niedziela, 29 grudnia 2013

Koniec roku 2013

Zostały jeszcze dwa dni, ale nie wiadomo, czy będę miał czas pisać (a teraz mam). Licznik bloga przeskoczył na 20000, na tym akurat mi nie zależy, bo piszę dla siebie. Licznik wyświetleń filmów na YT zbliża się do 200000 ale raczej się nie uda. Końcówka roku, to na ogół "martwy sezon" w edukacji na YT. Zdążyłem jeszcze zrobić w tym roku kalendarzowym "Mnożenie ułamków"
Wreszcie "rozszyfrowałem" te rozdzielczości i teraz nie ma tych czarnych pasów, to dobrze. Kłopoty z wysyłką filmów jednak dalej występują.
W sobotę będę miał "kolędę", dzisiaj w naszym kościele był czytany "kontrowersyjny" list biskupów w sprawie "gender". Co ja o tym sądzę? Ja zawsze jestem ostrożny w wygłaszaniu poglądów ale tak sobie myślę, że niepotrzebnie wdają się w tą debatę, mają rację ale oficjalnie występując niejako nagłaśniają sprawę i dają reklamę, dają zaistnieć genderowcom.
Krótkie podsumowanie roku:
- biegowo było dobrze, tzn. przebiegłem ponad 1000 km, w maratonie było już tylko 5 minut za dużo ale to już jest do zaakceptowania, myślę że w 2014' uda się te 4h złamać :)
- szachowo było gorzej, tzn. PITS miał gorszą frekwencję (chociaż był jubileuszowy), na turnieju (Mistrzostwach Woj. KP) poszło ... nieszczęśliwie, chociaż grałem w słabszej grupie, niż w 2012, nastąpiła strata w rankingu, wcześniej dość przeciętnie poszło w Trzciance ale tylko w normie, trzecie miejsce w powiecie ucieszyło ale ... to też tylko "w normie"
Finansowo - studnia bez dna, nawet gdybym wygrał milion, to ... też bym narzekał :) Na szczęście: mam co jeść, mam ciepło w domu i mam na czym pracować :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz