niedziela, 21 października 2012

Nieszczęścia chodzą parami

Mistrzostwa Powiatu (MP) w Szachach, podobnie jak Maraton Poznański (też MP) niestety nie poszły. W Poznaniu straciłem prawie 5 minut w porównaniu do roku ubiegłego, w Wągrowcu straciłem dwa miejsca - zająłem ostatecznie 5 miejsce (w 2011 byłem trzeci).
Postanowiłem w tym roku prowadzić zapis szachowy, byłem jedynym szachistą który prowadził zapis. Przy czym przy 5 minutach zaprzestawałem. Partie na komputer wrzucę sobie później a teraz szybka analiza.
1. białymi z Majorczykiem (junior) - grał hiszpańską, wariant wymienny i spokojnie go wypunktowałem;
2. czarnymi z Bartoszem Ślusarczykiem (junior) - grał e5, d6, h6  też spokojnie go wypunktowałem ale zrobił duże postępy, dużo widzi i trzeba już na niego uważać;
3. białymi z Krzysztofem Okoniewskim, to jest już mocny zawodnik - graliśmy Sf3, Sf6, d4, d5, Gf4, Gf5, e3, e6 trochę zaryzykowałem i pozwoliłem mu zajść daleko pionami na skrzydle hetmańskim, potrafił to wykorzystać, od 23, posunięcia brakuje mi zapisu ale ostatecznie wyszło na to, że doprowadzał niby piona ale ja łapałem wiecznego szacha, podobno kibice widzieli że nasze hetmany były pod wzajemnym biciem ale żaden z nas tego nie wykorzystał, ostatecznie remis;
4. białymi z Lechem Schneiderem - graliśmy obronę dwóch skoczków z jego patentem 5....Sd4 i było różnie - lepiej, gorzej ale był "boks", zapis tylko do 18-go pos. - ostatecznie uzyskałem wygraną końcówkę ale zostało mi ok. 1 minuty i zaproponowałem remis - przyjął.
5. czarnymi z Przemysławem Hoffmannem (starszy, mocny junior) - poblokowaliśmy się pionami, ja miałem przestrzeń jego figury nie grały ale czasowo zrobiło się nieciekawie, chciał nawet pewnie grać na czas ale przemyślał i wziął remis (on nie miał szans przejść, dla mnie było to zbyt ryzykowne).
6. białym z Krzysztofem Szwonem - graliśmy jego obronę Aljechina, wariant czterech pionów (zapis tylko do 11 pos.), świadomie pozwoliłem mu zostawić aktywną grę na skrzydle hetmańskim i rzuciłem się na jego skrzydło królewskie, otworzyłem linię "h", jego gońce przestały grać (w ubiegłym roku ładnie go ograłem), niestety tym razem nie znalazłem zdecydowanego rozstrzygnięcia i zaczął działać czynnik czasu, trochę spanikowałem tzn. wykonywałem ruchy szybko bez głębszego zastanowienia i mnie wypunktował - to była jedyna moja przegrana partia w tym turnieju ... pewnie była decydującą o moich losach w tym turnieju (można powiedzieć, że "nie ustałem" jej), nie potrafiłem wykorzystać przestrzeni ... niestety.
7. czarnymi z Dariuszem Pijanowskim - tym razem obrona dwóch skoczków czarnymi z 4. Sg5 ale po d5 zagrał Gb3 - przejąłem inicjatywę ale udawało mu się parować moje groźby a nie chciałem ryzykować całkiem i po wymianach zostałem tylko z pionem więcej i mimo gorszego czasu z wiarą w zwycięstwo, grałem na wygraną, bo czułem że się gdzieś pogubi i ostatecznie nawet oddałem wieże za piona zostając z dwoma pionami na wieże  (i nie jestem pewien czy nie mógł znaleźć obrony) ale wziął jednego piona a ja dorobiłem hetmana i nawet ta niecała minuta nie była mi straszna - dałbym radę ale się poddał;
8. białymi z Bednarskim Karolem była miniatura (1. e4 e5 2. Sf3 Sc6 3. Gc4 h6 4. d4 ed4 5. S:d4 Hf6 6. Sb5 Kd8 7. 0-0 Gc5 8. Hd5 a6 9. H:c5 ab5 10. Hf8 X
9. białymi z Przemkiem Sydowem - Przemek liderował przez cały turniej ale miał dzisiaj chyba słabszy dzień np. tylko szczęśliwie udało mu się wygrać z Andrzejem Klinowskim i pechowo w 8-ej rundzie przegrał na czas z wyjątkowo dobrze grającym dzisiaj Wojciechem Mataczyńskim, gdy na sąsiedniej szachownicy Krzysztof Szwon wygrał z Mataczyńskim, to już stracił szansę na wygranie tego turnieju, graliśmy obronę Pirca-Ufimcewa i wydaje mi się, że zacząłem mieć lepszą pozycję (analizy pokażą), ze względu na gorszy czas zaproponowałem jednak remis i go przyjął - on i tak miał tylko drugie miejsce, ja wygrywając prawdopodobnie byłbym trzeci (może przy dobrych układach drugi) ... ale na mechanicznych zegarach bez dodawania czasu miałem bardzo duże szanse przegrać tę partię mimo chwilowej przewagi.
-
Podsumowując - mimo dość dobrej gry ... tylko 5 miejsce, tylko jedna przegrana ze zwycięzcą i tylko w tej partii (no może jeszcze z Krzysztofem Okoniewskim) grałem jak sparaliżowany tzn. bez analizy sytuacji tylko aby zrobić ruch a i tak traciłem czas.
-
Znów rok czekania ... ale teraz mam zapisy, może ... wreszcie ... w przyszłym roku przełamię złą passę 2012 r. ?
===
26 X 2012'
Analizy komputerowe zgodnie z oczekiwaniami pokazały moją lekką przewagę w partiach i z Krzysztofem i z Przemkiem ... zatem trzeba popracować nad ... szybkością tzn. dochodzić do takich pozycji ale ... z moją przewagą czasową albo zacząć grać na elektronicznych zegarach z dodawanym czasem :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz