niedziela, 31 marca 2013

Wszystkiemu winien Radżabow :)

W pierwszym kole nie wygrał z Carlsenem, gdy mógł wygrać. W drugim kole przegrał, gdy miał "pewny" remis. Taki to był pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych :)
Jutro ... wszystko się rozstrzygnie ... ale w lepszej sytuacji jest chyba teraz Carlsen (niż Kramnik).

piątek, 29 marca 2013

Żal duszę ściska ...

Tak zaczyna się jedna z pieśni wielkopostnych. Nie śledziłem całości partii dwunastej rundy, bo byłem w kościele ale chwilami moje myśli biegły do Londynu :) Gdy wychodziłem z domu, to jeszcze żadna z partii nie była rozstrzygnięta. Co ciekawe Iwanczuk miał lekką przewagę z Carlsenem i to nawet czasową. Kramnik miał już znaczącą przewagę nad Aronianem, Gelfand minimalną nad Swindlerem i równo było w pojedynku Radżabowa z Griszczukiem.
Gdy wróciłem, to: Gelfand już zremisował, Aronian się wykaraskał a Iwanczuk mocniej (-0,7) przycisnął Carlsena. Jednak to nie koniec emocji - Aronian robi kosmiczny błąd i Kramnik wygrywa. Iwanczuk trzyma się dobrze i konsekwentnie powiększa przewagę. Carlsenowi zostaje minuta przeciwko pięciu Iwanczuka. Na szczęście obaj dostają bonifikatę i walka spokojniej może trwać dalej. Grają już ponad sześć godzin. Sześć godzin siedzieć i ostro myśleć ... kto oprócz szachisty jest w stanie to wytrzymać. W tv rozpoczyna się transmisja z drogi krzyżowej w Rzymie.
Łatwo jest obserwować partię, gdy w małym okienku pojawiają się komputerowe oceny głównych wariantów, ja w każdym razie szybko bym roztrwonił przewagę Iwanczuka, bo wielokrotnie czułem, że w danych pozycjach wykonałbym inne posunięcie. Iwanczuk ma dwa piony przewagi w końcówce wieżowej, to Carlsen musi walczyć o remis. Radżabow też miał dwa piony przewagi w końcówce wieżowej i tylko zremisował. Mija siódma godzina, teraz tylko jeden pionek przewagi ale odcięty król Carlsena. To wszystko grane było na oparach czasu, często pokazywała się 0 sek.
Koniec, Iwanczuk wygrał! Kramnik wychodzi na prowadzenie w turnieju! To się porobiło! Cóż, z pewnością nie sprawdzi się moja przepowiednia, że Carlsen zapewni sobie zwycięstwo przed ostatnią rundą, teraz ... to on wcale może nie wygrać tego turnieju.

środa, 27 marca 2013

Carlsen gra ... jak komputer

X runda, gdy piszę Carlsen jeszcze gra z Gelfandem ale jestem pewien, że wygra. Obserwowałem przebieg partii od 20. posunięcia i ... przez 20 posunięć widziałem jak Magnus wyciska, wyciska, wyciska! Teraz komputer pokazywał wyraźną przewagę Norwega i postanowiłem już wpisać, aby móc iść pobiegać. Pozostałe partie już się skończyły. Kramnik ładnie przeszedł do wygranej końcówki z Griszczukiem ale to trzeba widzieć, że będzie wygrana bo komputer w trakcie nie pokazywał wcale przewagi a Griszczuk wcale nie zrobił większego błędu ale skończyło się zwycięstwem Władimira. Natomiast w partii Iwanczuka z Aronianem, mogło być różnie, bo Iwanczuk jest nieobliczalny i były momenty gdy komputer pokazywał przewagę Ukraińca ale ... wybrał złą drogę i wygrał Aronian, chociaż lepiej oddaje obraz tej partii powiedzenie, że Iwanczuk przegrał. Prze chwilę zajrzałem na Chessbomb.com i Gelfand jeszcze walczy ... ale Magnus już go nie wypuści. Super jest ten turniej ... naprawdę WIELKIE szachy!

poniedziałek, 25 marca 2013

Aronian nie wytrzymał ...

W 9 rundzie przegrał z Gelfandem i teraz na prowadzeniu zostaje Carlsen i teraz już pewnie tego prowadzenia nie odda. Tak to już jest.
Dla mnie poniedziałek zapowiadał się nieciekawie - samochód warczał i przeczuwałem jakąś poważniejszą naprawę, która pewnie będzie słono kosztować. W szkole jedna z koleżanek na początku dnia przekazała mi wezwanie do dyrekcji. Po południu czekało mnie zebranie z rodzicami. Jednak wszystko zaczęło się "odkręcać" - gdy poszedłem do dyrekcji, okazało się, że chodziło o jakiś drobiazg związany z kartą nadgodzin i nawet nie byłem już potrzebny. W okienku zaprowadziłem samochód do mechanika a po pracy odebrałem już w pełni sprawny i kosztowało tylko 30 zł a przyczyną było przejechanie przez zaspę śnieżną. Na zebraniu rodziców było mało, na początku niezbyt mi dowierzali ale jak pokazałem im nagrany na iPadzie filmik z lekcji przestali już bronić swoich "pociech" i było ok. Tak oto "czarny" poniedziałek skończyłem na plusie robiąc trzy całkiem spokojne nadgodziny. Natomiast Aronian ten poniedziałek pewnie długo będzie pamiętał.

sobota, 23 marca 2013

Carlsen ucieka spod noża

Na Turnieju Kandydatów w Londynie na prowadzeniu Carlsen i Aronian. Za oknami zima zamiast wiosny. Polska przegrała wczoraj w eliminacjach MŚ z Ukrainą 1:3.
Obserwowałem wtedy partię Carlsena na żywo (tzn. transmisję w internecie). Nabieram przekonania, że ten gość ma naprawdę szczęście ale szczęście sprzyja lepszym. Kompletnie przegrana ... a Carlsenowi udaje się zremisować. :)
Ja wczoraj na chess.com  ... przegrałem z moim uczniem, ... zrobiłem tylko małą niedokładność w debiucie, grałem trochę zachowawczo i szybko licząc, że gdzieś się pomyli a on mimo kilku niedokładności w 105 posunięciu mnie zamatował. (Kamil Ł.). Później przegrał szybko 6 partii ale tę jedną udało mu się wygrać.
Wczoraj trafiłem na nowość od Klausa Schulze :)

Nie zdziwię się jak wkrótce zostanie usunięta z YT ale chwilowo można sobie posłuchać :)

czwartek, 21 marca 2013

"Belfer roku" :)

Dzisiaj był "Dzień Wiosny" w szkole i ... zostałem "BELFREM ROKU" ... Oczywiście to cieszy  ... i trzeba zostawić sobie pamiątkę :) ... ale czasu cały czas brak :)

piątek, 15 marca 2013

Tylko spokojnie ...

Dziwne, że dzisiaj jest 15 a nie 13 marca. Zaczęło się przy śniadaniu - wypadła plomba, znów będzie wydatek. Póżniej do szkoły ... i nawet jakoś poszło i ostatnia lekcja, z moją klasą i ... paranoja ... "Obyś cudze dzieci uczył!" To nawet trudno opisać ... wytrzymałem. Inna sprawa, że matematyka na zakończenie dnia a tymbardziej tygodnia, to nie jest dobre rozwiązanie. Nie umieją, nie słuchają, nie chcą, ... wszystko na "nie". ... a kto jest winny? Nauczyciel.
Po pracy jeszcze próba do SZACHISTY, nie chciało mi się ale zostałem. Po próbie powrót do domu, obiad i wyjazd do Gniezna, bo Ewa sobie zaplanowała. Chodzenie po sklepach, to dla mnie udręka ale znalazłem rozwiązanie - zacząłem sobie obserwować ludzi ...  i gdy robię to tak świadomie, celowo, to nawet w pewien sposób wynagradza mi to, to marnowania czasu. Pewnie mógłbym ten temat rozwinąć ale niech zostanie, to w mojej głowie ...
Od 13-go marca mamy natomiast nowego papieża ... Franciszka. Ja na drugie imię też mam Franciszek. Tak ... "Franciszek" i ubóstwo są widocznie powiązane...
Dziwnie zaczyna się ten pontyfikat, bo media z jednej strony "zachwycają się" umiłowaniem do skromności a z drugiej strony szukają haków typu współpraca z juntą.
W Londynie rozpoczął się superturniej, w pierwszym dniu same remisy. Faworytem (również moim) jest Carlsen a jak będzie, to się okaże. Bilety dla widzów kosztują jedyne 30 £ ... cóż dla mnie to cały dzień pracy, ciężkiej pracy. Na chwilę obecną ... nie poszedłbym. Pamiętam jak z 10 lat temu byłem z Manfredem Portratzem w Dortmundzie też były bilety dla kibiców ale Manfred mnie wtedy przemycił i gdy przyglądałem się jednej partii, po pewnym czasie czuję obecność kogoś za moimi plecami ... odwracam się, a tam ... Anatolij Karpow ...  O tak, to był wtedy szok.
W polskich serwisach internetowych, dosyć głośno było o wynikach sondażowych JKM. Oczywiście trochę było to w ironicznym tonie, że 4% poparcia ale były zdjęcia właśnie JKM i w komentarzach było bardzo dużo wpisów życzliwych JKM ... i bardzo dobrze. Właśnie chyba 13-go znów chcieli go "wykiwać" w uzupełniających wyborach do senatu. Jego komitet wyborczy dostarczył 2800 podpisów na listach poparcia, z czego prawie 1000 komisja wyborcza zakwestionowała a limit wynosił 2000 (ciekawe, że aż tyle zakwestionowali), na szczęście w zapasie mieli jeszcze 300 i ostatecznie kandydatura JKM została zarejestrowana.

niedziela, 10 marca 2013

Uwolnić szachy w szkołach ...

... czyli moja wersja akcji "Edukacja przez Szachy w Szkole".
Zakończyły się działania związane z zarabianiem (jak to kasa psuje człowieka? zapomina o innych sprawach? ..., nie, nie, nie dalej jestem zwolennikiem przejrzystości w finansach i płaceniu za pracę). Otóż zaczął mi chodzić po głowie projekt (meblowego) zestawu szachowego z myślą o szkołach. Chodzi mi o taki stolik z już nadrukowaną szachownicą, mogłaby być wygrawerowana, wypiaskowana, czy wymalowana, byle była trwała. Stolik powinien być na tyle duży by szło dostawić jeszcze zegar i prowadzić ewentualnie zapis. Powinien być generalnie odporny na wandalizm (uczniowie potrafią zniszczyć wszystko).W głowie powstało mi kilka pomysłów, niektóre dość oryginalne np. z wysuwanymi regulowanymi siedziskami, składanym blatem (ułatwiającym transport i ewentualne składowanie). Tak myślałem, myślałem ... ale doszedłem do wniosku, że na początek starczyłby rzeczywiście solidny estetyczny stolik z nadrukowaną szachownicą+ewentualnie sprytna szuflada pod blatem do chowania bierek. Oczywiście myślałem o tym by takie zestawy ustawić na korytarzu szkolnym, w każdym razie aby uczniowie w każdej wolnej chwili mieli dostęp do takiego kompletu.
Ja w mojej szkole wystawiłem dwie szachownice, w takim zakątku (przy wyjściu awaryjnym) przy korytarzu szkolnym ale nie zakłócając ruchu. Minęły dwa miesiące i widzę, że decyzja była słuszna. Na początku koleżeństwo bało się, że rozkradną, zniszczą (zostawiłem nawet zegar). Zginął tylko jeden pionek i może wcale nie było to złośliwe. Przychodzą tam również maluchy, może któryś przez roztargnienie zabrał. Na każdej przerwie widzę tam grupki grających (kibice przecież też mogą się uczyć).
(zdjęcie jeszcze z początków funkcjonowania kącika, nie było "ustawiane" :))

Przy okazji przypomniałem sobie o naszej, polskiej akcji ... i ... o coś się dzieje :)
Edukacja przez Szachy w Szkole - ... coś się ruszyło. Pamiętam, że wysłałem moją ofertę współpracy do Pani Magdaleny Zielińskiej (nie otrzymałem odpowiedzi). Nie wczytywałem się szczegółowo, bo ... już na wstępie przeczytałem, że program będzie realizowany na terenie trzech województw: mazowieckie, dolnośląskie, podlaskie. Niby mowa jest ... "na terenie całego kraju" ale jakoś jest to w sprzeczności. Pewnie w planach jest rozwinięcie "w przypadku sukcesu" ... a skończy się ... "z powodu braku środków..."
Niepokoi mnie również zapis o nauczycielach którzy mogą prowadzić zajęcia ... "w/w zajęcia prowadzić mogą jedynie osoby posiadające certyfikat szkolenia z Projektu PZSzach. „Edukacja przez Szachy w Szkole”" ... aha, no tak ktoś musi zarobić na szkoleniach. Podejrzewam, iż na nic przyda się mój certyfikat instruktora szachowego, na który wydałem ponad 1000 zł (przecież musi być certyfikat "Edukacji przez Szachy w Szkole"). Również mignęła mi informacja, że to szkoła musi wystąpić o przyjęcie szkoły do programu (a nie nauczyciel instruktor), bo to szkoła musi przeznaczyć jedną godzinę na edukację szachową. Przy podejściu mojej dyrekcji ... no i jeszcze jednej albo dwóm koleżankom zabrałbym po godzinie zajęć ... (nie chcę nikomu nic zabierać).
Przypomniało mi się jak niedawno czytałem artykuł a nawet oglądałem filmik ... (o znalazłem)
No właśnie, ... ciekawe czy nastąpi jakieś podsumowanie ...
Zastanawiam się, czy nie przesłać linka do tego posta Pani Magdalenie ... 
Zastanawiam się, czy znów nie napytam sobie problemów, przez to co piszę ...
Najbezpieczniej nic nie mówić, nic nie pisać ... 
Życzę programowi powodzenia, oby jak najwięcej dzieci nauczyło się grać w szachy, bo jak mówił Paul Morphy: "Nauczcie dzieci grać w szachy, a o ich przyszłość możecie być spokojni."
Ja ... zachęcam w każdym razie nauczycieli-szachistów: UWOLNIJCIE SZACHY W SZKOŁACH - wystawcie szachy w ogólnodostępnych miejscach, dzieci nauczą się grać same. Znów odwołam się do informacji z internetu - niedawno czytałem jak pewien hinduski milioner udostępnił komputer w dzielnicy slamsów (komputer był umieszczony w ścianie, nie szło go zabrać), nikt tych dzieci nie uczył jak posługiwać się tym urządzeniem, wszystko opanowały same, wzajemnie przekazywały sobie informacje. Oczywiście można by porównać moją ideę do np. nauczania gry w piłkę przez nauczyciela wf, który rzuca piłkę uczniom i mówi "grajcie" ... i może ta metoda nie jest tak efektowna i tak naukowa ale w gruncie rzeczy, jak się głębiej przeanalizuje, to ona też coś daje, daje uczniom satysfakcję i daje szanse spożytkować energię. Oczywiście lepiej do wszystkiego podchodzić profesjonalnie ... ale to kosztuje a efekty wcale nie są proporcjonalne do poniesionych nakładów. W przypadku naszych szachów - też pójdzie dużo "pary w gwizdek", pieniędzy na promocję, pieniędzy na szkolenia, pieniędzy na kontrole a w niektórych szkołach, to może i szachy pochowają, żeby dzieci nie zniszczyły. Ktoś dostanie medal, ktoś nagrodę ... 
... a Olbratowski może będzie miał materiał na następną audycję ... o szachach w polskich szkołach. ... Koniec pisania, do roboty, ... zaległej.

czwartek, 7 marca 2013

co nas nie zabije to nas wzmocni...

Sprawa z AdSense ... wyjaśniona ... negatywnie. Odrzucono mój protest - koniec zarabiania. Przynajmniej nie będzie reklam, dla czytających będzie lepiej (ja też jestem czytającym). Mobilizacja trochę może spadnie, bo gdy zarabiam to czuję się bardziej odpowiedzialny, staram się dotrzymywać terminów. Uważam, iż zostałem pokrzywdzony ale dla mnie to nie pierwszyzna. Gdybym chociaż trochę przejrzał historię mojego bloga pewnie nie jeden wpis dotyczył by sytuacji gdy mam pecha. Trzeba szybko zapomnieć o tym epizodzie i brać się do roboty. Projekt SZACHISTA czeka, w Trzciance nakręciłem trochę ujęć, nawet to skleiłem i umieściłem na YT ale na potrzeby SZACHISTY na pewno to poprzerabiam. Wczoraj, absolwentka Anna Baczyńska przesłała mi kilka fajnych zdjęć figur szachowych. Zaproponowałem jej zrobienie serii, którą mógłbym wykorzystać do animacji poklatkowej ... zobaczymy. Pisania starczy na dzisiaj ... teraz czas na odrabianie zaległości: poprawa kartkówek, bycie z rodziną, ćwiczenia itd.

wtorek, 5 marca 2013

47 wiosen, ... lat, jesieni i zim.

Każda klasa, z którą miałem dzisiaj lekcje zaśpiewała mi "100 lat", ... to miłe ale nie było mi potrzebne. Lepiej chyba nie myśleć o tym. 7 lat więcej od "Czterdziestolatka", to straszne :)
Pewnie będę jeszcze wracał do postu z Trzcianki ... Tylko czasu brakuje. Najgorszy prezent urodzinowy zrobiło mi Google ... wyłączyli mi Adsense właśnie wtedy gdy liczyłem na lekki postęp i ... ten postęp nastąpił, bo przez te dwa ostatnie dni było codziennie ponad 100 wyświetleń ... Zgłosiłem odwołanie ... ale muszę czekać i to nie wiadomo ile.
Cóż, gdy życie leci już "z górki", to nie ma się co cieszyć z urodzin. Chociaż niby trzeba się cieszyć, że życie jeszcze trwa i jeszcze cały czas ma się szanse ... na coś ciekawego. :)

poniedziałek, 4 marca 2013

W Trzciance - Wojtaszek trzeci

Trochę "szeleszczący" tytuł posta :) Pogoda była piękna - wiosna "ruszyła". Tak jak przewidywałem - nie wszyscy zgłoszeni dotarli do Trzcianki. Ostatecznie zagrało poniżej 200 zawodników. Podobno o jednego więcej, niż w roku ubiegłym.
od lewej: Jacek Haja, GM Mateusz Bartel (fot. Jakub Haja)
Na zdjęciu powyżej: ja i GM Mateusz Bartel (wielokrotny Mistrz Polski)
Teraz idę pobiegać ... resztę napiszę później
wyniki
--
7 km przebiegnięte można wracać do relacji, chociaż i tak dzisiaj nie dokończę. W trakcie pisania montuję filmiki (ale będzie tylko surówka). Przesyłam zdjęcia na serwer (bez przeglądania, jak lecą). Już poprzedni fragment wpisu był "odwiedzony" kilka razy, to cieszy :) - wkrótce dodam linki (myślę, że jeszcze dzisiaj).
-
Kalendarze niestety się nie sprzedały, ani jeden. Cóż nie było stoiska Caissy (nie miałem komu podrzucić) ... ale jeśli ktoś by chciał kupić, to ... zejdę jeszcze niżej z ceną :) dla czytelników bloga (20 zł z przesyłką)
-
Moje łącze internetowe rozgrzewa się do czerwoności (ale jeszcze trochę zdjęć do przesłania zostało). Jak przejrzę, to może któreś zgłoszę do konkursu szach.tv :)
-
Zdjęcie grupowe robione na początku (w cenie 12 zł) kupiłem, nawet mam na nim autograf GM R. Wojtaszka
-
Obiecane FOTKI (168) (3.03.13 g.21.30)
-
Z filmem były problemy ... stąd brak relacji a film tylko "mobilny"

-
4.03
Mam mało czasu ale chciałbym podsumować swój występ w Trzciance (bo później zapomnę)
Runda 1.
Patrycja Jasińska - juniorka 14 lat, zagrała obronę Philidora i z debiutu wyszła dobrze, grała poprawnie, czas miała lepszy, minimalnie zgubiła się pod koniec gry środkowej i udało mi się wygrać (na CA 1400 na CR 1000 grała spokojnie na 1600)
Runda 2.
Klaudia Wiśniowska - 18 lat tytuł mistrzowski ELO 2182 (gdy grałem nie wiedziałem o tym), graliśmy partię hiszpańską, ja czarnymi, trzymałem się dobrze (może przez to, że nie wiedziałem z kim gram), znalazłem ciekawy motyw (bo zagrała lekko asekuracyjnie) zdobyłem piona i popsułem jej strukturę pionów i ... zaproponowałem remis, bo czas mi mocno stopniał, grałem na sekundach a jeszcze nie byłem rozegrany i ... ona szybko i udało się jej wyrównać ... ale wygranej to nie miała ... ale wygrała na czas, jednak się zamyśliłem.
Runda 3.
Flisikowski Sylwester - niby 1600 ale kilka razy już z nim grałem, jest dobrym praktykiem, grał czarnymi sycylijską, zdobyłem piona przewagi i wszedłem mu na 7 linię wieżami i niby powinna być wygrana i pewnie by była ale zrobił zdwojenie wież na linii c na mojego króla (miałem długą roszadę) i nie mogłem zdecydować się czy bronić tego piona (wracając wieżą z d7), czy oddać i "boksować" w długiej partii pewnie bym wybrał atak ale tu ... odpuściłem i remis przyjął od razu.
Runda 4.
Jarosław Hemmerling - ELO 1955, czołowy "amator" Polski, silny praktyk, doskonale pamiętam jak w ubiegłym roku (na zegarach mechanicznych) ograł GM J. Zezulkina obserwowałem wtedy i widziałem, że grać szybko to on potrafi. Graliśmy partię hiszpańską, ja czarnymi, znów udało mi się dobrze wyjść z debiutu, na pewno było równo, następnie cisnął ale znalazłem ładną kombinację, gdzie zdobyłem jakość i piona, później wieżę oddałem za dwa skoczki też elegancko, po drodze nie przyjmował proponowanych remisów. Sytuacja się ostatecznie uprościła na na moje dwa piony więcej w wieżówce i wtedy przyjął remis (ja miałem 30 sekund) gdybym był ograny to pewnie bym to grał na wygraną ale w głowie miałem zakodowaną jego doskonałą grę błyskawiczną.
Runda 5.
Krzyszewski Tomasz - 1800 i z taką siłą zapewne grał, graliśmy sycylijską, miałem przewagę przestrzeni, ale miał kontrę, trochę poświęcił i uzyskał dobrą/równą sytuację ... ale podstawił wieżę i po 5 rundach miałem 3 punkty ładnie
Runda 6.
Mikołaj Tomczak - I+ 2056 junior, kolejna hiszpańska ale tym razem zagrał wariant wymienny i wymieniał i wymieniał i ja wymieniałem i zostaliśmy z pozycją po 7 pionów i po skoczku ale oczywiście grał szybko (licząc, na to że gdzieś się potknę) i w normalnej partii by mu to nie przeszło i pewnie bym remis wybronił ale czas jest też elementem gry i wycisnął mnie przy czym były ciekawe pozycje ale policzył dalej niż ja ... i przegrana.
Runda 7.
Wruck Włodzimierz - niby 1600, ale ... on przez całą partię miał ponad 10 minut, czasu mu nie ubywało, grał jak automat, graliśmy sycylijską gdzieś w grze środkowej zrobiłem błąd i straciłem jakość ale pozycja ustawiła się tak, że mimo braku jakości by tego nie przeszedł, bo były ładne łańcuchy pionowe i spokojnie bym to wybronił pewnie chodząc tylko królem ... ale zobaczyłem nagle (a może on to specjalnie zrobił, bo musiałem grać już szybko, bo czas) piona bez obrony i go wziąłem ... tylko, że za to on mi też wziął piona i mój łańcuch pionowy się rozleciał ... a u niego oczywiście ... ponad 10 minut a ja na sekundach. Przegrana. (1600 a zrobił 5 punktów)
Runda 8.
Maria Krzywicka - 12 lat, niby 1600 ale ELO 1320, "dziewczynka w różowych okularach", niby łatwy przeciwnik, ale ... wcale lekko nie było. Graliśmy obronę dwóch skoczków, ja czarnymi ale wybrała taki ostrożny wariant z pionem na d3, ale wszystko widziała, na nic nie dała się nabrać. Jedynym szczęściem było to, że myślała dłużej ode mnie i w tym zacząłem upatrywać szans na wygraną. Upraszczamy, upraszczamy ale ona cały czas czujnie paruje moje zagrożenia ostatecznie wszystko tak poblokowała, że rzeczywiście zanosił się remis mimo lekkiej mojej przewagi. Mając ok. 4 minut przewagi znalazłem 10 posunięciowy (!!!) plan wygranej. Naprawdę ładna kombinacja otóż poszedłem królem na skrzydło hetmańskie a pozwoliłem jej królowi przejść przez centrum i ja dorabiałem piona A a ona w tym samym posunięciu dorabiała piona G ale ja szachowałem jej króla, ona musiała wrócić na linię G, wymieniałem hetmany i to ja byłem przy jej pionach a moje były bardziej zaawansowane ale grała do końca. Ładna wygrana ale  ... to zawodniczka z rankingiem 1320 ... o nie ona grała dużo mocniej. 
Cztery punkty i co dalej
Runda 9.
Chodorowski Dawid - 1800 (podobnie jak przy pozostałych przeciwnikach, oprócz Flisikowskiego i Hemmerlinga) nie wiedziałem  jaki ma ranking. Jednak zaczął jak z automatu, podobnie jak Wruck, zagrał Pirca, ale grał seriami posunięć, to już mi się nie podobało, że uzyskał przewagę czasową (widać, że był "zaprawiony") udało mi się piona wziąć ale nie było jasnej drogi do wygranej, czas miałem gorszy i ... ponieważ było widać, że potrafi grać szybko zaproponowałem remis z lekkiej przewagi materialnej mając trochę więcej przestrzeni.
-
Jeszcze bym trochę napisał i może napiszę ale teraz do obowiązków.
Dodatkowo Google mnie wkurzyło - zawiesili mi konto Adsense, za rzekomą podejrzaną aktywność, a prawdopodobnie ludzie szukali zdjęć a ja rozesłałem w kilka miejsc link do tego wpisu (np. na FB i do MC) i celowo wysyłałem nie link do galerii ale właśnie do tego wpisu (aby wyświetliła się ta strona). Za jakiś czas przyszedł e-mail od YT, że ze względu na zawieszenie w Adsense, zarabianie na YT też zostaje wstrzymane  ... a to dranie ...