priorytety

Dzisiaj w Poznaniu były dwie rundy. Wczoraj GM Jacek Tomczak się nie wysilał i pokojowo wziął z kolegą remis. To jest oczywiście ... wkurzające ale nic nie poradzimy na układy. Za to dzisiaj JT grał do końca, już na oparach czasu i wygrał remisową końcówkę. Podejrzewam, że przeciwnik przekroczył czas. Natomiast w drugiej cisnął ... i ładnie wycisnął. Zatem ucieka przeciwnikom i wszystko wskazuje, że wygra ten turniej ... i tego mu życzę.
-
Ewa uparła się dzisiaj, żeby skosić trawę. Uważałem, że spokojnie jeszcze można kilka dni poczekać ale uparła się. Musiałem w końcu skosić tę trawę chociaż nadal uważam, że można było poczekać. Przy okazji wypominałem Ewie wymianę drzwi, która ma kosztować 3,5 tys a będzie kosztować pewnie 4 tys. ... nie mogę tego pojąć ale muszę przełknąć. Przecież kto patrzy na te drzwi? Tyle pieniędzy mogło by się przydać w wielu sprawach. Oczywiście Ewa nie pozostała dłużna i wypomniała mi wrześniowy wyjazd na Maraton do Berlina, który wyniesie ... może 1,5 tys. a po co mi to? Takie jest życie - każdy ma swoje priorytety :)

piątek, 12 sierpnia 2016

Perseidy, kosmos ... i zarwana nocka


Dałem się skusić i nastawiłem budzenie na 1:55. Obudziłem się, wyszedłem ... i się gapiłem w niebo a nawet próbowałem nagrać. Patrzyłem, patrzyłem ... i przez kilkanaście minut dwie zobaczyłem i to bardzo "krótkie". Niebo było trochę zachmurzone i trochę tych chmur przybywało, więc zrezygnowałem. Niestety rano okazało się, że nic nie udało mi się nagrać - widocznie sprzęt nie taki. Jak wróciłem do łóżka, to zasnąć nie mogłem. Przed wybudzeniem miałem fazę snu REM ale nie pamiętam już co dokładnie mi się śniło, chociaż próbowałem sobie zakodować, aby zapamietać. Później gdy nie mogłem zasnąć, to też chwilami wchodziłem w fazę REM i nawet jakby udawało mi się "sterować" rozwojem wypadków w tym śnie, czyli taki sen nie sen, tzn. świadomość, że to dzieje się we śnie ... ale i tak nie pamiętam szczegółów.
W każdym razie rano czułem się niewyspany. Tak to jest z romantyzmem - duże "koszty" a efekt ... niepewny. Pewnie gdyby była znakomita pogoda i udało mi się nagrać świetne ujęcia, to ocena tej nocki byłaby inna ... i samopoczucie pewnie też.
_
W prasie lokalnej informacja o kolejnych samobójstwach w powiecie wągrowieckim.

czwartek, 11 sierpnia 2016

Ciekawe wyzwania

Na transmitowanych z Poznania 10 pierwszych szachownicach aż 7 remisów. GM Jacek Tomczak też długo nie miał lepszej (no może tylko trochę lepszą) pozycji. Już kilka razy widziałem JT w "takich" akcjach. Jest w tym naprawdę dobry. Ciekawe, czy ma to wyćwiczone? Tzn. już kolejny raz oglądałem jego końcówkę hetman na dwie wieże i zawsze dobrze wychodzi w tych końcówkach a na ogół jest pod mocną presją niedoczasu. Tym razem ... znów wygrał.
-
Krzysztof Gonciarz, ... to bardzo, bardzo znany youtuber. Dzisiaj trafiłem na jego filmik "Moje biegowe WYZWANIE" , w którym zapowiada ... przebiegniecie w sierpniu 100 km. Ostrzega przy tym innych śmiałków, żeby uważali ... bo to, bo tamto. Trzeba jednak przyznać, że mówi również o tym, iż biegacze mogą się śmiać z jego wyzwania. Rzeczywiście ... ja mam zamiar przebiec w sierpniu 200 km. 
Jednak gość jest niesamowity - ma obecnie prawie pół miliona subskrypcji, nawet ten filmik z 1 sierpnia miał już dzisiaj prawie 200 tys. wyświetleń ... Obecnie mieszka w Japonii.
-
Chyba rzeczywiście jako pierwszy dołączyłem do projektu Judit Polgar #ChessConnctsUs tzn. pierwszy z Polski.
_
StwórzMistrza ... na szczęście przekroczyło wymaganą kwotę 1000 zł ... ale na górce nie widać wiele. Zrzut robiłem jeszcze wczoraj. Dzisiaj było już 1002 zł

środa, 10 sierpnia 2016

Runner equipment

Pogoda była tak sprzyjająca do biegu, że grzechem byłoby nie biec. Kilkanaście (16?) stopni, pochmurnie i bez wiatru. Już długo myślałem o 30 km i się nastawiałem i dzisiaj nadarzyła się okazja. Zdawałem sobie sprawę, że na 3 godziny biegania, to już trzeba się przygotować. Była wazelina we wrażliwych miejscach, były plastry na sutki. Kupiłem jakiś mus owocowy (bananowo-jabłkowy) Kubusia (100g) oraz sok owocowy wyciskany (nie z koncentratu) 300 g. Zauważyłem wczoraj nieużywanego iPoda i przygotowałem sobie do dzisiejszego biegu. Pierwszy raz biegłem ze słuchawkami (z muzyką). Aby mieć wszystko pod ręką założyłem "kolarską" koszulkę od Humperta, która ma na plecach wygodne kieszenie. Słuchawki były kiepskie (od jakiegoś telefonu) i nie zawsze było wyraźnie słychać ale ... generalnie pomysł biegania połączonego ze słuchaniem muzyki jest ok. Utwory, które sobie przygotowałem były "moimi" utworami i każdy jakoś mnie nakręcał - zatem muzyka jednak pomagała. Napój trzymałem w ręce - jako ekwiwalent kamerki. Cały czas myślę, czy w Berlinie biec z kamerką? Bieg zniosłem dość dobrze. Dopiero w drugiej połowie zaczęło lekko wiać. Myślę, że czas 2:56 na tym etapie przygotowań nie jest zły. Miałem nadzieję, że po biegu na wyświetlaczu wagi pojawi się liczba mniejsza niż 70. Niestety wyświetlało się 70,4 (dwa razy) i ... 70 (też dwa razy). Napój i mus, to razem 0,4 kg ale musiałem coś pić i czymś się wzmocnić. Kubuś był nawet dobry. Zastanawiam się, czy nie zabrać do Berlina ale ewentualnie "wzmocnić" go wstrzykując trochę miodu (aby dodać kalorii).
-
Na Olimpiadzie w Rio afera dopingowa z polskim sztangistą (Zielińskim) zresztą afer dopingowych na pewno trochę jeszcze będzie.
-
Wczoraj wpłynęła pierwsza rata za animację.

wtorek, 9 sierpnia 2016

#ChessConnectsUs :)

Całkiem fajna akcja Judit Polgar (w internetach). Jednak Polaków jakoś nie widać.
W Poznaniu 24 Festiwal Szachowy ... i nawet Bronek Piechocki gra ale dla mnie byłoby: za daleko, za długo, za drogo. Co ciekawe jest nawet transmisja na chess24.com z 10 desek. Tak trochę się przyjrzałem partiom poznaniaków, którzy przyjeżdżają do Wapna (Tomczak, Urban, Sieciechowicz) - nie mieli kłopotów z dużo niżej notowanymi przeciwnikami i nie musieli się wysilać każdy z nich natychmiast wyłapywał błędy ...
_
W akcji "Stwórz Mistrza" brakuje jeszcze ... jednej koszulki do przekroczenia magicznej kwoty 1000 zł. Wbrew pozorom wcale nie było tak łatwo. Myślałem, że szybciej nazbierają. Jednak szachy, to ... nisza :)


poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Pierwsza i ostatnia nocka

Dzisiaj był pierwszy dzień drugiego tygodnia pracy Maksymiliana w ECORze. Właściwie, to wczoraj o 22-ej zaczęła się jego pierwsza nocka. Wrócił rano z pracy a gdy w południe wróciłem z 16 km biegu już nie spał. Napisał i zaniósł wypowiedzenie. Nie wiem co było najpoważniejszą przyczyną rezygnacji. Z jednej strony narzekał na panujące w firmie stosunki a właściwie na współpracowników, którzy zwracali się do niego pogardliwie i chamsko. Z drugiej strony podobno było ciężko i czuł się bardzo zmęczony. Jego bezpośredni przełożony i jeden z głównych "prześladowców" złamał nogę. Podobno rotacja w tym zakładzie jest bardzo duża i niektórzy rezygnują już po pierwszym dniu. Jest dorosłym człowiekiem - musi wiedzieć - co robi? Do pracy miał naprawdę blisko a jednak się poddał. 
Gdy zastanawiałem się - co ja bym zrobił? To doszedłem do wniosku, że wytrzymałbym. W moim życiu wykonywałem już różne prace i pracowałem z różnymi ludźmi. Miałem ciężko i psychicznie i fizycznie ale ... wytrzymywałem. Traktowałem prace jako wyzwania i zawsze starałem im sprostać. Nie miałem łatwo w Niemczech ale nie poddawałem się. Teraz mi się przypomniało, że raz "poległem" :) ale to już było przegięcie. Będąc u Humperta zgodziłem się wziąć dwie zmiany - jedną na przy zginaniu kierownic a jedną na galwanice, czyli 16 godzin na dobę, gdy już 8 na galwanice było dla niektórych wielkim wyzwaniem. Niestety po drugim dniu takiej pracy organizm nie wytrzymał i parę dni leżałem w łóżku. Jednak praca po 12 godzin, to była często "normalka" (i tyle spokojnie wytrzymywałem).

niedziela, 7 sierpnia 2016

48 Lato na Pałukach

Pojechałem, zagrałem i 13-te miejsce zająłem. Ten turniej nigdy nie był dla mnie szczęśliwy. Trzeba jednak przyznać, że obsada była mocna. Przyjechali z Bydgoszczy i z Gniezna i jeszcze z innych miejscowości. Właściwie to ... "zrobiłem swoje". Akurat lokalnych przeciwników udało mi się pokonać.
Zabrałem ze sobą juniorów i oni też nic nie ugrali ale było to dla nich na pewno dobrą lekcją i wypadli całkiem przyzwoicie.

sobota, 6 sierpnia 2016

Nie ma mowy / Memoriał

Wczoraj Ewa wyciągnęła mnie do kina na "Nie ma mowy". Naprawdę fajny film.
-
Dzisiaj przebiegłem 14 km ale ... prędkości nie było.
-
Organizatorzy Memoriału mieli dzisiaj dużo szczęścia. Zapowiadane deszcze zaczęły padać dopiero o 20-ej ale to już  po najważniejszych konkursach. Nawet śmigłowiec się nalatał - kilkadziesiąt lotów na pewno było. Nie leciałem ... bo żal kasy. Na zawody zabrałem nawet kamerkę, aby coś nagrać ... ale gdy nagrywałem juniorów, to nastąpiło fatalne zamieszanie tzn. włączałem kamerę akurat wtedy, gdy ją opuszczałem a gdy myślałem, że filmuję, to ją wyłączałem ... Byłem przekonany, że mam nagrany zwycięski przejazd Oliwii Jach z Wapna a "filmowałem" z wyłączonym nagrywaniem. Tak to już bywa. Dość dobry przejazd miał Szymon Tęcza z Damasławku na koniu p. Jóźwiakowskiego (tylko jedna zrzutka). Nie wiem, które miejsce zajął ale przejazd udało mi się sfilmować :)

_
Kotka się okociła i mamy teraz dodatkowo 4 małe kotki.
-
Zdjęcie na początku wpisu przedstawia tęczę, która była właśnie podczas dzisiejszych opadów. Dopiero teraz zauważyłem zbieżność "tęczy" z "Tęczą" sportowcem. Prawdopodobnie Szymon Tęcza, to drugi sportowiec (po Karolu Linettim) z współczesnych damasławian w rankingu osiągnięć.

czwartek, 4 sierpnia 2016

Animatron - animacje 2d online

Trzeba kuć żelazo, póki gorące. To pierwszy filmik o Animatronie, jeśli bedzie zainteresowanie będą następne. Gdybym teraz odpuścił, to znów by mi się nie chciało do tego tematu wracać. 
Właściwy efekt pracy na Goldchess (link w poprzednim wpisie). Cena jest negocjowana ... ale to już coś.
-
Mogę stwierdzić, że hula hop w końcu opanowałem i teraz wydaje się banalne ... ale trzeba było znaleźć ten ... dryg.
-
Dzisiaj nie udało się już rozwiązać kompletu zadań na chess.com ale ... na darmowym koncie, gdy jest tylko 5 podejść na dzień, to naprawdę trzeba trafić w odpowiednim momencie. Teoretycznie można siedzieć na upartego aż się będzie pewnym ... ale ponieważ czas też jest istotny, to za rozwiązanie po czasie i tak dostanie się ujemne punkty.
-
Maks był dzisiaj czwarty dzień w pracy i ... gdy wrócił - powiedział, że więcej tam nie pójdzie. Tak go tam obrażali ... współpracownicy. Na szczęście powoli mu przechodzi ... jutro piątek i pierwszy tydzień będzie zaliczony. W przyszłym tygodniu pójdzie na trzecią zmianę.

środa, 3 sierpnia 2016

"Każda połówka jest ważna!"

Pierwotnie taka (jak w tytule) miała być treść mojego napisu na koszulkach naszej reprezentacji w Baku. O akcji można przeczytać tutaj :) Teoretycznie chodziło mi o walkę o każde pół punktu, aby nie zadowalać się remisem, tylko walczyć o zwycięstwo. Dwuznaczność słowa "połówka" wydawała mi się nawet fajna ale ostatecznie zrezygnowałem z tej wersji i wysłałem ...
Ten wpis ma znaczyć to samo, czyli mają (nasze reprezentacje) walczyć do końca a czy powalczą, to się okaże. PZSzach wymyślił akcję crowdfundingową i bardzo dobrze. Mi się nie udało "100 zegarów dla szachistów ..." ale może rzeczywiście przesadziłem. Mam nadzieję, że akcja się uda - muszą zebrać "tylko" 1000 zł, zatem szanse są duże.
_
Moja animacja chyba się spodobała, bo zobaczyłem ją już dzisiaj na Goldchess.com 
 _
Dzisiaj był dzień odpoczynku ale nie od biegania. Słońce było za chmurami i temperatura też była dobra, zatem pobiegłem 10 km. Pierwsze 3 nawet szybko - na poziomie 5 minut. Ostatecznie 52:50 co nie jest wielkim wynikiem ale jest wyraźny postęp. Mam nadzieję, że w Berlinie "nie odpuszczę" i zejdę poniżej 4 godzin ...
W tamtym tygodniu miałem zrzucić 5 kg a zrzuciłem ledwie 2 kg. Liczę że w tym tygodniu jeszcze te przynajmniej 2 kolejne uda się zrzucić.
-
Przeczytałem 20 stron książki i jeszcze mnie nie wciągnęła.
-
Zrzucenie stresu związanego z tworzeniem animacji ... pozwoliło mi dzisiaj rozwiązać wszystkie 5 zadań taktycznych na chess.com Nie przypominam sobie sytuacji, gdzie udało mi się rozwiązać komplet, przynajmniej od czasu, gdy wszedłem na poziom ok. 1900


wtorek, 2 sierpnia 2016

Szachownica flamandzka - od biegacza dla szachisty-biegacza

Trzy dni temu, tuż przed wejściem do mojego domu zaczepił mnie biegacz, z którym czasami mijam się na trasie. On ma książkę, która na pewno mnie zainteresuje - tak mówił. Wczoraj rzeczywiście podjechał pod mój dom (mało się od drzwi nie "odbił", bo pracowałem na piętrze, na komputerze Jakuba nad projektem dla Goldchess) i przekazał mi książkę.
Już bardzo dawno nie czytałem papierowej książki. Autorem tłumaczenia jest Filip Łobodziński, czyli "Duduś" - jaki ten świat mały.
-
Dzisiaj nie biegałem ... ale za to udało mi się dokończyć animację 2D dla Goldchess. Teoretycznie ... tylko 82 sekundy a robiłem ... miesiąc. Samo robienie, to tydzień ale trudno nie uwzględnić pracy nad pomysłem. Bardzo wiele prób z różnymi programami, z różnymi pomysłami. Było tego naprawdę dużo.
Nie wiem ile zarobię (czy zarobię?) na tym projekcie, bo nie podpisywaliśmy żadnej umowy. Z ciekawości poszukałem jakie są stawki za animacje komputerowe. Znalazłem np. coś takiego:
Moja animacja może nie jest na najwyższym światowym poziomie i nie spodziewam się nawet takich stawek ale z drugiej strony nie wolno również przesadzać. Prezentowana firma znajduje się w końcu w Szczecinie (tam gdzie i Goldchess) i jeśli ktoś chce, może spróbować zamówić sobie filmik.
-
To wcale nie znaczy, że sierpień nie będzie pracowity - jeszcze wiele innej pracy mnie czeka.

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Pracowity sierpień się zapowiada

Śledziłem partię GM RW ... nie do samego końca ale wygrał i zajął drugie miejsce w turnieju. Przy tak silnej stawce jest to niewątpliwie sukces ... ale przecież były partie, gdzie sobie "odpuścił".
-
Sezon ogórkowy powoli się kończy. Dzisiaj musiałem wyrywać ogórki na ogródku ... żeby więcej nie rosły i była to podobno bardzo pilna praca.
-
Teść nie mógł sobie darować wypróbowania karchera na naszym tarasie i w tej czynności też musiałem pomagać.
-
Biegowo zrobiłem dzisiaj relatywnie szybko 10 km, druga piątka w 26 minut, to już całkiem przyzwoicie jak na mnie.
-
Cały czas pracuję nad zleceniem dla Goldchess.com - chcę to już mieć z głowy a nie jest to prosta sprawa.