niedziela, 6 grudnia 2015

TSS w Kcyni

Pojechałem do Kcyni tylko dla juniorów, aby się ograli przed najbliższym piątkiem. Zakładałem, że każdy z nich ma zdobyć po 3 punkty. Poszło ... dobrze. Zuzanna, Mikołaj i Mateusz zdobyli po 4 punkty a Wiktoria 3. Naprawdę jest nadzieja na szachistów z Wapna. Za rok, dwa będą rozdawać karty w powiecie :) Mi poszło też całkiem przyzwoicie. Z wynikiem 5,5 pkt. zająłem szóste miejsce. W ostatniej rundzie grałem z IM Żołnierowiczem i ja chciałem remisu a on nie. Jednak gdy zdobyłem piona a pozostałe zostały mocno osłabione, to on już chciał remisu. Gdybym miał więcej czasu, to pewnie bym grał na wygraną, bo lepsza na pewno się zrobiła. Teraz patrząc na tabelę, to też bym grał, bo nawet przegrana nie spychała mnie niżej (dalej byłbym 6.). Natomiast wygrana dała by mi prawdopodobnie 4. miejsce! Ewidentny brak ogrania. W szachach klasycznych na pewno bym to grał (tę pozycję), tu przestraszyłem się nazwiska i tytułu. Wynik rankingowy i tak całkiem niezły 2005!
-
Foto (P.Szybowicz)
_
Oprócz niezłego wyniku muszę sobie zapisać, że naprawdę nieźle spisał się mój system gry białymi przeciwko obronie francuskiej. Nawet w partii z Karolem Jarochem wszystko się "trzymało" i wystarczyło tak zostawić. Tylko presja czasu zmusiła mnie do szalonego zagrania, które wcale nie było potrzebne. W końcu to ja zaczynałem mieć ciekawszą pozycję. Nie mogę też zrozumieć, co mnie podkusiło w partii z Mariuszem Darowickim, żeby nie zagrać profilaktycznego Kd8. Generalnie ten wariant partii szkockiej (Hh4) rzeczywiście nadaje się na takie szybkie szachy ale ... przedobrzyłem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz