sobota, 17 lipca 2010

Niemcy - 21 km wczesnym rankiem

Założyłem sobie, że w każdą sobotę mojego pobytu zrobię sobie dłuższy (tak z 21 km) trening. Dzisiaj przyszła pora na pierwszy :) Wstałem tak jak do pracy czyli 4:40. W nocy była burza, wczoraj był upał, gdy wyszedłem było wilgotno i dużo mgły ale już jasno. Ciężko było ruszyć ale jakoś ruszyłem, bo początek mam pod górkę i jeszcze butelka z wodą do postawienia na końcu "pętli". Pierwszy kawałek biegłem ok. 7 minut, później było trochę lepiej. Ptaki się ze mną ścigały, krowy się gapiły, widziałem wiewiórkę. Widoki były ładne tzn. opadająca mgła, raz to nawet było niesamowite, bo na przeciwległym wzniesieniu ponad mgłą było widać tylko ciemny czubek wieży kościelnej i dookoła biało :) Z górki było fajnie ale podbiegi były ciężkie (tylko najlepsze "środkowe" w granicach 6 minut). Ostatni podbieg zmusił mnie kilka razy do marszu (nie chciałem się forsować). Uzyskałem czas 2:06, dla porównania w ubiegłym roku tylko 2 razy przebiegłem podobny dystans (20km-2:02 i 21km-2:16), czyli jest trochę lepiej ale ja mam nadzieję poprawić ten wynik w czasie tego pobytu.
-
Już po biegu i po śniadaniu słucham sobie DKA ... jest dobrrry

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz