czwartek, 21 stycznia 2016

Nóż w plecy 2.

Gdy wczoraj pisałem wpis nie spodziewałem się, że będzie jeszcze jeden cios. Gdy wieczorem skończyłem pisać komentarz na wykopie, zajrzałem jeszcze na chess.com. Tam znalazłem wiadomość od sędziego - poproszono mnie o wycofanie się z turnieju. Przed chwilą poddałem 5 partii, które jeszcze się toczyły. Jeśli to komuś pomoże ...
Takie są czasami konsekwencje szczerości. Poniżej "feralny" wpis.
Gdy go pisałem, to myślałem że może wywołam dyskusję. Chciałem być "fair". Gotów byłem nawet tę konkretną partię poddać ale to przeciwnik poddał (na znak protestu?). Chciałbym jednak jeszcze szerzej opisać konkretną sytuację. Została zaatakowana pionem moja wieża i właściwie zostało jedno pole możliwe do odejścia. Alternatywą było poświęcenie tej wieży za jakość i uzyskania perspektywicznego ataku. Teoretycznie (w głowie) wybrałem lepsze posunięcie ale jeszcze go nie wysłałem w partii (nie zatwierdziłem) i wtedy przyszła ta myśl, aby sprawdzić. Gdy sprawdziłem ... przyszła myśl, że źle zrobiłem sprawdzając. ... 
Czasami nie warto mówić/pisać prawdy. Przypomniał mi się jeszcze inny epizod z "przemytniczej" przeszłości. Wiozłem karton zegarków (nomen omen) damskich tzw. "kości". Z Poznania do NRD (ponad 30 lat temu). Niemiecki celnik znalazł karton już w momencie wjeżdżania pociągu do Berlina. Ja zamiast udać "głupiego" i stwierdzić, że nie wiem kogo te zegarki, że widocznie ktoś mi podrzucił. Naiwnie się przyznałem. Gdybym się nie przyznał, to pewnie celnik by zabrał i poszedł a tak i tak zabrał i jeszcze wypisał mandat i wlepił karę (chyba 100 marek).

______
Dopisane wieczorem.
Jednak były jeszcze optymistyczne momenty dnia. Przeciwnicy z chess.com zainteresowali się dlaczego poddałem partie (to miłe).
Rzecznik PZSzach (w każdym razie człowiek z PZSzach) Łukasz Turlej podesłał mi link do fragmentu z relacji z AMP z wzmianką o projekcie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz