sobota, 16 czerwca 2012

Turniej w Wągrowcu


Oj przygrzało ... ostatecznie przyjechało 26 szachistów, 13 szachownic, 13 rund, trochę ta 13 sie ciągnęła, jak wróciłem do domu, to okazało się, że nie mogę otworzyć pliku turniejowego :(
Musiałem ręcznie odtwarzać z kartek (na szczęście nie wyrzuciłem). Było jak w Afryce, na szczęście wykazałem się elastycznością i kazałem przenieść szachownice w cień. Marcin Steczek (ELO <2400) zajął dopiero 3. miejsce.
----
Dopisane 17.06
Wczorajszy dzień był ... taki trochę nieszczęśliwy ale tak to już jest, że takie dni też składają się na życie. Polska przegrała z Czechami w Euro 0:1 i ... trzeba z tym żyć, tylko po co media "pompowały" tak atmosferę przedmeczową?
Ja jako sędzia też dostałem nauczkę (przez pośpiech) nagrodę dla najlepszego juniora dostał drugi (na szczęście najmłodszy) junior. Natomiast raz wydałem jedną nieprawidłową decyzję - juniorka reklamowała wykonanie przez zawodnika nieprawidłowe posunięcie - dojechał do ósmej linii pionem, nie wymienił na figurę i przełączył zegar. Jak później poszukałem w internecie, w partiach błyskawicznych rzeczywiście jest to uznawane za nieprawidłowe posunięcie i w konsekwencji daje punkt stronie reklamującej. Ja nakazałem grać dalej z pionem na 8 linii. Seniorowi udało się zbić wszystkie piony i zostawić juniorkę z "gołym" królem ale spadł mu czas, czyli remis. Jednak gdybym uznał jej reklamację miałaby punkt (z przegranej partii). Oj ten blitz prześladuje mnie nawet w sędziowaniu. Niemniej widzę jak wiele mi brakuje również w sędziowaniu ... tego można się nauczyć tylko przez praktykę. Uszy trzeba mieć "nastawione na słuchanie" :) ... tylko odgłosy dyskusji Nawrocki-Steczek (naprawdę strzępy) zwróciły moją uwagę na tę sytuację i skłoniły do późniejszych poszukiwań. Zawodnicy jednak oficjalnie nie protestowali - w końcu był to taki rekreacyjny turniej. W sprawie juniora też nie dotarły protesty. Lekki kac moralny jest ale najważniejsze, że są też wnioski i zdobyte doświadczenie.
Najważniejsze jest chyba również to, że turniej został bardzo pozytywnie odebrany zarówno przez zawodników jak i przez organizatorów (od jednych i od drugich otrzymałem podziękowania). Nie myli się ten, który nic nie robi. Nawet założenia tj. popularyzacja szachów wypaliły - co prawda tłumów gapiów nie było ale ... pojedynczy przechodnie się zatrzymywali a po zakończeniu przyszła grupka dzieci zapytać się kiedy są zajęcia sekcji szachowej. Widziałem też starostę przy stoliku tłumaczącego coś młodzieży przy szachownicy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz