sobota, 11 sierpnia 2012

Przed półmetkiem Mistrzostw KP

Ostatecznie wystartowało tylko 19 zawodników (w tym jedna kobieta), ja z numerem 17, czyli trzeci od końca. W takim przypadku zakończenie turnieju w pierwszej dziesiątce nabiera nowego znaczenia. Jestem po czterech rundach, wszystkie grałem na ostatniej desce, z tego 3 czarnymi i ... chyba udało mi się odbić od tego dna. Pierwsza partia z juniorem Śliwickim (Elo1994) gambit szkocki czarnymi, udało mi się równo przejść przez debiut i dopiero gdy wydawało mi się, że przejmę inicjatywę, to właśnie ją straciłem. Walczyłem jeszcze trochę ale właśnie ten "aktywny" ruch mnie zgubił i akurat tej właściwej odpowiedzi nie zauważyłem. Druga partia z jedyną kobietą ale I+ z Elo>1900 Ireną Młodzińską, białymi - na e4 zagrała c5  a ja wybrałem wariant zamknięty, szło cały czas równo bez błędów (sprawdzałem na kompie) ostatecznie uzyskałem ciut lepszą pozycję ale bałem się zaryzykować i całe szczęście, wszelkie ostre warianty były przegrywające, komputer pokazywał jedynie zachowawcze wyczekujące posunięcia, kto by się wychylił, ten by przegrał a nie chciałem żerować na czasie ( miałem lepszy). Zatem remis był sprawiedliwym rozwiązaniem. Trzecia runda z Andrejem Maksimenko Jr. czarnymi zdecydowałem się na obronę Caro-Kann, nie przyjął bicia Sf6, partia rozwijała się spokojnie, proponowałem remis ... i w końcu uzyskałem lepszą pozycję i ... straciłem piona i zrobiła się gorsza ale odrobiłem tego piona i znów się wyrównało, ustawiłem blokadę a on chciał grać na wygraną ale znalazłem taki motyw, że nie miał szans a czas miał kiepski i w końcu zgodził się na remis. Czwarta partia z Piotrem Szybowiczem też Elo>1900 po 10 posunięciach proponuję strategiczny remis, aby nie pauzować jutro, on jest niby gotów ale się pyta, czy mi bardzo zależy, ja ... powiedziałem, że teoretycznie dzisiaj ok, no to zdecydował się grać. Mało tego zdecydował się na wątpliwą ofiarę i ... wygrałem. Jutro gram z juniorem T. Żebrackim - właściwie po zwycięstwie z Szybowiczem, każdy wynik może okazać się dobry. Nawet jeśli przegram, to pewnie będę pauzować w rundzie popołudniowej i będę mógł być na imieninach Maksa.
Pierwsza partia z Śliwickim (fot. P. Szybowicz)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz