niedziela, 29 listopada 2015

Windows 10 a ChessArbiter Pro 2010


Taki już jestem, że łatwo daję się skusić na eksperymentowanie. Niby wiedziałem, że z tym W10 mogą być problemy ale ... pobrałem i zainstalowałem. Na pierwszy ogień po instalacji poszły przeglądarki i było OK. Ponieważ gdzieś mignęła mi informacja o "wewnętrznym/wbudowanym" antywirusie, to odinstalowałem Comodo. Niby wszystko było dobrze. Uruchomiłem CA i działał ale gdy chciałem wysłać na serwer CA, to już niestety zaczęły błędy wyskakiwać. Nie pomogło odinstalowanie i zainstalowanie na nowo CA. Próbowałem otwierać turnieje, które już były na serwerze i pobrać nawet szło ale uaktualnić już nie. Zatem wysłałem wiadomość do biuro@pzszach.org.pl
___
Ustawiłem publikację tego posta na 23:30, na wszelki wypadek przeprowadziłem jeszcze test o 20-ej i ... CA działa tzn. udało się wysłać turniej na serwer. Zatem powyższy wpis jest już nieaktualny.

sobota, 28 listopada 2015

Walne Zebranie WZSzach

Bronek Piechocki mnie namówił i ... pojechałem. Tłumów nie było, wydano chyba 45 mandatów. Rano trochę zaspałem ale dojechaliśmy akurat. Generalnie dominowali "starsi panowie", chociaż młodszych też trochę było a kobiet było 5. Chętnych na stanowisko prezesa ... nie było i ostatecznie zgodził się kandydować Andrzej Ciesiński (chociaż nie planował) do zarządu też początkowo chętnych nie było ale później zgodzono się na możliwość startu osób nieobecnych na zebraniu.
Wystarczyła telefoniczna zgoda. Sam prezes się trochę "burzył" ale go przegłosowano. Przegłosowano również wniosek prezesa, który chciał się odciąć od ewentualnych "trupów w szafie" tzn. potencjalnych braków. Wybrano delegatów na zjazd PZSzach, tu akurat chętnych trochę było. Bronka ostatecznie nie wybrano do zarządu ale on i tak się tym nie przejął, stwierdził iż zaoszczędzi na biletach.
-
Intencje Prezesa są ... dobre ale dobrymi intencjami całe piekło jest wybrukowane. Widać, że chce ... a ponieważ nikomu się nie chce, w końcu nikt inny nie chciał kandydować, to lepszy rydz niż nic. Cóż można zrobić, skoro pieniędzy nie ma. Dobrze, że długów też nie ma. Jeśli Prezes znajdzie "pomysł" na rozwój szachów, to ... będzie dobrze. Jeśli nie znajdzie, to za rok na takie zebranie przyjedzie jeszcze mniej delegatów.

czwartek, 26 listopada 2015

Windows na iPadzie

Podczas wizyty szachistów z Niemiec (3 lata temu) ich opiekun pytał mnie, czy mam program do sędziowania turniejów szachowych na iPada. Przy ostatniej edycji PITS-a chciałem "podglądać" komputer z iPada. Wczoraj oglądałem jakiś program i było o amerykańskim psie Bosco, który był burmistrzem (czy czymś takim). Wtedy skojarzyłem sobie, że to mógł być pierwowzór dla nazwy programu Bosco's Screen Share, na którym pracowałem dla "Szachowego Wapna". Ostatecznie nie skorzystałem z tej opcji, wykorzystałem Skype'a dla kontaktu z GM Zezulkinem. Odszukałem jeszcze BSS i próbowałem ale o ile na Mac'ach chodził dobrze, to na Windowsach już niestety problemy. Postanowiłem jednak czegoś poszukać, jakiś nowości. Próbowałem znów z Team Viewer i niby jest i na Windows i na iOS ale ... na iPadzie uparcie na początku sesji pojawiała się literka "m" (mobile?) i nie szło wpisać sesji z laptopa. Wtedy wpadłem na Chrome Remote Desktop i bingo. Na zdjęciu zrzut ekranowy z iPada, gdzie dotykowo mogłem sobie pracować zdalnie na laptopie i normalnie można było pracować np. w Chess Arbiter Pro 2010.
-
Po aktualizacji iOS ... zdjęcia i zrzuty na iPadzie mają lokalizację Nashiwaki na Honsiu w Japonii.


Już kiedyś "byłem" w Visby na Gotlandii (też widać na zrzucie). Takie to właśnie kwiatki powstają, gdy technologia się rodzi dopiero :)

niedziela, 22 listopada 2015

ETCC 2015 - szybko zapomnieć


Islandia okazała się dla polskich szachistek i szachistów niezbyt szczęśliwym miejscem. O takim turnieju trzeba szybko zapomnieć. Generalnie nie szło. Nawet lepiej chyba nie pisać (szkoda czasu).

sobota, 21 listopada 2015

steve jobs - film o człowieku

To Jakub bardzo chciał jechać na ten film. Okazja mogła się nieprędko powtórzyć, zatem pojechaliśmy. Ewa poszła na "Listy do M2". Nasza sala była najmniejsza albo jedna z najmniejszych - ok 40-50 miejsc. Zajętych była połowa. Na początku myślałem, że będziemy sami ale w końcu trochę ludzi się pojawiło. Film z napisami - ciekawe jak radziła sobie rosyjskojęzyczna para, która przyszła na seans. Film niewątpliwie miał inny, głębszy sens dla ludzi, którzy kojarzą kim był Steve Jobs. Bardzo ważny okazuje się być wątek polski w biografii Steve'a. Wątki technologiczne nie odgrywały większej roli, akcji też nie było, romansu też nie. Film był o wielkości i ... małości człowieka. Reklamy przed filmem trwały 25 minut!
Po powrocie okazało się, że Maksowi podziękowali za pracę i już nie pracuje a tak się cieszył z tej pracy.

niedziela, 15 listopada 2015

Tuż za podium - kolejna porażka

Niestety tylko czwarte, najgorsze miejsce. Teraz zostaje tylko ... wziąć się do roboty i tak przygotować się do mistrzostw w 2016 roku, żeby ... zrobić 100% wynik :) Ewentualnie trzeba by było kupić zegary elektroniczne i przekonać sędziego do grania z dodawanym czasem. Partie ze słabszymi zawodnikami wygrywałem spokojnie ale z czołówką ... tragedia. Z Przemkiem Sydowem miałem lepszy czas i dobrą pozycję i przy "stalowych" nerwach mógłbym to wygrać a zrobiła się przegrana ale ... podstawił pata i się wyratowałem remisem. Z Adrianem Kurzem zagraliśmy (ja białymi) partię włoską i wyszedłem bez piona z debiutu ale z większą aktywnością. Znalazłem posunięcie na odbicie a nawet zdobycie piona przewagi ale musiałem poświęcić skoczka za kolejnego piona z szansą zdobycia jeszcze jednego. Niestety czasu została minuta. Podstawił figurę i zrobiła się wygrana ... ale nie zgodził się na remis z pozycji siły a niestety mi spadła chorągiewka. Przy dodawanym czasie ta partia była wygrana spokojnie. Wtedy Adrian miałby tylko 7 pkt. a ja 7,5 i byłbym chyba pierwszy. Jeszcze o jednej partii napiszę z Krzysztofem Szwonem - graliśmy obronę sycylijską i zrobiło się ostro ale ... to ja grałem na oparach czasu a nie udało mi się zrobić decydującego ataku. Ostateczna kolejność:

  1. Adrian Kurz 8
  2. Przemysław Sydow 7,5
  3. Krzysztof Szwon 7,5
  4. Jacek Haja 6,5
  5. Bogdan Hoffmann 5,5
  6. Krzysztof Okoniewski 5,5
  7. ...
Szczegółowa tabela :)

sobota, 14 listopada 2015

Ataki terrorystyczne w Paryżu / kto to pisze?

Wczoraj oglądałem mecz Polska-Islandia, który na szczęście wygraliśmy 4:2 ale początek był niezbyt zachęcający. Karol Linetty zagrał tylko kilka minut w końcówce, więc nie miał większych szans na wykazanie się. W tym czasie w Paryżu był inny mecz Francja-Niemcy i tam zaczęła się seria ataków. Zginęło ok. 200 osób, wiele jest jeszcze w stanie krytycznym. O wydarzeniach dowiedziałem się dopiero dzisiaj rano. Trudno jest jeszcze ocenić skalę i następstwa ... ale natknąłem się np. na stronę, gdzie zobaczyłem następujący obrazek.
Na mojego bloga generalnie trafiają szachiści i ... szachiści doskonale wiedzą, że pozycja przedstawiona na diagramie nie ma nic wspólnego z "obroną francuską". Autor tekstu widocznie coś, gdzieś słyszał ale nazwach wariantów się kończy ta wiedza. Oczywiście zwykłemu czytelnikowi taki błąd nie przeszkadza ale dla szachistów autor takiego zestawienia może stracić wiarygodność.
Mógł sobie chociaż porządnie wygooglać. Z ciekawości sprawdziłem i na szczęście wyniki wyszukiwania pokazują jeszcze obronę francuską z czarnym pionem na polu e6.

 Jak już jestem przy tekstach "szachowych", to przypomniała mi się moja matura z języka polskiego. Otóż napisałem wtedy rozprawkę w formie komentarza do partii szachowej. Tekst jak tekst - dostałem za tę pracę czwórkę, ale zastanawiam się - co czuł nauczyciel sprawdzający moją pracę. Ja odwoływałem się do konkretnej partii, którą można by było odtworzyć na szachownicy, chociaż dla polonisty nie miało to pewnie żadnego znaczenia. Dla mnie jednak ta partia miała wtedy konkretne znaczenie. To była partia świetnie przeze mnie rozegrana z teoretycznie silniejszym zawodnikiem z Piły, która przyniosła mi wtedy wypełnienie normy na II kat.
-
Jadąc dzisiaj z tortem na urodziny Jakuba przypomniało mi się, że w tym czasie swoje 87 urodziny obchodzi Teodor a ja o nich zapomniałem ... ale tyle rzeczy się działo ... ale zapomniałem.
-
Wczoraj na Drużynowych Mistrzostwach Europy Polska zremisowała z Austrią 2:2 a dzisiaj wygrała 3:1 z Mołdawią ale Radosław Wojtaszek ma już 2 przegrane.
-
Jutro jadę na Mistrzostwa Powiatu ... kompletnie nieprzygotowany szachowo, tylko lekko przygotowany mentalnie.

środa, 11 listopada 2015

Guinness awards - moje zgłoszenie

Wkrótce tu będzie link :) Zamiast świętować NŚN, męczyłem się z produkcją filmiku reklamowego na konkurs Guinnessa. Cały dzień zmarnowałem na 59 sekund. Zgłoszenia przyjmowane są do 15 listopada, zatem jeszcze 4 dni. Regulamin jest pisany ... językiem prawniczym. Chciałem już nawet kupić ścieżkę dźwiękową ... ale ostatecznie wziąłem darmową. Warunkiem było umieszczenie informacji w napisach, to umieściłem. Przy okazji szukania podkładów zorientowałem się, że rynek dźwięków został naprawdę nieźle skomercjalizowany. Nawet Jamendo za zwykłe wykorzystanie ścieżki dźwiękowej woła 5 Euro (4,99) a już komercyjne, to 299. Tyle to jednak bym nie zaryzykował. Nawet zwykłe dżingle kosztują po parę złotych. 
W filmie wykorzystałem motywy szachowe, no bo co miałem wykorzystać? Nawet samemu strach wystąpić, bo jeszcze ktoś zarzuci, że nauczyciel piwo reklamuje.
Właśnie przetacza się w internecie dyskusja o nauczycielu fizyki, który zadał uczniom kontrowersyjne zadanie o tratwie i uchodźcach. (... ilu trzeba wyrzucić z tratwy, aby dopłynęła?). Życzliwy rodzic doniósł i sympatyczny człowiek ma kłopoty ... a chciał dobrze!
Film montowałem w FFDiaporama ....
bo to darmowy program ale jego obsługa ... nie jest niestety intuicyjna. Przy filmach tęsknię jednak do produktów Apple. Nawet zwykłe iMovie by starczyło.

Za 3 dni Mistrzostwa Powiatu a ja ... nic nie potrenowałem.

niedziela, 8 listopada 2015

Gorączka zakupów

Wiele się działo przez ostatnie dni. Maks znalazł teoretycznie pracę, chociaż dokładniej, to praca znalazła go. Dał ogłoszenie na Olx i dostał odpowiedź. Po wstępnej rozmowie ma się we wtorek stawić na szkolenie. Tylko, że do pracy ma ponad 10 km. Trzeba było pomyśleć o kupnie jakiegoś taniego samochodu. Na szczęście na konto wpłynęła nagroda MEN, zatem środki były. Zacząłem przeglądać oferty w internecie. Do tego doszły wymagania Ewy. Na szczęście Maks gotów był nawet na Tico. W sobotę przejrzałem chyba wszystkie oferty w promieniu 50 km w cenie do 5000 zł. Zacząłem już się czuć ekspertem w temacie tanich samochodów. Generalnie główne poszukiwania nastawione były na samochody francuskie: Peugot, Renault, Citroen. W grę wchodziły również: Ford i Fiat. Kilka ofert dodałem do obserwowanych a dzisiaj przed południem wybrałem się na objazd komisów wągrowieckich.  Oprócz ofert wcześniej wykrytych nic ciekawego nie poszukaliśmy. Oferta Seata (wcześniej wykryta) okazała się atrakcyjna z zewnątrz, natomiast od środka była ... kiepska. Z rozpatrywanych możliwości został jeszcze Clio z 1999 r. za 3900, który już na starcie został opuszczony do 3500 ale do tego doszłoby jeszcze 1300 opłat (był na niemieckich tablicach) i jeszcze przeglądy i inne opłaty i ubezpieczenie i pewnie 5000 by nie starczyło. Po powrocie postanowiłem jeszcze zadzwonić do Gołańczy, gdzie była prywatna oferta Nissana Micry z 2001 r. ale jechać 20 km, by zobaczyć jeden samochód? Zadzwoniłem jednak a kontrahent był  chętny do transakcji i zachwalał. No to się umówiłem i pojechałem. Wcześniej zadzwoniłem do mechanika, aby dowiedzieć się na co szczególnie w tym modelu zwrócić uwagę. Przy okazji dowiedziałem się, że silnik jest "nie do zdarcia", że mam wejść pod samochód i sprawdzić, czy rdzy za dużo nie ma. Wszedłem pod samochód - rdzy nie zobaczyłem. No zgodnie z wskazówkami rozpocząłem negocjacje od stwierdzenia, że "daję 3000 i odjeżdżam". Na co nastąpiła oczekiwana reakcja, iż "nigdy w życiu" i "zaraz odjeżdżam". No i stanęło na 3300 - co wspólnie zaakceptowaliśmy. Tylko,że ja nie miałem pieniędzy a samochód był formalnie sprzedawany nie przez tego pana, bo on dostał go tylko w rozliczeniu. Chociaż dokumenty wszystkie miał,  nawet niemieckie mówiące że poprzednio właścicielkami były 2 kobiety a tu w Polsce właścicielką też jest kobieta. No to ja wróciłem do domu pod pretekstem zabrania karty ze zdrapkami, bo umówiliśmy się na przelew. Jednak przy okazji musiałem zasięgnąć języka, czy to wszystko "trzyma się kupy"?. Podobno wszystko było możliwe ale poradzono mi, abym uzyskał oświadczenie od pana, że to właśnie on sprzedaje mi ten samochód w imieniu tej pani - właściwej właścicielki. Ponieważ była to operacja bankowa, to w tytule przelewu też odnotowałem ten fakt. Teraz kolejne ciekawostki - przed kilkoma dniami samochód został zatrzymany do kontroli policyjnej i w dowodzie nie było aktualnego przeglądu i pan musiał jechać do przeglądu i teraz przegląd jest do października 2016 r. To jeszcze nie wszystko - okazało się, że OC tego samochodu jest ważne jeszcze też do października 2016 r. Zatem - ileż oszczędności? Do tego - samochód jest naprawdę dobrze utrzymany, bo nawet Ewa nie marudziła. ... dobry tydzień!

środa, 4 listopada 2015

Szukanie przestrzeni


Wymyśliłem sobie aby zrobić dodatkowy blog na chess.com, na którym będę ewentualnie dodawał linki do tego bloga lub do filmów na YT. Nie zaobserwowałem przyrostu odwiedzin, natomiast przy poprzednim moim wpisie pojawił się komentarz po wietnamsku z linkiem ... Komentarz usunąłem ale z drugiej strony, to podziwiam zaradność Wietnamczyka. Szuka każdego miejsca, aby tylko umieścić reklamę, bo może ktoś kliknie i może zarobi kolejny grosik. Nie wykluczam, że dotarł na mojego bloga właśnie z chess.com

wtorek, 3 listopada 2015

Lekki niedosyt po kolejnym filmie

Film o ciągach arytmetycznych planowałem już dawno ... W związku z przekroczeniem granicy 1000 subów postanowiłem przyspieszyć produkcję i ... mam lekkiego "kaca". Nie jest to film dopieszczony. Bardzo mnie wkurza dłużyzna na początku z jednym słupkiem. Wiele innych drobiazgów mi się nie do końca podoba ... ale chciałem opublikować, to opublikowałem.
Dzisiaj czytałem wpis na FB o WikiVid i ... może będą lepsi od spryciarze.pl ale ja wolę zostać przy YT.

poniedziałek, 2 listopada 2015

W końcu 1000 subskrybentów :)

Długo na ten dzień czekałem a jak nadszedł, to ... okazało się, że nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło. Wprawdzie w opcjach kanału YT pojawiła się możliwość wprowadzania płatnych  materiałów ale obecnie, w Polsce, to byłoby raczej samobójstwo dla mnie :) Zatem chwilowo nie będę wykorzystywał tej opcji ale myślę - co z nią zrobić.
Ukończyłem właśnie prace nad ścieżką video do "Ciągu arytmetycznego", teraz muszę jeszcze dograć audio. Mam trochę zastrzeżeń (jak zwykle) ale ... nie mam ochoty się "rozczulać" i wkrótce opublikuję.
W nocy śnił mi się koszmar, że byłem w Niemczech, szukałem pracy a przebywałem w parku i musiałem nocować "pod chmurką". Ten park, to niby w Dortmundzie był :) ale jak teraz się zastanowiłem, to bardziej by mi pasował na plac zabaw w Wickede, w pobliżu domu Manfreda Portratza.