sobota, 1 lutego 2014

White Tigers - kolejna porażka

Dzisiaj znów zawiozłem Maksa na mecz do Skoków. Znów miał entuzjazm ale znów przegrali. Tym razem porażka była mniejsza 0:5 ale niestety do zera. Właściwie tygrysy nie stworzyły żadnej groźnej sytuacji i było widać, że oni wcale nie wierzyli chyba, że ten mecz można wygrać. Maks mówił mi, że w szatni zastanawiali się do ilu dostaną a przegrywali po przerwie tylko 0:2, czyli wszystko było do odrobienia ... tylko woli walki nie było. Maks - w połowie pierwszej połowy popisał się całkiem niezłymi interwencjami. Właściwie, to bronił dobrze, miał też trochę szczęścia np. zawodnik nie strzelił do pustej bramki. Wynik mógł być zatem jeszcze gorszy.
-
Nie podsumowałem jeszcze drużynowego finału SZS. Nie udało się zdobyć miejsca w pierwszej dziesiątce. Zajęliśmy 22 miejsce na 47 drużyn. Właściwie długo było dobrze, nawet za dobrze. Pierwsze trzy rundy zremisowali, czwartą wygrali, piątą i szóstą zremisowali. Sześć rund bez porażki, tak dobrze jeszcze nie było. W ostatniej rundzie trafiliśmy jednak na Złotów, który okazał się zbyt mocny (czwarta rankingowo drużyna) ... porażka 0,5:3,5 i spadek o ok. dziesięć miejsc w dół. Te remisy uśpiły trochę moją czujność. Za rok będzie ostatnia szansa powalczenia o pierwszą dziesiątkę. Ciekawe, czy będę potrafił tak pokierować tą drużyną, aby w końcu powalczyć o godne miejsce?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz