niedziela, 31 maja 2015

Efekt motyla

Czas spać :)
Tekst umieszczony na ireniada.blogspot.com
-

Jest taka anegdota, że trzepot skrzydeł motyla w pewnym miejscu, może po kilku dniach spowodować burzę w zupełnie innym miejscu. Idea IRENIADY zrodziła się już w 2014 r. przy okazji finału pierwszej edycji Cyfrowej Dziecięcej Encyklopedii Wielkopolan. Jednak ciężko było, gdy dochodziło do dyskusji o szczegółach. Co, gdzie, kiedy, za ile? Później powstał pomysł, aby połączyć IRENIADĘ z biegami ale … biegi nie doszły do skutku. W końcu postanowiono zrobić festyn z okazji 80-lecia powstania szkoły i Dnia Dziecka. Nagrody…? Można obecnie kupić coś praktycznego np. z branży elektronicznej. W branży gotowych trofeów też jest w czym przebierać. Jednak nic tak dobrze nie kojarzy się z Ireną Jarocką jak motyl. Padło na motyle. Udało się znaleźć hutę szkła, która podjęła się zrobić takie statuetki-motyle. Było trochę problemów ale zdążyli na czas. Problem zwycięzców został rozwiązany ale ile właściwie osób nagrodzić? Troje najlepszych? Piątkę? Ostatecznie najlepiej wszystkich w pewien sposób nagrodzić, bo wszyscy musieli włożyć trochę (lub więcej) pracy w przygotowanie takich, mimo wszystko trudnych, piosenek. Znów można by im kupić chińskie koszulki albo czapeczki ale … może lepiej dać zarobić komuś w Polsce a jeszcze lepiej komuś w Wapnie. Wtedy narodził się pomysł zamówienia np. jakiś maskotek. Pani Ania Tomassi wpadła jednak na pomysł, aby zrobić okładki z motywami motyli. Super. W dodatku każda z okładek była inna, chociaż każda z motylami. (Pani Ani, motyle też się przydały, bo zaprezentowała swoje prace na swoim blogu i zdobyła nawet jakąś nagrodę) Tak jak każda z dziewczyn była inna, chociaż wszystkie śpiewały piosenki Ireny Jarockiej. Gazeta lokalna na początku nie zareagowała na informacje o IRENIADZIE ale gdy już było blisko, to nawet postanowiła ufundować swoje nagrody i bardzo dobrze, bo nawet taki piękny niepowtarzalny pamiętnik, to by było trochę mało. Dodatkowo – jak już GW został sponsorem, to można być spokojnym o relację, bo to gazecie będzie zależało, aby „sprzedać” wydarzenie jak najlepiej. W przeddzień IRENIADY mocno wiało i były duże obawy co do nagłośnienia i pogody. Podział zadań był już dużo wcześniej określony. Teoretycznie wszyscy wiedzieli co mają robić, chociaż czy można na wszystkich polegać? Tego samego dnia w wielu miejscowościach odbywało się wiele imprez o podobnym charakterze. Chociażby w pobliskim Damasławku – zawody strażackie.

W niedzielę słoneczko zaświeciło i w południe rozpoczęły się nasze tzn. ludzi związanych ze szkołą zmagania z festynem i z IRENIADĄ. Na początku wydawało się, że gości jest trochę mało ale był moment, że trzeba było prosić o odblokowanie parkingu. Sam przegląd piosenki miał wyglądać trochę inaczej, bo miały być eliminacje przez Internet a zgłoszenia długo nie nadchodziły. Sceptycy już przepowiadali klapę konkursu. Ostatecznie trzeba było zrobić tzw. „pospolite ruszenie” i zmobilizować przynajmniej środowiska ościennych gmin, aby wystawiły swoich reprezentantów. Wystartowało tyle osób, ile było zaplanowane. To jednak nie wszystko. Praktycznie wszystkie dziewczyny zaśpiewały znakomicie. Poziom był naprawdę dobry, to nie były jakieś naciągane wykonania. To był bardzo dobry konkurs i to przychodziły mi mówić osoby z zewnątrz, które nie miały żadnego interesu, aby nam pochlebiać. Przez kilka godzin dane mi było obserwować całą imprezę. Właściwie w takim momencie przeważnie należy dokonać podziękowań. Temu za to, tamtemu za to … Bardzo jednak boję się, że ktoś mógłby zostać pominięty i to by była niezręczna sytuacja. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy chociażby w najmniejszym stopniu przyczynili się do przeprowadzenia festynu i IRENIADY. 


Tu przytoczę pewną mądrość życiową Ireny Jarockiej, którą znalazłem kiedyś na stronachwww.irenajarocka.pl – „O naszym życiu świadczy to całe dobro, które zostawiamy po sobie. Miłość, którą obdarowaliśmy innych. Serdeczność dla ludzi. I dobra pamięć o tych, którzy odeszli.”

Dzisiaj jest pierwszy „dzień po” i trudno, konkretnie mówić o przyszłości. GŁOS WĄGROWIECKI w relacji napisał, o I (pierwszej!) IRENIADZIE, co można interpretować, że będą kolejne. Oczywiście trudno jest prorokować, co będzie za rok. Zostało wykonane dużo dobrej roboty i kto wie, … może ten „motylowy” początek na szkolnym boisku rozwinie się w porywający super festiwal?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz